Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Idealne kafeterianki nie przyjmują odmiennego zdania

Polecane posty

Gość gość
To super ze ci się udało i są bliźniaki. No i widzisz jednak się dogadaliśmy hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam trójkę dzieci i dwa poronienia na szczęście życie doświadczyło mnie mniej niż Ciebie bo miałam biochemiczna i puste jajo. Jak sobie dajecie radę? Kurczę ja puki co nie miałabym chyba siły na kolejne ale bardzo podobają mi się wielkie rodziny. Cały czas odpisuje ci ja autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ja wiem czasem jest ciężko pogodzić wszystko , ale ogólnie jesteśmy zdrowi mamy pracę czego chcieć więcej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę fajnie. My ogólnie warunki i prace to tez mamy takie ze możemy mieć jeszcze więcej dzieci. A jaki wiek i płeć napisz coś o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja pierwsza ciąża skończyła się też poronieniem. Byłam w 6 tyg na usg i wszystko było dobrze. Potem zaczęłam krwawi i pojechałam w 8 tyg. Plod jeszcze tam był ale był mniejszy niż miał być i serce nie biło. Skierowanie do szpitala i tam spędziłam całe rano. Pojechałam do domu (mieszkaliśmy u tesciow) i poronilam. Poszłam się położyć i teść przyszedł pogadać z mężem o budowie czy coś i jak chciałam tylko płakać. Nie wiem czemu mąż go nie wywalił a potem mówił a co ona taka jakaś smutna? Mąż - no poronila, już mówiłem Wam. A on powiedział a nie przesadzaj i chodź już na obiad. Później usłyszałam od tesciowej że jak bym jej słuchała to by się nie stało. A następna ciąża cały czas usłyszałam "uważaj, nie rób tak, rób tak bo znowu poronisz" zrobili tak że ja się obwinnialam. Potem trochę poczytałem i dowiedziałam się że to nie moja wina, że bardzo często to się zdarza. Czasem człowiek potrzebuje trochę empatii i nic więcej. Nie mamy odpowiedzi na wszystkie pytania ale można wspierać na wzajem zamiast pobudzać poczucie winy czy całkiem ignorować czyjś uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale znowu mylicie 2 rzeczy. Co innego nie pocieszyć kogos po poronieniu, a co innego dawać fałszywą nadzieję. Przecież wypowiedź "Wydaje mi się, że nie masz szans na utrzymanie tej ciąży. bardzo mi przykro, bo wiem, co czujesz". Zawiera w sobie pocieszenie. Serio uważacie, ze lepiej klepać "Wszystko będzie dobrze, za 9 miesięcy urodzisz zdrowe dziecko". Zaczęłam czytać temat o uogólnionym obrzęku i zaraz na początku jest tam sytuacja, o której pisała autorka. Faktem jest, że ta osoba napisała bardzo dosadnie, ale została zaatakowana nie za sposób pisania, a za to, że śmiała napisać o braku szans. Uważam, że dawanie fałszywych nadziei bez żadnych podstaw, jest dużo okrutniejsze niż powiedzenie prawdy wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wiesz liczyła bym raczej na pocieszenie, że następnym razem napewno się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiekolwiek wsparcie też jest fajne. Dobrze się czujesz? Chcesz pogadać? Będzie lepiej, jestem tu dla Ciebie gdy mnie potrzebujesz. Wszystko zamykamy w sobie bo nie chcemy usłyszeć jak to jest nasza wina czy przesadzimy z naszymi uczuciami ale czasem człowiek chce usłyszeć "wszystko będzie dobrze, jestem tu" poronienia (jako przykład) jest tragedią i czasem nie widzisz tego że wszystko będzie dobrze jak przezylas coś takiego. Słowa pomagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×