Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zdarzyło wam się chociaż raz kupić jakąś rzecz włożyć ją z metka a potem odd

Polecane posty

Gość gość

? Wiem że zdarza ja się takie przypadki. Ciekawa jestem czy któraś się przyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zdarzyło mi sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mi się zdarzyło. Kupiłam żakiet i torebkę, które pasowały mi do sukienki na Komunię córki. Miałam je na sobie tylko godzinę w kościele, potem oddałam. Możecie hejtować, ale jestem praktyczna do bólu i nie widzę powodu, dla którego miałabym wydawać 500 zł na rzeczy, których potrzebuję tylko przez godzinę i nigdy więcej już ich nie użyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie jestem bydlęciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddałam kurtkę .miałam ja raz na sobie. Oddałam bo nie byłam do niej przekonana założyłam i się źle czułam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 16:04- nie jesteś praktyczna, jesteś zwykłą cwaniarą. Chciałaś żakiet na 1 godzinę, trzeba było iść d wypożyczalni. Sklep to NIE JEST wypożyczalnia ciuchów dla kombinatorek. To co zrobiłaś to zwyczajne oszustwo, nie znoszę takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pieprzę, kupić po to aby się ubrać na godzinę i oddać, jaką trzeba być suką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nic. Moja kolezanka oddala kiedys plaszcz do zary po 2 tyg noszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nigdy. Ale zdarza mi się wypożyczyć ze sklepu coś, co zakładam tylko raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jeszcze "wypożyczasz"? Papier toaletowy może? Pieluchy? prezerwatywy? szczoteczki do zębów? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są sklepy, które wypożyczają ciuchy i jest to normalne. Nie oczekujesz chyba, że te wszystkie celebrytki na ściankach kupują ciuchy, które mają na sobie. Ja mam taką pracę, że muszę być dobrze ubrana i za każdym razem inaczej, dlatego niektóre sklepy wypożyczają mi ubrania. Nie kupuję ich, następnego dnia zwracam do sklepu, sklep je czyści i sprzedaje. No, ale w Polsce coś takiego jest nienormalne, podczas gdy na zachodzie to norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy. Jestem zakupoholiczka i mam wiele ubran w szafie jeszcze z metkami, ubrania ktorych nawet razu nie zalozylam. Nieraz wyciagam z dna szafy cos z metka i nawet nie pamietam ze to mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kolezanka z pracy opowiadala kiedys o swojej znajomej ktora takim praktykom oddaje sie nagminnie. Dla mnie to bylo ciezkie do uwierzenia ale w sumie nie widze sensu zeby kolezanka klamala, bo to fajna i szczera dziewczyna. Otoz ta jej znajoma co tydzien na wyjscia do klubu miala nowa kiecke a pozniej wietrzyla czasem prala i oddawala. Zainwestowala w metkownice (!!! ja nawet nie wiedzialam ze cos takiego istnieje) wiec po zakupie metki jakos zdejmowala delikatnie a pozniej przypinala na miejsce. Przez kilka lat zdarzyly jej sie tylko dwie wpadki ze musiala zatrzymac kiecki- raz ktos oblal ja winem, a drugi raz wypalila dziure fajka. Masakra cooo??? A ty niby idziesz do sklepu, myslisz ze nowa kiecke kupujesz, a tu cena jak za nowa, a kieca prawie jak z ciuchlandu :/ zeby nie bylo- nie mam nic do lumpeksow, ale to mnie naprawde zszokowalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak , oczywiscie ze mi sie zdarzylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz-znalazlam w promodzie piekny top na ramiaczka z duzym dekoltem za 119 zl. Nie mialam na niego za bardzo kasy, a mialam niedlugo randke z facetem za ktorym szalalam. Kupilam, zalozylam i oddalam. Glupio, ale bardzo mi wtedy zalezalo zeby dobrze wygladac. I bylam smarkula, mialam 19 lat :/ wiecej tego nie powtorzylam-nie licze oczywiscie sytuacji gdzie kupilam cos, przymierzylam jeszcze raz w domu przed lustrem i uznalam ze jednak mi nie pasuje-jesli mialam cos na sobie 2 minuty to nie uznaje, ze bylo noszone. Lubie sklepy ktore maja przyjazna polityke zwrotow, nie dlatego ze chce w tym ubraniu sie lansowac, tylko ze wole miec mozliwosc wycofania sie z zakupu, dlatego lubie sklepy grupy Inditex (np zara, pull&bear) albo h&m... niestety np. nasze polskie LPP nie jest elastyczne pod tym wzgledem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego LPP nię jest elastyczne pod tym względem, ja nie raz oddawałam rzeczy które kupiłam "na oko " synowi do reserved i to w innym salonie niż kupiłam nie byli problemu .A to ze pracuje w LPP nie ma znaczenie a bo sprzedawczyni w sklepie tego nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Reaerved to standard. Można kupić i oddać w innym sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuzynka kupiła eleganckie spodnie założyła na obronę i oddała bo nie będzie takich nosila..no problem..ja kiedyś kupiłam spódnicę założyłam raz czy dwa rozciagnela się ..doczepilam metke i oddałam ..kupiłam rozmiar mniejsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet do glowy mi nie przyszlo to heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo często. W sumie co weekend ubieram się w rzecvzy które potem oddaje. To jest moje drogie ZARADNOŚĆ i OSZCZĘDNOŚĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w reserved nie jest tak ze zwrot kasy jest tylko na karte podarunkowa? Bo kojarze ze w Housie tak jest, a to chyba ta sama marka... to nie jest elastyczna polityka zwrotow :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha ja to jestem zakrecona , w ogole temat zle zrozumialam , myslalam ze autorka pyta sie czy kupilam kiedys rzecz a pozniej nie nosilm i oddalam komus jeszcze z metka :) wiec napisalam ze oczywiscie ze tak , zdarzylo mi sie :) Natomiast jak juz chyba teraz zalapalam o co chodzi , do sklepu nigdy nie oddalam rzeczy ktora ponosilam nie odrywajac metki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×