Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mam mamy, nie mam taty

Polecane posty

Gość gość

Mam 20 lat i matkę schizofreniczkę i ojca alkoholika... nie wychowałam się z nimi. Mam teraz doła...nie mam w ogole rodziny. Nikogo. Jestem zdana tylko na siebie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko przypomnisz sobie o rodzinie jak cię podadzą o alimenty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt o żadne alimenty mnie nie poda. Nie mam z nimi kontaktu. Rozumiesz to? Boże, ludzie nigdy nie zrozumieją sytuacji w jakiej się znajdujesz póki sami się w niej nie znajdą... Przykre to. Jestem sama. Nie czaisz? Nikt się o mnie nie martwi. Sama muszę sobie jakoś radzić. Studia, praca, ale daję radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie musisz miec kontaktu z rodzicami,mogli ci nigdy niczego nie dac,mogli cie bić jak bylas mala a o alimenty moga cie podac bo takie jest prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko rodzicow sie nie wybiera :/ Dobrze, ze sobie radzisz oby tak dalej! Czasami pomaga rozmowa z psychologiem. Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz sie, ze sobie radzisz i żyjesz. Nie daj sie, a rodzice czasami bywają obrzydliwy bardzo, pomysł jakie okropne byłoby twoje zycie, gdybys wychowała sie przy nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze trzeba znaleźć dobre strony, pomyśl że oprócz tego co jest kochany tatuś mógł cię bzykać od 10 roku życia i sprzedawać za flaszkę swoim kolegom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj sie, nie jestes jedyna. Wielu ludzi pochodzi z dysfunkcyjnych i patologicznych rodzin. Wyjdz do ludzi, stararaj sie byc niezalezna i zdobyc zawod, zalozyc wlasna rodzine. Wszystko zalezy od ciebie, bo jesli bedziesz pasywna to z tego domu nie wyjdziesz i z roku na rok bedzie coraz gorzej. Grunt to miec swoje zycie, rodzicow nie zmienisz. Dlatego nie tkwij w przeszlosci i do przodu! PS. wyobraz soebie ze jestes samochodem na autostradzie. Masz dwa wyjscia: 1) nie ogladac sie za siebie i bedzic do przodu 2) Zatrzymac sie i cie staranuja. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za słowa otuchy. Naprawdę jest mi to w tej chwili bardzo potrzebne. Wiem, że rodziców się nie wybiera, ale przykre jest to, że muszę słuchać koleżanek w swoim wieku opowiadających o swoich rodzicach i pytających mnie o moich. Ja oczywiście nikomu nie mówię prawdy o mojej sytuacji. Udaję, że wszystko jest super i że jadę na weekend do rodziców, tak jak większość koleżanek (studiuję dziennie). A potem słucham opowieści z domu, co się działo przez weekend. Nie mam żadnej koleżanki z którą mogłabym o tym porozmawiać. W ogóle uważam, że wiele ludzi na studiach jest niedojrzałych. Przez co ja do nich nie pasuję. Jednak dostaję stypendium, pracuję i jestem dumna z siebie, że mi się udaje. Że można wyjść z patologii i coś osiągnąć. Bardzo często dopadają mnie jednak chwile słabości, smutku. Mam ochotę z kimś porozmawiać, ale nie mam nikogo. Dosłownie nikogo. Nawet w wigilię, w kolejne święta będę sama. Dlatego nie lubię świąt :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam rodzinę która mnie nie chce. Bo sama wychowuję córkę, boję się wymuszonych swiat. Jestem już stara po 40 jeśli jesteś z wlkp.zapraszam do siebie jak córkę. Bądź dumna z siebie, masz stypendium. Gratuluję. Kiedyś poznasz chłopaka i stworzysz z nim rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi Kwiatku. Doskonale Cię rozumiem. Moja matka zmarła jak byłem niemowlakiem, a ojciec z babką to patole, które uważały, że bicie i złe słowa kształtują charakter. Też uciekłem z domu jak tylko mogłem. I poszło mi wcale nieźle biorąc pod uwagę ile miałem dodatkowych okrążeń w stosunku do innych. I też nie znoszę świąt. Choć może z trochę innych powodów. U mnie to zawsze był festiwal udawania szczęśliwej normalnej rodziny. Jeśli chcesz dasz radę. Nie pozwól tylko by Twoje pochodzenie Cię zdefiniowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za słowa wsparcia. Przykro mi, że również i was los okrutnie doświadczył. Trzymajcie się ciepło! "Nie pozwól tylko by Twoje pochodzenie Cię zdefiniowało." Piękne słowa. Zapamiętam sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj się, Dziecino...Jesteś wojowniczką, doskonale sobie Radzisz, bądź dumna z siebie bo naprawdę Masz powody ;-)Znajdź wokół siebie ludzi, którym możesz pokazać siebie jaka Jesteś naprawdę, lepiej mieć jednego ale prawdziwego Przyjaciela niż tłum ludzi, którym na Tobie nie zależy...Nie udawaj kogoś kim Nie Jesteś bo Cię to osłabia, zabiera energię. Jeśli Jesteś z Mazowieckiego to daj jakiś namiar do siebie,może gg ;-) https://www.youtube.com/watch?v=N1QVEO9D4Kw ulubiona nuta Mojego synka,mam nadzieję, że się sodoba ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy to Twoje klimaty ale zainteresuj sie WIGILIA I SWIETAMI u siebie blisko u Franciszkanow lub w zakonie Klarysek, to najbardziej liberalne zakony. Zycze Ci Swiat spedzonych z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×