Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość goscwy

Porodówki dziś

Polecane posty

Gość goscwy

Cześć, za parę dni będę rodzic i zastanawiam się jak teraz wygląda sytuacja w szpitalach. Czy salę i porodowki są przepełnione, czy dalej rodzi się na korytarzach, czy zapewniona jest intymność, czy będę musiała wyciągać cyca przy tlumach odwiedzających itd. Bardzo proszę o jak najwięcej szczegółów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko zależy od tego w którym szpitalu będziesz rodzić. Jedne są bardziej oblegane niż inne to logiczne przecież. Sama podaj więcej szczegółów to moze ci ktoś konkretnie odpowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w szpitalu nie ma odwiedzin na oddziale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy gdzie rodzisz. Ja rodziłam na jednoosobowej sali, nikt niepowołany sie nie kręcił. Miałam możliwość wykupienia sali jednoosobowej z łazienka i łóżkiem do spania dla męża, z czego skorzystałam. Pełen komfort jesli chodzi o warunki. Personel medyczny to juz inna historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz zadzwonić do szpitala, który cię interesuje i zapytać czy jest możliwość zwiedzenia porodówki. Zalecali nam to w szkole rodzenia. Opiniami na necie nie przejmuj się aż tak, bo naczytasz się horrorów. Najważniejsze to czy mają znieczulenie od do czy na życzenie, czy jest oddział do ratowania wcześniaków. To jest ważne, a nie kolor ścian i telewizor w pokoju. Zobacz czy można oficjalnie wykupić położną i raczej nie baw się w dawanie łapówek, bo to żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rok temu rodziłam w Katowicach w Bogucicach. Miałam sale trzy osobowa. Trafiły mi sie fajne dziewczyny. Karmilysmy przy odwiedzających gościach. Ale nikt na to nie zwracał uwagi bo to moim zdaniem normalne. Widzę ludzi raz w życiu i nigdy ich nie spotkam więc waliło mnie to. Zresztą nie mam problemu z takimi rzeczami. Chyba każdy widział cycka choć raz w życiu. Możesz się przykrywać pielucha. Sam porod miałam w pojedynczej sali. Od samego początku czyli od 11 rano do 23:45 z mężem i dochodzącą położna. Kultura. Żadnych nieprzyjemności. Gorzej jest po porodzie. Jesteś rozchwiana, hormony buzuja. Martwisz się czy wszystko ok. Boli cię tu i ówdzie, a niektóre pielęgniarki nie są pomocne i uprzejme. Najgorzej te od noworodków. Moja cały czas beczała mimo że przy cycu była. Zero pomocy. Tak ma i beczy i już... I dogryzki typu jak pani sobie tutaj z nią nie radzi to co będzie w domu..... Te 4 dni dały mi w kość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscwy
Będę rodzic w szpitalu wojewódzkim w bielsku wiec raczej ruch będzie wzmożony, podobno jest możliwość wykupienia sali jednoosobowej jak są wolne ale obawiam się ze może z tym być ciężko. Zapomniałam zapytać ile kosztuje osobny pokój i polozna wiec może mi orientacyjnie podpowiecie jak to u Was wyglada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żartujesz? Rodzisz za kilka dni i teraz zaczynasz się dowiadywać co, jak i za ile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to na forum? Pewnie więcej się dowiesz, jak wejdziesz na stronę konkretnego szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nic się nie dowiadywałam przed porodem. Tyle co ze strony internetowej. Po co miałam jeździć i oglądać porodówki. Dla mnie to dziwne.... Człowiek wszędzie urod******ażdym szpitalu. Poza tym różnie bywa. Moja kumpela chciała w Katowicach na Łubinowej rodzić w prywatnym a wylądowała w Jaworznie bo nie zdążyli do Katowic. Za bardzo człowiek przeżywa ten pierwszy poród. Może tylko się dopytaj o tą sale jednoosobowa jak wstydzisz się ludzi. Jednak spokój potrzebny po tak ciężkim wysiłku. Ja to wtedy tylko chciałam spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscwy
Wiem już wszystko od strony szpitala, teraz chce wiedzieć jak jest w praktyce, chce znać opinię pacjentek, wszystko ma 2 strony medalami wolę sie przygotować na najgorsze.. Nie znam tylko konkretnych opłat ale to mniej istotny szczegół. Dlatego jak nie macie do powiedzenia nic o aktualnej sytuacji na porodowce itd to darujcie sobie komentarze bo naprawdę szkoda mojego czasu. Osoba które doradzają mi wizytę lub tel do szpitala również dziękuję, nie produkujcie się niepotrzebnie. Poproszę o konkrety, szczegóły i wasze odczucia, nawet te najgorsze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale jakie chcesz konkrety szczegóły?? Bo też tak dziwnie zadajesz pytania że trudno coś ci odpowiedzieć. Pytaj o wszystko a postaram ci się odpowiedzieć. Jeśli już szczegóły szpitala cię nie interesują więc co????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscwy
Gosc20:14 Całkowicie podzielam twoją opinię.. ubralas w słowa moje myśli :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno jesli nie ma miejsc, to odsyłają do najbliższego szpitala, gdzie jest. U mnie porodówka to duża sala z boksami. Akurat ja rodziłam sama, wspominam bardzo dobrze, miałam super prowadząca położna, ale tez mocno współpracowałam, słuchałam co mowi, nie panikowałam. Był ze mną chłopak. Na oddziale położniczym trafiłam do sali dwuosobowej. Dziewczyna z ktora leżałam, miała córkę u wcześniaków z żółtaczka, wiec całe dnie byłam sama, bo od rana szła do córki, wiec jej nie przeszkadzały odwiedziny, jak i rowniez mnie nie przeszkadzały osoby, które do niej przychodziły, z tym, ze ja nie jestem konfliktowa;) Jej córkę na sale przywieźli, gdy my wychodziliśmy, jeszcze jej doradzilam, zeby przeniosła sie na moje łóżko (przy oknie). To moje przeżycia, ale lepiej, jesli podasz konkretny szpital, to napisZe ci moze jakaś kobieta, ktora tam rodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscwy
Gosc20:29 Jak przebiegal twój poród, skąd wiedzialas ze czas do szpitala, jak tam dotarlas to gdzie Cię umieścili, w jakich pozycjach i warunkach rodzilas, ile czasu trwał porod co zapamietalas najbardziej, co ci się spodobało a co nie, co Cię zaskoczyło, kiedy dostalas dziecko, czy ktoś ci pomagał, ile osób było na sali, kiedy i w jakich warunkach był obchód, czy czulas sie komfortowo itd Interesuje mnie wszystko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ci odpowiem. Rodziłam w dużym szpitalu w mieście wojewódzkim. Akurat u mnie zdarzyło się tak, że poród przebiegał ekspresowo więc na izbie przyjęć byłam może max 5 minut i natychmiast wieźli mnie na porodówkę ponieważ było już widać główkę. Zawiezli mnie na salę wieloosobowa ale nie robiło mi to różnicy poni wąż byłam jedyna rodząca tej nocy. Po porodzie 2 godziny na poporodowej i na oddział. Pokój 3 osobowy z łazienką. Nie było odwiedzin na sali co uważam za bardzo dobre. Dziecko dostałam o godzinie 9 rano, a urodziłam o 00:15. Była możliwość oddawania dziecka na noc na oddział noworodków. Obchod był na sali, lekarz zaslanial łóżko parawanem podczas sprawdzania krocza. Ja nie karmiłam piersią o czym poinformowałam położne więc dziecko było karmione butelka. Nie podobało mi się, że położne do matek karmiących piersią miały podejście olewatorskie, nie pomagały a jeśli już to ze zniecheceniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam 7 dni po terminie więc musiałam się sama zgłosić do szpitala. Pierwszego dnia przy przyjęciu miałam jeden palec rozwarcia. Kazali mi chodzić po schodach tak robiłam i już drugiego dnia miałam rano o 9:00 5 cm rozwarcia. Powiedział mi lekarz że idziemy na porodówkę. Zadzwoniłam do męża i przyjechał w ciągu 40 min. Ale jeszcze ze mną na sali porodowej przeprowadzili wywiad typu wiek, przebyte choroby ,leki itd. O 11 dostałam oksytocynę i już sobie skakałam na piłce chodzilam. Mąż cały czas przy mnie. Dopiero ok 20 chwyciły mnie skurcze . Ale wody nie odchodziły więc przebito mi pęcherz płodowy i się zaczęło mega ból. Rodziłam na leżąco ale kazały mi się obracać a to na prawy bok a to na lewy bok. A ja nie miałam sily. Mała co się pokazała to wracala to gory nie chciała wyjsc. Miałam na sam koniec podłączony proznociag i wyciągnęli mi na tym czymś. Oczywiście wszystko było dobrze. Z malutka wporzadku. Mąż cały czas jest przy mnie. Dają dziecko na brzuch potem ją zabrali na wazenie i mierzenie. Urodziłam łożysko. ( Łożysko to pikus) jak pierdnięcie. Przywieźli mała znów mi ją położyli i szyli. Potem pojechałyśmy na osobną sale tak był odpoczynek i przystawienie do piersi. Mała odrazu załapała akurat z tym nie miałam problemu. Mleko odrazu mi cieklo. Potem przewieźli mnie na salę 3 osobowa. I tak jak wcześniej pisałam laski spoko. Ludzie chodzą odwiedzaja. Do mnie tylko przychodził mąż i mama a do innych były kolejki. Teściowie, rodzice, rodzeństwo a nawet koleżanki z chłopakami. No ale posiedzieli godz, pół godz i szli do domu. Mnie to nie przeszkadzało. Normalnie karmiłam. Każda tak robiła. Na pierwszą noc oddałam mała na noworodki bo musiałam się wyspać a tak to dzidziuś przy mamie cały czas. Leżałam chyba 4 doby. Mała miała podniesione crp więc musiałam zostać dodatkową noc żeby to sprawdzili. No pielęgniarki niektóre nie miłe. No chyba wszystko. Nie stresuj się. Bo to będzie najpiękniejszy dzień w twoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o obchód to były dwa jeden dla dzidziusiów. Drugi dla mam. Obchód wyglądał w ten sposób że było pytanie jak pani się czuje jak dobrze to dobrze. Nie zaglądali nam w krocze czy się dobrze goi czy nie. Nie było parawanów między nami jak u dziewczyny wyżej. Ale w sumie między nami nie było wstydu. Miałam naprawdę fajne mamy. Gadalysmy o wszystkim jak było przy porodzie nawet czy któraś już zrobiła kupę. Bo to też było ciężkie. Zależy od człowieka. Jednych to zniesmaczy a dla drugich jest to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscwy
Gosc20:48 Dziękuję za odp :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscwy
Gosc20:59 Dziękuję za odp :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już jesteś spokojniejsza? To na kiedy masz termin? Chłopok czy dziewucha będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscwy
Gosc21:08 Dziękuję za cudna odp :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy poród inny, ja od siebie polecam znieczulenie i pozytywne nastawienie, a jak coś idzie nie tak, coś Cię irytuje a nie masz na to wpływu to pomyśl, że za chwilę będziesz w domku ze swoim dzieckiem. Ja pierwsze dziecko urodziłam w dużym panstwowym szpitalu, sam porod w miarę ok, ale personel nie za bardzo. Wypisalam się na wlasne żądanie dzień po porodzie. Drugą urodziłam w prywatnej klinice, rewelacja, bo podejście znakomite, personel cudny. Niemniej trudno generalizowac jak lepiej, gdzie, bo każdy poród inny. Szczęśliwego, bezproblemowego rozwiazania Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscwy
Dziewczynka, termin na 7.11. Czy jestem spokojniejsza? Hmm, bez zmian :-) przeczytałam kilka ciekawych opisów a możliwych scenariuszy może być tysiące :-) Ale nie stresuje się, czyta się Was fantastycznie :-) wiadomo, lekko nie będzie ale nie ja pierwsza i nie ostatnia :-) myślę że poza mną jest wiele kobiet które chętnie się dowiedzą jak to wygląda w realu i czego się możemy spodziewać, najgorsze to chyba w tak ważnym momencie sie rozczarować więc proszę piszcie CAŁĄ prawdę, bez oszczędzania i cenzury :-) (ja nie czuję się zniesmaczona rozmowa o trudności z wyproznianiem itd, wolę wiedzieć co mnie czeka). Jeszcze raz bardzo dziękuję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród jest do przeżycia. Będzie bardzo boleć. Konik sobie i ściskaj męża za rękę. Ale dzidziuś wszystko wynagrodzi. Jak wrócisz do domu to odpoczywaj, wysypisk się. Moja rada. Jak będziesz karmić piersią rób to na leżąco. Oczywiście jak będziesz po porodzie naturalnym. Siedzenie bardzo boli. Lepiej żeby szybko się wygoilo. Inwietrz ranę. W domu łez sobie bez majtek nich oddycha dupcia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscwy
Gosc21:37 Dlaczego wypisalas się na własne żądanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscwy
Gosc21:37 Dlaczego wypisalas się na własne żądanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę, ja z 20:48:) ja rodziłam leżąc na plecach, ale poród był bardzo szybki, rano. Będziesz wiedziała, ze sie zaczyna, ze to juz - u mnie skurcze zaczęły sie wieczorem, narastały cała noc, byłam 5 dni po terminie, wody odeszły, przyjechała po mnie karetka, ratownik juz widział główkę, takze wjechalam na izbę, położna zerknęła w krocze i zaraz inna, z porodówki zaprosiła mnie na wózek i zawiozła na poród:) weszłam, położna, ktora prowadziła powiedziała, żebym sie rozebrała, przeszłam na łóżko i akcja. Dostałam małego na pierś, wspaniałe uczucie. Aha - ból do zniesienia, najbardziej bolą te narastające skurcze, parte to juz ulga i adrenalina skutecznie zmniejszają ból:) mały był w sali ze mną cały czas. Podawałam pierś, ale wtedy nieobyta z karmieniem podawałam, gdy sie budził i płakał (duzo spał), pokarmu miałam malutko, teraz trzymałbym go ciagle przy cycu, zeby rozbudzić laktację. Nie miałam zadnego nawału, nic, dziecko duzo spadło z wagi, wiec na noc położne dawały mleko na dokarmianie. Nie czułam zadnego terroru laktacyjnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze dziecko ur 9 lat temu ( cc po 12 godz) w nowowybudowanym szpitalu. Personel opryskliwy. Ale sala ladna 2osobowa, lazienka w sali, lozko wygodne, podnoszone na pilta. Jedzenie spoko. Juz w dzien cc dostalam normalnie i obiad i kolacje. Drugie dziecko rodzilam teraz w marcu (cc po 6 godz), w wiekszym miescie. Szpital stary, niby wyremontowany. Personel do bani oprocz dwoch fajnych poloznych. Trafilam na dobe do paskudnej sali, lozka stare, dzwonek nie dzialal, lazienka na drugim koncu oddzialu. Potem juz na zwyklej sali z babkami po sn. Lozko masakra, podnoszenie oparcia tragedia ( odskakiwalo do piony a potem bylo ciezko rozlozyc na plasko). Lazienka na korytarzu. Niby remont byl ale po lebkach. Jedzenie tragiczne. Cc o 4 rano i przez caly dzien nie dostalam nic do jedzenia, dopiero nastepnego dnia suchary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi222
Ktoś coś jeszcze doda? Tez jestem ciekawa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×