Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problemy ze snem!!!!! Pomocy!!!!

Polecane posty

Gość gość

Witam serdecznie Piszę z prośbą o pomoc, bo już sama nie wiem co mam robić. Mój 4,5- miesięczny synek sprawia mi coraz większe kłopoty - chodzi o sen oczywiście. Na samym początku po urodzeniu (CC) miał problemy ze spaniem,po serii naswietlań (wysoki poziom bilirubiny) było lepiej a w okresie 2-3 miesiąca spał w nocy po 3 godz budząc się tylko na karmienie (karmię piersią) i od razu zasypiał. W dzień było różnie bo nie mieliśmy stałego planu dnia-wszystko było jeszcze chaotyczne. A od kilkunastu dni mam nie lada problem-Mały długo zasypia wieczorem a najgorsze jest to że ja nie mogę wyjść z pokoju jak już zaśnie bo się rozbudza!!!!!!! Serio!!!!!!!!! A jak usłyszy że się położyłam (skrzypnięcie łóżka) to zasypia spokojnie na 2-2,5 godz i później budzi się na karmienie. Najgorsze jest to,że ja nic nie mogę - ani wyjść do WC w nocy, bo ryk, ani pójść do męża trochę z nim pobyć,porozmawiać,obejrzeć TV czy cokolwiek innego :( Mąż mówi,że przesadzam ale naprawdę Antek tak reaguje na moją nieobecność. Wcześniej (do 3 miesiąca życia) owijałam go w rożek to jak już przysnął kładłam go do mojego łóżka i spokojnie (ale cicho oczywiście) wychodziłam z pokoju i szłam do męża,ale też nie na długo 30-40 min bo już zmęczona byłam po całym dniu z Małym. Po powrocie czasem się rozbudził jak go przekładałam do jego łóżeczka ale pokołysałam chwilę i zasypiał. A teraz śpi bez rożka i jest gorzej. W dzień też śpi bardzo czujnie nie można go zostawić samego bo co jakiś czas się rozbudza i trzeba go pokołysać (w dzień śpi w wózku). Ja prawie nic nie mogę zrobić w domu-jesteśmy ma mowy o gotowaniu,sprzątaniu,TV, głupiej gazecie czy nawet WC. Jak coś robię to tylko z Małym,inaczej nie da rady. Czuję sie sterryzowana przez własne dziecko!!!!!!!!!!!!!!! Z mężem coraz więcej się kłócimy,dom nieogarnięty,ja zapuszczona (wiem wiem mogłam się z tym liczyć przed ciąża). Naprawdę nie sądziłam,że będzie aż tak. Mam 2 bratowe i mieszkając z jedną we wspólnym domu nie widziałam żeby miała takie problemy ze swoimi dziećmi a ma ich 3. Pomocy,poradźcie coś!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślisz, że ty jedyna tak masz/miałaś?pewnie ze 30% mam tak miało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiem, że nie jedyna ale piszę z prośbą o pomoc. I skoro ktoś może się podzielić swoim doświadczeniem a ja wyciągając wnioski pomoc mojemu synkowi to w czym problem?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorki nie pociesze Cie. Niestety mowie ze dzieck9 wszystko zmienia i okazuje sie ze to swieta prawda. Ja tez nie mam czasu na to co kiedys ze niby jakies maratony filmowe czy cokolwiek na luzie. Niestety trzeba przezyc ten pierwszy rok bo chyba jest najgorszy. Moje dziecko ma prawie 6 miesiecy i tez mnie wykancza. Czasami sobie mysle ze po co mi to bylo? No ale pocieszam sie tym ze kolejne 6 miesiecy bedzie duO ciekawsze niz pierwsze 6 bo w drugim p9lroczu dziecko siada, je nowe rzeczy uczy sie chodIc wiec i kontakt z nim bedzie wiekszy. Teraz jest tak sobie. I u Ciebie tez jest ciezko no musisz to wytrwac co zrobisz? Nic. Spróbuj go usamodzielniac od poczatku. Na pewno kazde dziecko jest inne i u roznych dzieci rozne metody dzialaja lub nie. Piszesz ze ma 3 miesiace. W dzien kladz go na macie edukacyjnej takiej z palakiem z zabawkami. Moze sie zajmie? My od sameho poczatku przyzwyczajamy nasza corke do lezenia na kanapie. Jak nie mam nic do roboty to siedze kolo niej. Nosimy ja tylko na odbicie po jedzeniu max 10 minut i odkladamy. Czasem przekrecamy na brzuch czasem turlamy. Ale lezy i potrafi sama sie zajac. Ma tez zabawki (szeleszczaca ksiazeczka sensoryczna itd. Tez troche dziecko zajmie.Bedziesz miala chociaz chwile na cos tam. Moja jak ostro marudzi a ja musze podac i zrobic obiad to awaryjnie wlaczam jej tv. Patrzy sie w niego jak nie wiem. Wiem ze nie powinam ale powinnam tez jesc takze wybieram zrobienie obiadu hehe:) sila wyzsza. Jak chcesz cos zrobic to mozesz dzieciaka w fotelik/nosidelko/bujaczek wlozyc i zabrac ze soba np. Do kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a ze spaniem to tez plus jak lezy na tej kanapie bo jak chce to idzie spac a jak bie chce to nie idzie:) ale zawsze ma szanse hehe. Nasza corka to w ogole od urodzenia mega malo spala ale za to spala dobrze w nocy. Ale w dzien masakra. Nie szlo nic zrobic ale z czasem sie przyzwyczaila do lezebia na kanapie(konsekwetnie ja odkladalismy). A w wozku Ci spi? Nam spi i dobrze bo marudne niewyspane dziecko to tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kolki ma? Zapomnialam zapytac. Nasza miala wieczorami. Na szczescie juz nie ma:) ale jak miala to wieczorami ja przezywalam prawdziwy horror i prawie zawal. Kropelki dawalismy ale nie wiem czy cos pomagaly. To nosilam ja wtedy nawet i godzine to sie przyznaje:) a jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kołki na szczęście nas omineły. Mamy matę edukacyjną,ale Mały sam w niej poleży dosłownie 5 min i zaraz zaczyna jęczeć. Ale jak siądę obok i bawię się z nim na macie to się już zainteresuje i jest zabawa przez 30 min. No ale ja przecież nie mogę cały czas przy nim być!!!! Jem byle jak albo wcale aż mąż wróci to na szybkiego bo już trzeba kąpać. Do WC też z wózkiem bo inaczej nie idzie. Masakra. Wcześniej tak nie było. A teraz jest taki zaborczy bo nie wiem jak inaczej to nazwać,tylko ja i ja...Szczerze to jestem już tym wszystkim mocno podłamana,nie sądziłam że może być aż tak... Czyli jak jestem mamą to mam całkowicie zrezygnować z siebie jako kobiety???????? Jak inne dziewczyny dają radę to ja nie wiem. A spotykam takie na spacerze-uśmiechnięte,widać że wyspane, z lekkim makijażem ale jednak!!!! A ja-zapuszczona,z nieświeżymi włosami i ubrana byle jak bo przed spacerem jest płacz przy ubieraniu i zarzucam na siebie to co mi akurat się pod rękę nawinie... Dobrze,że chociaż na spacerze zasypia no ale już listopad dni coraz chłodniejsze i pogoda się zaraz zepsuje to nawet na spacer nie będzie jak wychodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×