Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NieWiemKimJestemm

Jak zostawić toksycznego partnera?

Polecane posty

Gość NieWiemKimJestemm

Kocham go, ale mam już dosyć. Nie będę opisywać wszystkiego bo to schemat, jak każdy inny. Poznaliśmy się już w niemiłych okolicznościach(co można się domyślić po tym z jakiej jest rodziny) - rodzice wywalili go z domu, a ojciec go pobił - pomogłam, dużo pomagałam, aż się zakochałam i to był błąd.. po 3 latach w związku został już ze mnie wrak człowieka.. nawet dziś umówiliśmy się, odwołał, okazało się że jedzie do rodzinki, bo ojcu pomóc trzeba, no okey, rozumiem, ale godzina 16, zniknął bez słowa w trakcie rozmowy, wrócił przed chwilą to zapytałam co robił, proste pytanie, zamiast odpowiedzieć, wolał się na mnie "powkurwiać"(cytuję co napisał), zwyzywać, że się czepiam i dowalać sarkastycznymi komentarzami. Kazałam mu się ogarnąć bo to on strzela fochy to usłyszałam że psuję mu humor, który beze mnie miał i że siebie nie widzę! odpisałam że jak mam inaczej nazwać jego zachowanie to mnie znów ignoruje. Mam go dosyć, dosyć tego że nazywa mnie dzieciakiem, a sam zachowuje się jak niedorozwinięty. Wyzywa mnie, bluzga, ubliża mi i myśli, że nie rozumiem, bo jak użyje sarkazmu to jest taki "mądry". Za każdym razem mówię mu, że to widzę i nie ze mną takie numery. A on dalej swoje. Bo jestem taka siaka i owaka i wszystko jest moją wina. Nie da się z nim na spokojnie, bo każde spokojnie to jest "masz problem" i znów wyzywanie, ewentualnie "to wcale nie tak jak myślisz" i zmiatanie pod dywan. Nie rozumiem za co go jeszcze kocham, ale nie umiem bez niego żyć, chcę odejść, ale się boję i na samą myśl zbiera mi się na płacz. Pomoże mi ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dasz radę samej i takie "kochanie"to można sobie wsadzić..właśnie tam.Wygnaj dziada i myśl..Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
jak sie cos zostawia? po prostu sie zostawia. odetnij kontakt, zablokuj numery, rodzinie przekaz ze sobie nie zyczysz aby przekazywali danej osobie(osobom) absolutnie ZADNYCH informacji na twoj temat. zostaw. po prostu. jakim cudem zakwitl pomysl, ze bez niego zyc nie mozesz? czyzby chodzilo o emocje? nawet te zle, a moze przedewszystkim te zle, bo wydaja sie mocniejsze? na moje oko, wlasnie nie chodzi o czlowieka, ale twoje uzaleznienie od mocnych emocji, jakie w tobie jego toksyczne zachowanie wywoluje. z tym problemem to juz bardziej do jakiegos psychologa powinnas sie udac. w dzisiejszych czasach to zadna ujma na honorze. a w kazdym razie nie twoim, zawsze mozesz go oskarzyc ze to ON cie do tego popchnal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie wstajesz i spie'rdalasz od tego psychopaty jak najdalej i jak najszybciej zeby cie nie dogonil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieWiemKimJestemm
Sama się go kurczowo trzymam bo nie umiem inaczej, to mój pierwszy poważny partner i nie wyobrażam sobie, ze miałoby go zabraknąć :( raz mnie zostawił na 3 miesiąc, on hulał, ja płakałam, obiecał się zmienić a teraz tylko gorzej mnie szmaci :( Nie umiem, może serio przydałby mi się psycholog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uzaleznil cie od siebie i dlatego psycholog moze sie przydac i to szybko zebys jeszcze wiekszych strat psychicznych nie ponosila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Frajerze, może sutki podkręci c***ingwinica jak lubisz? Humor ci się poprawi, epizodycznie, ale zawsze to coś:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to nie z Tobą takie numery? Właśnie on wudzi, że z Tobą takie numery i inne, może Cie szmacic bo pokrzyczysz a i tak zawsze z nim zostajesz. Szacunku nie ma do Ciebie za grosz bo widzi że sama się nie szanujesz. Nie żal mi takich głupich kobiet, masz to na co się godzisz.Pytasz jak się uwolnić? A czy Ty jesteś łańcuchem do niego przywiązana?! Ale i tak nie odejdziesz, zaraz zaczniesz go tłumaczyć i udowadniać nam że on,, nie aż taki zly". Wiele tu było takich kretynie bez godności. Choćby były traktowane jak goowno, nie odchodzą bo boją się zostać same. No chyba że w międzyczasie podczas związku poznają innego zainteresowanego, to nagle znajdują w sobie,, sile" by odejść od toksyka :D. Jak małpa, nie puści jednej gałęzi dopoki nie złapie drugiej. Ty do takich należysz, bez faceta nie istniejesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że się od niego uzależniłaś. Myślenie że tylko ty w nim widzisz to co dobre i dajesz szanse, że cię potrzebuje, że taki biedny i nie możesz go zostawić, że w środku wartościowy mimo wad. Byłam w takim samym bagnie w związku z alkoholikiem. Po 2 latach miałam dosyć, zbierałam sie do zerwania kolejne 3. W sumie 5 zmarnowanych lat. Stopniowo kochałam coraz mniej, nie czerpałam przyjemności ze spotkań z nim, bardziej mnie ambicjonalnie bolało że mnie okłamuje i robi z siebie patologię niż emocjonalnie. I któregoś razu powiedziałam koniec. Nie na dzień czy tydzień, na stałe. On jeszcze wydzwaniał, robił cyrki pod moim domem, chciał się zabić, dzwonili psychiatrzy z oddziału ze mną porozmawiać. Ucięłam kontakt, powiedziałam stanowcze koniec. Musisz do tego dojść sama, im szybciej tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×