Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy dziecko to najprawdziwsze i jedyne największe szczęście

Polecane posty

Gość gość

A inni nie wiedzą co to szczęście? Jak się zapatrujecie na to drogie mamy? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że nie. Dla kogoś kto nie ma instynktu macierzyńskiego szczęściem może być coś zupełnie innego. Dziecko to nie tylko szczęście, ale i troski i trud wychowania. Natomiast ja swoje dzieci kocham najbardziej na świecie. Choć to trudna miłość, szczególnie przy nieprzespanych nocach lub buncie nastolatka. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś podobnego do odczucia pierwszy raz prawdziwej miłości. Albo w bólu płaczesz ze szczęścia trudne do opisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się wydaje, że to szczęście, bo marzę o prawdziwej rodzinie, choć chyba nigdy tego nie zaznam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naj naj. Nic nie moze sie równać z miłością do dzieci. Maz - nie. Męża mozna wymienić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, moje dzieci to moje najwieksze szczescie i najwieksze milosci mojego zycia. Meza tez kocham i maz mnie, ale to dzieci kochamy najbardziej na swiecie. Niestety sa tez nerwy, troski... I nigdy o nikogo sie tak nie balam jak o moje dzieci, ten strach sie zaczal jak robilam test ciazowy i bedzie mi towarzyszyl do konca zycia. Uwazam, ze moje zycie bez nich byloby puste, ale i na pewno bardziej beztroskie. Ale pewnie kazdy czuje inaczej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodzę sie z gościem powyżej. bycie rodzicem to jednak cieżki kawałek chleba i ta miłość nie zawsze jest taka wprost oczywista (kiedy daje o sobie znac zmęczenie, ten trud wychowania itd). Ale jakby sie tak głęboko zastanowić to tak, dziecko jest dla rodzica najważniejsze, cokolwiek by sie nie działo, miłość nie opatrzona zadnymi warunkami. Za swoje dziecko oddałabym życie bez mrugnięcia okiem, tak naprawde oddałabym wszystko, zeby było szczęśliwe. A bywają takie dni ze wysłałbym je na księżyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że największe szczęście. Choć jak nie miałam syna to też byłam bardzo szczęśliwa. Tylko w inny sposób. Ba! Ja nawet nie przepadam za dziećmi... No chyba że za swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci to najprawdziwsze , może i najwieksze szczęscie, ale nie jedyne. Zawsze byłam szczesliwa, poki nie mialam dzieci , tez. Wiele rzeczy mnie cieszy- rodzina, sukcesy zawodowe, przyroda, codzienne przyjemności, przyjaciele, poznawanie nowych miejsc, nauka, nowe wrazenia ale i spokój we wlasnym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poki nie poznajesz szcescia, nie wiesz, czym jest, bo skąd. Kto nie ma dzieci, ten nie zna tego uczucia szczescia, trudno je sobie wyobrazic, co nie znaczy, ze nie mozna byc szczesliwym. To taka wartość dodana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bywa ciężko, zwłaszcza gdy tych szczęść jest kilkoro:-) dużo troski, zmartwienia... Ale gdy te malutkie rączki obejmują Cię, te małe oczka wpatrują się w Ciebie z miłością, gdy słyszysz kocham Cię mamusiu... Tak dzieci to największe szczęście jakie mam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczy patrzace z miloscią bywają takze u własnego psa :) (przepraszam, jesli kogos uraziłam). Dla mnie szczescie rosnie wraz dziecmi, zwlaszcza, odkad pojmujesz, ze stworzyło sie wartosciowego, madrego, a przy tym bliskiego człowieka, z ktorym mozesz o wszystkim pogadac, ktory imponuje ci czesto wiedza w dziedzinie, ktorej nie znasz, ktory ma swoje ciekawe doswiadczenia zyciowe, przyjaciół. Wtedy sie czuje wielkie , ze sie go sprowadziło na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - a jak wyjdzie, że stworzyłaś głupiego wrednego do tego bandytę człowieka, no to też jest szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie tak, to ogromne szczęście. Tym bardziej, ze jedyne i wystarane. To takie marzenie, które namacalnie się spełniło, nasza wielka miłość, ogromne szczęście, radość w domu i wiele nieopisanej pozytywnej energii. Ale uwazam tak, dlatego ze mam dziecko. Nie uzaleznialabym jednak od tego szczęścia w zyciu ogolnie, bo co gdybym jedna nie mogla go miec ? No nie zabilabym się, nie popadla w depresje, musialabym żyć normalnie i cieszyc sie zyciem, bo mamy je jedno. Ale ciesze sie, ze moge doswiadczac bycia mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Skąd ci taka bzdura w ogóle przyszła do głowy??? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś do gość dziś - a jak wyjdzie, że stworzyłaś głupiego wrednego do tego bandytę człowieka, no to też jest szczęście xx Decydujac sie na dziecko z wybranym, najlepszym dla mnie człowiekiem, do tego lubiac siebie samą i swoja oraz jego rodzinę i przykładajac sie do wychowania nie widze powodu, zeby dziecko było bandytą. Owszem, bywa tak, jesli sie jest bandytą, lub jest nim ojciec, jesli sie nie chce dziecka i nie lubi go wychowywac. Ale procent bandytów wsród ludzi nie jest znow taki wielki :). Jesli wyjatkowo mimo to stworzy sie bandyte, jasne, ze nie jest szczescie. Ale w kazdym aspekcie zycia ponosimy ryzyko, cegla też moze spaść na głowę na ulicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×