alkohol niszczy wszystko

Prawie 3l razem i w tym prawie 2l po ślubie. Zawsze był kochany starał się wspierał. I na odwrót. Ostatnio niestety coraz więcej pije. Coraz więcej kłótni. Ale zaczęłam milczeć po co drżeć koty skoro to tylko pogarsza sprawę. W tyg jestem sama z ściekiem bo mąż pracuje w delegacji. Weekendy w domu jest ale co z tego jak wiecznie wychodzi pije. Boli to wszystko i to bardzo. Zabieranie alko czy wylewanie nie pomaga. Ale co mogę zrobić innego? Mówię mu o leczeniu a on że nie pójdzie. Albo za co będę żyć. Nie widzi problemu bo ma prawo wypić ale na Boga pić i praktycznie nie jeść? Wracać w takim stanie że będzie spał gdzie usiądzie choćby to miałby być kibel? Odejść mówi że mi nie da rozwodu też że nie da. Straszy że się powiesi. Już nie daje rady z tym wszystkim. Boli bo falki to co żaden inny nie potrafił dać. Prawdziwe uczucie wsparcie .. dużo by wymienaić. Moje dziecko zaakceptował traktuje jak swoje. Ale alkohol go zmienił :( chcem odejść choć boli jak cholera :'(((

Przepraszam za błędy post z poprawką: Prawie 3l razem i w tym prawie 2l po ślubie. Zawsze był kochany starał się wspierał. I na odwrót. Ostatnio niestety coraz więcej pije. Coraz więcej kłótni. Ale zaczęłam milczeć po co drzeć koty skoro to tylko pogarsza sprawę. W tyg jestem sama z dzieckiem bo mąż pracuje w delegacji. Weekendy w domu jest ale co z tego jak wiecznie wychodzi pije. Boli to wszystko i to bardzo. Zabieranie alko czy wylewanie nie pomaga. Ale co mogę zrobić innego? Mówię mu o leczeniu a on że nie pójdzie. Albo za co będę żyć. Nie widzi problemu bo ma prawo wypić ale na Boga pić i praktycznie nie jeść? Wracać w takim stanie że będzie spał gdzie usiądzie choćby to miałby być kibel? Odejść mówi że mi nie da rozwodu też że nie da. Straszy że się powiesi. Już nie daje rady z tym wszystkim. Boli bo dał mi to co żaden inny nie potrafił dać. Prawdziwe uczucie wsparcie .. dużo by wymieniać. Moje dziecko zaakceptował traktuje jak swoje. Ale alkohol go zmienił :( chcem odejść choć boli jak cholera :'(((

typowy alkoholik ty sie lecz, bo za chwile przytuli ci e syndrom wspoluzaleznienia

facet obcego bachora wychowuje ? też bym chlał do oporu i spał na kiblu !

Sam jesteś bachor debilu a tobie współczuję może spróbuj go wysłać na przymusowe leczenie trzeba próbować wszystkiego nienmoze się poddawać bo problemów pod dywan się zamiata

Nie będę reagować na jakiś hejterow którzy mają problemy z głową myślę właśnie o zdaniu papierów o leczenie choć nie wiem czy to coś da ale spróbuję nie chce tak się łatwo poddać ale momentami nie daje rady i mam ochotę odejść i to wszystko zostawić

Patola... samotna matka i alkoholik w sumie jaki inny by taka chcial?

Chyba nie wiesz człowieku co to patologia iradze się ci w tej kwestii dokształcić

Haha odzywają się znawcy autorko powiem ci tak zdaje papiery jak ktoś tu wyżej pisał na leczenie a jak nic to nie da odejdź szkoda życia twego i dziecka poświęcać komuś kto wybrał złą drogę i woli tak żyć

21:02 ona sama tepa wybrala alkusa, a teraz ma pretensje...

daj facetowi spokój, odejdź kobieto, facet się ożeni z normalną młodą kobietą, spłodzi syna, posadzi drzewo, wybuduje dom , sama widzisz, że facet męczy się w tym związku !