adriannagie69 0 Napisano Listopad 5, 2017 Hej, przychodzę tu z pewnie z problemem w tej tematyce jak połowa internautów, ale nieważne,. Otóż jestem w związku jak przypuszczałam do wczorajszego dnia '' szczęśliwym i satysfakcjonującym '' od 8 miesięcy z A., przez ten czas pisałam od prawie roku z pewnym chłopakiem, ogólnie zawsze traktowałam go jak kumpla i w sumie nigdy jakoś nie interesowało nas swoje życie aż tak za bardzo, może tak było do czerwca, potem zaczęliśmy się zwierzać i spotkaliśmy się ''potajemnie'' ,ponieważ mój chłopak jest okropnym zazdrośnikiem, jestem ograniczona w związku, nie można mi nigdzie wychodzić z kolegami, a o imprezie z samymi koleżankami to już lepiej nie wspominać, ale mniejsza. Spotkaliśmy się i dowiedziałam się,że K. ma kobietę, byli ze sobą 6 lat(piszę w czasie przeszłym, bo zerwali chwilę temu) mieszkali ze sobą i w sumie to nie było uczuć. Musiałam wyjechać na miesiąc, ale dalej rozmawialiśmy, godzinami przez telefon, ze swoim chłopakiem wciąż, ale jednak nie widziałam go 2 miesiące, bo też musiał wyjechać do pracy i jak wrócił to naprawialiśmy swój związek z A. Od pewnego miesiąca spotkałam się z K. z może dwa razy, ale ciągle piszemy. Jest to facet 11 lat starszy, ale już doświadczony życiowo, z dobrą pracą i własnym mieszkaniem, bardzo dojrzały i uczuciowy, zna mnie i zawsze jak się widzimy potrafi mnie zadziwić, chodzimy razem do kawiarni i potrafimy rozmawiać nieustannie, potrafi stać się romantyczny i zadbać o małe szczegóły do głupiego filmu ( świece itd) Wiem już troszkę o nim , a co najważniejsze jesteśmy podobni, chociaż dojrzałością go nie przebije. A. jest natomiast jego przeciwieństwem, jest rozrzutny, zależy mu na tym jak wygląda, ciągle kupuje jakieś ciuchy, nie zależy mu za bardzo na edukacji, potrafi wpaść w niesamowite nerwy i nie planuje w przyszłości iść na jakiekolwiek studnia, jest dość wrażliwcem, ale jednak potrafi być romantycznym facetem i zabrać mnie na weekend gdzieś, zrobić dobrą kolacje . Mało rozmawiamy, lubi się ze mną kochać, niektórych rzeczy nie traktuje na poważnie. Jego rodzina mnie lubi i jestem z nimi związana. K. jest super, dzięki niemu czuję,że mogę góry przenosić i powiedział mi,że ' być może nigdy nie będziemy ze sobą, ale do momentu kontaktu z Tobą będę dbał żebyś się rozwijała'. Ostatnio wyszło tak ,że oglądając film popatrzył się na mnie i powiedział ' będziesz na mnie zła' i chciał mnie pocałować, ale powiedziałam,że tak nie może i ,że mam faceta, zresztą ani ja ani on sobie tego nie wyobrażamy, wiek, kilometry itd. Zresztą nawet o tym nie chce wspominać, bo mam kogoś, ale nie czuję się za bardzo dobrze przy swoim chłopaku, nie wiem co mogę zrobić, nie mogę z nim zerwać, bo nie jestem w stanie, przywiązałam się, a jednak nikogo nie chcę ranić, nie umiem zrezygnować, a to widać ,że K. się zauroczył. Wiem,że ten problem jest naprawdę żenujący, ale niestety nie mam przyjaciół zaufanych, a anonimowo wyrzucam to z siebie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach