Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czy to jest ok

Pierwotne instynkty czy agresja wobec ojca dziecka

Polecane posty

Gość Czy to jest ok

Zdarzyło sie wam takie cos- małe dziecko w domu. Na nowo ( bo to drugie) próbujecie poskładać sobie nowy porządek etc, maz pomaga ale jakos nie do konca łapie chustami hormonów, troche zazdrosny o syna etc, wy ciagle jeszcze grube i z brzuchem. Sa klotnie, pomaganie sobie i zmęczenie. I po trzech miesiącach- trach! Wraca okres a ponieważ no, tyle narzekań ze strony męża to zwrotnica z dodatkowa miłością - bam - idzie w dzieci. Matko jak ja za nimi szaleję! I tu dodatkowo- narasta we mnie wrogość do męża. Nie jest on bez zasług. / oj naprawde, cieżko na to pracował. Ale ostatnio- zwisa mi naprzyklad ze zachorował- ma sie wynieść od dzieci i wyleczyć. Dodam jeszcze raz- brak wsparcia z jego strony zrobił swoje. Mimo to naprawde czuje ze oszalałam na punkcie moich dzieci. Miałyście tak? Na codzień uwarzam sie za kochająca mamę, ale bez przesady, starsza corka jest b samodzielna i nie da rady powiedziec ze ma nadopiekuńczą matkę. I czy to minie? Czy raczej w szale hormonów przegnam chłopa z chałupy?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up. Czasem mi go żal. Miał kobite i nie ma... Ale dwójka dzieci- małych sama sie nie wychowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś się leczyć, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo niestety, ale nie czuję się winna, bo mąż zachowuje się tak samo, a dodatkowo to zawsze słabiuteńka była miłość z jego strony do mnie. O ile w ogóle jakaś była. Teraz po latach dopiero to zrozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie mam tak. Partner to dla mnie najważniejsza osoba w życiu, dzieci są tylko na chwilę, wychowujemy je dla innych, nie dla nas, a partner będzie ze mną do końca życia. Oczywiście, kocham moje dzieciaki ale kocham też moją drugą połówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam tak,mąż jest dla mnie bardzo ważny.Niewiem czemu większość kobiet tak ma ale to okropne tym bardziej że zdajesz sobie z tego sprawę i się nie hamujesz :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy sie nie hamuje, raczej sie hamuje. Hmm wiem gdzie by mnie instynkt zaprowadził. Byłoby jeszcze gorzej. Mam tez wrażenie ze ta zwrotnica z miłością poszła w dzieci a nie uczucie do męża bo mnie poprostu olewał. Po prośbie sie nie chodzi aby mezus cie kochał bo ty taka brzydka w ciazy i po ciazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodatkowo- wydaje mi sie ze jest cis zwierzęcego w tym. Ze jest potomstwo to samiec powinien sie zwijać. Jest przeciez tak w świecie zwierząt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sobie powiesz "zasłużył na to, a w ogóle to naturalne" to poprawisz swoje małżeństwo? Wątpię, a nie wiadomo nawet czy to jest prawdą. Ty w to wierzysz, ale jak jest rzeczywiście to by Twojego męża trzeba wysłuchać. Każdy kij ma dwa końce, moim zdaniem jeśli zalezy Ci na małżeństwie powinniście szczerze porozmawiać - a z racji tego, że raczej taka rozmowa przerodzi się w obwinianie "a bo Ty", lepiej udać się do specjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa, instynkt. Pępowinę własnymi zebami przegryzałaś pani od instynktów? :D W świecie ludzi samice nie wywalały samców, bo tylko wspólnie zapewniali sobie większe szanse na przeżycie. Potomstwo ludzi pierwsze 5-6lat życia jest totalnie nieporadne i do niczego się nie nadaje (w świecie zwierząt młode są szybciej sprawne i zaradne). Ty sobie wmówiłaś jakieś instynkty dla zagłuszenia tego, że po prostu maż był Ci potrzebny do spłodzenia potomków i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Litości- przeciez sie rozpytuje. Łożyska tez nie zjadłam choc niektórzy tak robia- i tez sie instynktami tłumacza. Ja nie wiem - rozpytuje inne matki. Właśnie zdaje mi sie to częste zjawisko. A co ja poradzę ze tak jest? Jak mowie mężowi ze powinnismy byc dla siebie najważniejsi to ten mi nazywa swoja rodzina - swojego ojca, matkę i siostrę. My to dla niego oni. Oj cos widzę ze to głębsza sprawa. Do tych co tak mialy/ kiedy to mija?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dodatkowo- wydaje mi sie ze jest cis zwierzęcego w tym. Ze jest potomstwo to samiec powinien sie zwijać. Jest przeciez tak w świecie zwierząt" Można tak pomyśleć. A z drugiej strony wydaje mi się że to chyba jednak nie to. Tu raczej wyłazi czy się tego męża faktycznie kochało oraz to czy on kochał nas, bo często obumarcie miłości wynika z tego że ktoś nas olewa. Jak kobieta uważa męża za wygraną na loterii, w sensie podoba się jej on, pociąga fizycznie, chętnie chwali się nim przed ludźmi i dodatkowo ten mąż dowartościowuje, chodzi za tą żoną, poświęca jej uwagę, interesuje się to uczucie nigdy nie zostanie przerzucone na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciezki temat. choc tak bardzo indywidualny to jednak tak powszechny. zwrocmy uwage na aure teraz nikomu nie sprzyja. okropna pogoda, okropna monotonia, te dni... do tego zero spokoju obowiazki problemy zapierdziel . trzeba sie z tym uporac egzystencja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×