Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kryzys w zwiazku

Polecane posty

Gość gość

Mam problem w zwiazku. Przechodzimy powazny kryzys. Wina raczej obustronna. Zerwal ze mna i strasznie byl zly. Napisalam ze jak zrywa to pogodze sie z tym ale niech nigdy nie wraca bo chce ulozyc sobie zycie i zapomniec. Za jakis czas odezwal sie do mnie zebysmy zostali kolezenstwem i zobaczyli jak to sie wszystko potoczy. Wszystko go drazni we mnie, czepia sie, obraza mnie. Z drugiej strony wiem ze mnie pragnie nawet po dwoch latach. Co zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomozcie bo ja juz nie wiem jak postepowac z nim. Meczy mnie to ale go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
modlic sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba zaczne sie modlic. Zmienie tez zachowanie wobec niego. Jak tego nie doceni to trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście małżeństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestesmy malzenstwem ale ja go bardzo kocham. Tylko ze on poswieca mi malo czasu i nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słodka Paskuda
jak dla mnie to nie jest żaden kryzys, tylko koniec związku. Tutaj już niczego nie uratujesz, tylko możesz ułożyć sobie życie na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko on pisze zebym sie zmienila i zajela soba to wtedy wrocimy do tematu . Nie urywa kontaktu, pisze informacyjne sms.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jak wroce do dawnej ja to on to zauwazy. Zaczne sie usmiechac, nie bede życ tylko nim. Potrafie to zrobic. Pierwszy raz tak źle to wyglada. To jego najdłuższy związek. Moze potrzebuje troche przestrzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to powiedz mu swoje pragnienia i co cie rani z jego powodu a najlepiej to módl sie o meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On juz nie chce mnie sluchac wcale. Z drugiej strony pisze i daje nadzieje ze jak cos zrobie to będzie może inaczej. Nie chce stracić mnie ale też nie akceptuje. Kiedys mi napisał ze miałam sie dostosować a nie zrobilam tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jest rozsądnie opierać związku jedynie na doborze pod względem seksualnym bo to nie jest filar życia. kiedyś i tak, przestanie mu stawać więc będziesz jeszcze gorszym wrogiem do pomiatania niż teraz. miłość prawdziwa ma to do siebie, że się kocha nie za coś a pomimo wszystko a główną spoiną jest przyjaźń i szacunek. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ze ja nigdy nie pomyslalam ze moge byc z nim dla seksu. Mysle ze on czasami tak myśli. A to kompletna bzdura. Nie daje mi szansy pokazać różnych rzeczy bo mnie odtraca, nie chce sie spotkać a ja potem juz nie chce tego robic jak go nie widze 3 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ale z tego co piszesz, on tak postrzega ciebie. zgodzisz się, żeby przychodził do ciebie żeby sobie ulżyć bo mu z tobą dobrze? kiepska nobilitacja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mam mu to udowodnic? Ze dla mnie jest ważny jako człowiek. Moze pomagac mu w zainteresowaniach. Nie znam sie na tym, zawsze myslalam ze on nie chce zebym w tym uczestniczyla. Teraz sie zastanawiam czy zle nie zrobiłam. Moze pochwalic za coś, co zrobil. Rzadko to robiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wykorzystuje mnie tak. To innego rodzaju człowiek. Może zaczne sie starać zyc jego pasjami i pomagac mu je realizować. W tym związku strasznie sie zagubilam, nie zawsze go traktowałam dobrze ale często jak dochodziło do spotkań miałam swoich problemów dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chocbys tanczyla na rzesach to takiemu panu zawsze bedzie zle. Nie zastanawia sie, co on powinien zrobic, co w sobie zmienic, by zwiazek byl satysfakcjonujacy. On wie, ze to ty jestes winna, ty masz sie zmienic. To wtedy laskawca moze spojrzy laskawszym okiem. Kobieto na swiecie jest 7 miliardow ludzi a ty akurat dla niego masz sie zmienic????? A kto on taki, a jakie ma walory, a co on w koncu zrobil dla ciebie, ze masz tak sie zmienic?????? Zapamietaj sobie taka maksyme: -prawda jest taka, ze wszyscy cie skrzywdza. Musisz odroznic po prostu, tych dla ktorych warto cierpiec. To jest madrosc wielka i warto nad nia sie pochylic. Powodzenia. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazał Ci zająć się sobą, a Ty chcesz zrobić coś całkowicie odwrotnego - zająć się nim i jego pasjami. On chyba potrzebuje przestrzeni i chciałby żeby jego partnerką też miała swoje życie i pasje. Ile tak w ogóle macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On troche zmienil rzeczy, nawet dużo, to ja ostatnio sie pogubilam. Dużo pracuje i chyba ma dosc moich narzekań. Na dodatek czesto jak u niego bylam wychodziło tak ze jestem smutna. Powody byly różne. Większość nie z jego winy. I dlatego chce się postarać. Jak nie doceni to niech szuka lepszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś ofiarą przemocowca, skoro masz potrzebę tłumaczenia się z tego że ktoś tobą pomiata. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie tak. Ja zatracilam te pasje. On miał kiedys duże problemy. Pomagalam mu i na sile wyciągałam. Niektorzy tego oczekiwali. Przez to stał sie całym moim swiatem i sie w pewnym momencie zagubiłam. Narzekalam i wymagałam wiecej. Nie zadnych cudów. Poprostu żeby mnie zauważal. On teraz sie normalnie zachowuje, bez problemów. I mowi ze ma dość i zebym wróciła do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze tez widzi u mnie nieraz smutek i chce zebym zauwazyla co zrobil. Ja to zauważyłam ale mam poczucie ze go trace cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wtedy kiedy ja cos zmieniam, jestem lagodniejsza on zupełnie inaczej sie zachowuje. Okazuje czułość poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze tez widzi u mnie nieraz smutek i chce zebym zauwazyla co zrobil. Ja to zauważyłam ale mam poczucie ze go trace cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko go draznie we mnie, czepia sie, obraza mnie..... To sama napisalas. To jest twoja ocena sytuacji. Czego jeszcze ci brak tu???? Moze jeszcze powinnas nie oddychac, nie jesc, nie pic, nie kaslac, nie sikac, nie zyc po prostu. Bo zawsze cos moze mu sie nie spodobac i go nie zadowolic. Te 3 rzeczy, ktore wymienilas powinny byc czerwona lampka. Ale ty zapewne z tych co, na zlosc mamusi wkladaja rece do ognia. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi glownie o sms. O inne sprawy nie. On sie o te sms wscieka głównie ze przez nie narzekam albo pisze bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa żebyś była jego koleżanka... Do seksu zapewne. Dlatego nie chce tracić kontaktu, bo póki nie znajdzie innej będzie chciał Cie dymac. A jak znajdzie ta w której na prawdę się zakocha, Ciebie kopnie w d... E i nie straszne mu będą jej narzekania, problemy bo będzie ją wspierał i nie podda się tak łatwo. Ciebie widać nie kocha. On chce być wolny a jednocześnie Cie pouzywac póki co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On mial pelno kobiet, krotkie związki. Ze mna jako jedyna byl najdłużej, mnie przedstawil rodzinie. Sama nie wiem co myslec. Poradzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto bo inne byly madrzejsze. Nie mialy syndromu ofiary. Daly noge od tego gogusia. Widocznie zadowoli ci: -wczoraj bylo do d. upy -dzis jest do d. upy -jutro pewnie tez bedzie do d. upy -czyzby upragniona stabilizacja???? Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na poczatku ja go strasznie obrażałam, to poczatki. Ostatnio nigdy tego nie robie. Staram sie. Zawsze do niego pisze, bardzo duzo. Strasznie mnie do tego przyzwyczaił a teraz ma pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×