Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zazdrosne i sfrustrowane matki

Polecane posty

Gość gość

Zazdrosne i sfrustrowane matki psują klimat. Przecież większość z nas tutaj obecnych, całkiem spora większość tak myślę sobie odważnie, jest normalna, nie oceniająca i wytykająca ani też szukająca drugiego dna, którego nie ma. Że dlaczego miałabym bać się podejmować tematów mnie trapiących? Doszłam do wniosku, że zrozumiecie, że tutaj w tym moim wywodzie nie będzie chodzić o żadne próby wywyższania się, kreowania czegoś wydumanego. Ostatnio przyglądam się nam – kobietom i zastanawiam się, jak to z nami jest. Na ile potrafimy cieszyć się czyimś szczęściem, albo uszczknąć od kogoś odrobiny pomysłów, albo dodać komuś otuchy a przy tym nie zagotujemy się w środku, jeśli ktoś wpadł na jakiś trop wcześniej od nas. Albo ma większe mieszkanie, większe oczy, za dobrego męża ma przy tym i jego dzieci wydają się być jakieś takie szczęśliwe, może nawet szczęśliwsze od moich. Nie, ja w ogóle nie żalę się tutaj i wcale nie oczekuję, żeby ktokolwiek mnie pocieszał. Bardziej chcę zwrócić uwagę na problem globalny, problem naszego rodzicielskiego, a może nawet matczynego poletka. Powiedzcie, czy to nie jest przypadkiem tak, że mówi się, że my – kobiety, my – matki jesteśmy jak takie furiatki? Że część społeczeństwa, właśnie przez te sfrustrowane kobiece dusze siejące zamęt, patrzy na nas właśnie z takim lekkim niesmakiem, bo to my, a właściwie one często wywołują burze z niczego. To one używają języka wulgaryzmów i to one zazdroszczą i chodzą sfrustrowane widokiem innych matek żyjących inaczej, po swojemu, niekoniecznie lepiej ani szczęśliwiej, czy też nawet dostatniej niż one. To nie moja bajka, ten świat zazdrości. Te frustracje wylewane na inne kobiety, to reakcje zupełnie nie na miejscu. One psują klimat fajnego macierzyństwa, składającego się ze wzlotów i upadków, ale głównie radości. Macierzyństwa na poziomie, gdzie na chamstwo nie ma miejsca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo, też jestem tego zdania. Wreszcie temat na poziomie. Niestety, ale nikt nie odpisze bo tutaj tylko sie obgaduje, dogryza, wymądrza, pyskuje, ubliża itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczesne matki są wszechwiedzące, idealne, nieskazitelne, niestety tylko w Internecie... Niestety nie zdają sobie sprawy z tego, że dzisiaj już nikt nie jest anonimowy w sieci i łatwo można zweryfikować wypisywane idee z rzeczywistością. Nie jestem idealna, popełniam błędy, ale też nie staram się udawać kogoś kim nie jestem. Nie oceniam innych, bo każdy może mieć przecież gorszy dzień. Nie zazdroszczę, bo zamiast tego wolę wziąć się za siebie czy do pracy i cieszyć się tym, co udało mi się osiągnąć. Zgadzam się z Tobą w każdym zdaniu i też jestem strasznie zmęczona tą chorą rywalizacją, krytyką i wytykaniem błędów. Zamiast być dla siebie wsparciem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety , ale to kafeteria i tu większość frustratek musi nacieszyć oczy g****oburzą niż pogadać na luzie , wymienić doświadczenia i zrozumieć od tak po ludzku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda. Ktos pisze ma jakis problem a tu od razu obrazania czepianie sie o byle literowke itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja odpiszę ale tylko dlatego by napisać dlaczego nikomu nie odpisuję. Odkąd siedzę na L4 i z nudów zaglądam na to forum zobaczyłam ze nikt tu nie wesprze nikogo dobrym slowem. Na 1 pozytywną odpowiedź dostaniesz 10 bluzgów. Na początku sie udzielałam dziewczynom ale zawsze znalazła sie jakas mądrzejsza. Tak że uslyszalam o sobie: ze mam siano w głowie,że jestem krówskiem rozpłodowym( spodziewam się 4 dziecka jak najbardziej planowanego) że niemozliwe jest żyć na poziomie przy tak licznej rodzinie , że mam bujna wyobraźnie i podnoszę swoje ego pisząc że stać nas na wyjazdy co rok za granicę na wakacje, że mamy dom, samochody bez kredytów itd. Dla wszystkich jestem patologią i się chwalę czymś czego nie mam. Więc odpuściłam. Za stara jestem by sie wykłócać z furiatkami które maja po 20 pare lat i sa dopiero "na dorobku" ale poglady takie jakby wszystkie rozumy pozjadały. Podejrzewam że jest dużo normalnych dziewczyn ale po prostu sa stabile emocjonalnie i nie wdają sie w pyskówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×