Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to ja jestem dziwna?

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio mam problem z kolezanką. Albo to ja jestem dziwna, w sumie już sama nie wiem. Znamy się już ładnych parę lat, studiowałyśmy razem, po studiach obie nie mogliśmy znaleźć pracy, narzekałyśmy na niesprawiedliwy los, że inni mają farta, a innym nic się nie udaje. W pewnym momencie powiedziałam pas, koniec tego narzekania. Zrobiłam zaocznie licencjat, przrbranzowilam się, skończyłam parę kursów. Obecni pracuje w innym zawodzie niż planowałem studiując. Nie narzekam, dużo pracuje, ale widzę finansowe efekty, dawno odbiłam się od dna. Koleznaka po studiach znalazła pracę w pokrewnym zawodzie, ale za najniższą krajową. Pracuje tam jakieś 10 lat, w czasie których ciągle narzeka, że zarobki małe, że atmosfera w pracy fatalna, że ona chciałaby lepsza posadę. Przy czym na gadaniu się kończy. Ile razy walkowalysmy ten temat, podsuwalam pomysly różnych kursów, albo podyplomowek itd. Ale nie. Albo kurs jest za drogi (ale miesięcznie na kosmetyczke potrafi wydać 200 zl). Albo mówi, że żadna podyplomowka czy szkolenie nie gwarantuje jej pracy. Albo, że nie ma czasu na naukę, nie ma zdolności, że to strata czasu. Rozmowy te mnie wykańczają. Poza tym mam już dosyć wysłuchania tego , jaką ona biedna, bo nie ma bogtych rodziców, wujków, dziadków, że nie ma zdolności, że nie ma czasu, pieniędzy. Że innym się wszystko udaje, a jej nic. Ostatnio dochodzi nawet do tego, że boję jej się przyznać np do tego, że w danym miesiącu miałam bardzo dobre wyniki w pracy, co przełożyło się na wyższą niż zwykle pensje. Bo jest to odbierane jako chwalenie się. Jak przemówić jej do rozsądku. Albo czy to jest możliwe? Może nasze drogi powinny się rozejeść. Męczą mnie spotkania z nią, ostatnio poszliśmy na kawę, to po spotkaniu nie mogłam w nocy spać, rozmowa jak zwykle zeszła na temat pracy i wspólnych znajomych z roku. Czułam się po tym jej narzekaniu jakbym była chora. Przy czym miałam wrażenie, że ona po tym spotkaniu jest zadowolona i tryska energia. Ja już dłużej nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie spotykaj sie z nia na ploty tylko idzcie razem do kina, na wystawy zeby cos wspolnie przezyc i miec nowy, inny temat do rozmow niz walkowanie spraw zwiazanych z praca. Ona nie chce brac przykladu z ciebie i to sie prawdopodobnie nie zmieni. Mozesz jej co najwyzej powiedziec wprost, ze sama jest sobie winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
która z was atrakcyjniejsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:56 Właśnie tak robie, ale wtedy to są takie bezplciowe te spotkania. O życiu z nią nie pogadasz tylko o ciuchach, filmach itd. Owszem można, ale jak długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×