Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Babazproblemami

Rodzice chłopaka mnie nienawidzą

Polecane posty

Gość Babazproblemami

Jak w temacie. Jesteśmy razem już sporo czasu bo ponad dwa lata. Każdy z nas pracuje i chcemy się usamodzielnić. Jednak jego rodzicie wprost mówią mu ze mnie nie chcą, nie zapraszają mnie tam nie dzwonią i nie interesują się moja osoba jakbym była wrzodem na tyłku którego trzeba olać bo szkoda słów ... Ja tez się tam nie pcham bo każda wizyta kończyła się płaczem. Po tym jak mu wprost powiedzieli ze myśleli ze się rozstaniemy to już nie chce mieć z nimi kontaktu. Nienawidzą mnie bo nie chce iść do nich mieszkać bo tak zaplanowali dla mojego chłopaka. A ja nie chce ani tam mieszkać ani pracować (maja swoje gospodarstwo). Nie mogę tez pracować fizycznie tak ciężko przez wgląd na chorobę ale nikt tego nie rozumie. Najgorsze jest to ze on się bardzo słucha rodziców. I boje się ze teraz jest okej i mówi ze nie będzie patrzył na to co mówia tylko na nas a później po ślubie będę musiała tam iść i robić na cała rodzine której nie lubię ... przez ta sytuacje dużo stracił on i jego rodzina w oczach moich rodizcow, którzy mi mówią żebym z tego uciekała bo będę żałować jak mnie nie lubią już teraz ...i ze będzie tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak może byc coraz gorzej, teraz ci mówi co innego, ale skoro się słucha rodziców to po ślubie na pewno bedzie chciał z nimi mieszkać skoro tak mają zaplanowane, --czyli pewnie teraz mieszkacie osobno -czy on ma rodzentwo -czy gospodarkę ma przepisaną na siebie, bo jezeli tak i nie ma rodzenstwa to na pewno tam pozniej czy wcześniej wylądujecie --najlepiej teraz gdzies zamieszkajcie razem i zobacz jak to się sprawdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babazproblemami
Gość Tak ma rodzeństwo Nie nie jest jeszcze nic zapisane ale on ma wykształcenie takie I chcemy iść osobno żeby zobaczyć jak to będzie wyglądało Ale się bardzo martwię i boje ... jego tam źle traktują a mnie jeszcze gorzej a ja nie Lubię się kłócić i nie umiem aż tak walczyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tak wylądowałam, mąż chodził do mnie 3 lata, po ślubie miało być kupno mieszkania lub budowa domu, a tu slub i co innego mąz ustalił że idziemy do niego, mieszka z matką i bratem singlem, ja tam nie chciałam isć ale mąz nalegal, kochałam go i nie chciałam się roztawac, mąz ma gospodarstwo zapisane na siebie do czego mi sie wczesniej nie przyznał, ---obiecywał mi tylko ze nie bedę w polu musiała nic robic, i nie robie nic, nie trzymamy żadnych zwierzat tylko pole jest zasiane, przy zniwach jest robota, obydwoje pracujemy w pracy, , niby ok. bo nie trzymam zadnych kur zwierzat i nie jestem zmuszona przy nich robic, mieszkamy na pietrze a tesciowa i szwagier na dole, koło domu-czyli ogrodzenia kostka garaze postawilismy my i wszystko takie robimy my, ale mnie tesciowa i szwagier nielubia, tesciowa myslala ze bede trzymac krowy bede miec ogrodki a ja nic, no ona jest na chodzie to niech sobie uprawia ogródki i chowa kury, do wszystkich mnie obgaduja ale ja i tak robie swoje ,nie mam nic sobie do zarzucenia, -ciekawe jak ty zniesiesz taką krytyke jak sie wtedy zachowasz , czy mąż stanie za toba bo moj teraz stoi za mna murem -czasami załuję ze za niego wyszłam ,ze poszłam tam mieszkac , ale go kocham mamy 2 dzieci, w kłótni czasem my krzycze ze zmarnował mi zycie ze mnie oszukał, niby mam dobra prace ale i tak miałm inne plany ale przez ta wieś musiałam je zmienic -----------------maja rada uciekaj od niego jak najdalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babazproblemami
Gość Wiem, każdy mi tak mówi... ale ja mam nadzieje ze mi się to nie przytrafi i ze będzie dobrze ze będziemy na swoim i chociaż w domu naszym będzie spokój ... ale właśnie tego się boje ze po ślubie zmieni plany a ja mu od początku związku mówię ze nie pójdę do niego mieszkać choćby mi obiecał ze mnie będą na rękach nosić bo i tak mnie zagnaja do roboty... wiadomo ze uczucie jest i w ogóle ale po ślubie żeby się nie odwróciło przeciwko mnie ... niby mi mówi ze nie będzie ich słuchał ze będzie stał za mną ale widzę ze biedny sam nie wie czy takie odcięcie na dłuższa metę wytrzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodź do mnie a jego olej zamieszkamy gdzie chcesz i będziemy sobie żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodź do mnie a jego olej zamieszkamy gdzie chcesz i będziemy sobie żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×