Dziwna sytuacja w restauracji

Byłam dziś z rodziną w restauracji i spotkała nas tam dość nietypowa sytuacja, mianowicie jedna z dwóch kelnerek które były na zmianie ewidentnie miała jakiś problem. Po chwili podeszła do lady i powiedziała do jakiejś Pani( kierowniczki jak mniemam) że musi pójść siku, na co ta jej odpowiedziała że przyszła na 9 i przerwę ma o 14( a była 12.30) więc żeby nie udawała że aż tak bardzo musi i czeka. Mi, jak i mojej rodzinie nie wydawało się by udawała, zachowywała się tak jakby naprawdę musiała. Odeszła obsługiwać klientów i po chwili podeszła ta druga mówiąc praktycznie to samo i od razu mogła pójść. Rozumie może ktoś z Was dlaczego jedna mogła a druga musiała czekać? Czym mogło to być spowodowane? I restauracja była otwarta od godziny 9 właśnie. Mogę dodać jeszcze, że pierwsza która musiała czekać była że tak powiem zgrabniejsza i młodsza od tej która poszła od razu.

Może ta druga powiedziała, że ma okres :D

Może ta druga puściła siarczystego bąka na dowód że jej się bardzo chce ;-)

sciema :D Przeciez nikt normalny nie bedzie pytal o pozwolenie na siku.

jak ktoś godzi sie na pracę w takim miejscu, gdzie musi pytać się o pozwolenie na siku, to jest zwyczajnym durniem .tyle w temacie.

Co z tego, ze od 9-tej otwarte, może od 6 pracowala i robila ciasto itp. U nas też mamy przerwę po 6 godz., jeśli komus się chce, tez pytamy o zgodę/ prosimy o zastępstwo.