Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dość dzieci

Polecane posty

Gość gość

Nigdy nie lubiłam specjalnie dzieci, wolałam zwierzęta. Jestem jedynaczka, ale miałam zawsze masę znajomych czy przyjaciół. Później mi się coś odmienilo i zakochałam się w moim mężu. Zaszłam w ciążę i stałam się bardzo za swoją córka. Gdy miała 5 lat urodziłam synka. Niestety, gdy synek miał rok wpadłam z mężem i..... Myślałam o aborcji, ale nie byłam w stanie tego zrobić. Tak stałam się matka drugiego synka. Dostaje na głowe siedząc z nimi w domu. Naprawdę. Zastanawiam się co one mi dają oprócz wiecznego marudzenia. Chwili dla siebie wolnej, jak nie jeden coś chce to drugi. Rodzice jedynaka tego nie zrozumieją. Jak wywiozlam dwójkę najstarszych do dziadków na weekend i zostałam z niemowlakiem to miałam taki luz, że zastanawiam się jak mogłam marudzić o braku czasu mając tylko córkę. Odpoczelam Naprawdę męczą mnie moje dzieci, słuchania ich Nie wyraźnego gadania, marudzenia, karmienia, sprzątania po nich, łeb mnie już boli i uszy na sam ich dźwięk. Naprawdę zazdroszczę tym, którzy widuja dzieci po 4-5 h dziennie, siedzą w pracy i mają zdrowe głowy Teraz jak jeszcze jest taka pogoda to w ogóle idzie w domu oszalac, jak w wariatkowie. Ktoś tak ma? Pewnie nie, same idealne matki Polki, które mają jedną radę - trzeba było sobie dzieci nie robić :) ale jak już są to co? Można się pozalic Już się doczekać nie mogę 1 grudnia. Starszy pójdzie do przedszkola a młodszy będzie spał kilka godzin koło południa a ja wtedy będę miała święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam, uwierz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jedno dziecko ale wiem o czym mówisz. Jestem pewna że oszalałabym siedząc w domu z dwójką czy trójką. Mój synek jest bardzo grzeczny więc nie narzekam na niego. Ale znam matki które nie wiedzą jak się nazywają. Sytuacja jak Twoja dotyczy większości ale nie każdy ma odwagę się przyznać. Życzę siły i wytrwałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam bardzo marudne 3 miesięczne dziecko i 3 latka. Córka i syn. Siedzę w domu 24/24. Utrzymuje nas mąż. Mam 21 lat. I tez nie lubię dzieci a jednak żyje z nimi miałam depresje po porodzie ale pokochałam je i kocham. Ale chciałabym mieć więcej z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze ze 2 lata i będziesz miała więcej spokoju. Banda do przedszkola/szkoły a Ty trochę czasu dla siebie. Mnie ratowały nawet krótkie momenty bez dzieci- wyjście ze śmieciami, wieczorne samotne zakupy, tankowanie itp. Jesli masz gdzie wysłać starsze dzieci to i tak nieźle, my z mężem nie mieliśmy nikogo komu moznaby je podrzucić, nadal zresztą nie mamy :) dasz radę, kup,sobie jakis ciuch, idz do fryzjera i wracaj do orki z nowymi siłami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Załatw nianie i wyjdź z mężem nawet na jeden dzień/wieczór. Potrzebujesz min. Jednego dnia aby zobaczyć ze życie poza dziecmi istnieje !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie do Ciebie autorko. Mam prawie roczne dziecko córeczkę która od rana do nocy rozrzuca wszystko co się, muszę sprzątać, gotuje dla narzeczonego itd. Mój dzień wyglada tak : Pierwsze co wstaje do do niej. Pielucha jedzenie. Potem ja jem śniadanie, robię łóżko, i do 17stej godziny siedzę z nią sama codziennie. Mam czas się umalować Zrobić pranie itd Potem wraca mój narzeczony, robię mu obiad sama. Potem robię mu jedzenie do pracy. Czasami jemy razem, ja wole jeść w ciągu dnia byle co. I tak do 22:00 siedzimy w trójkę.... jest miło. tydzien temu dowiedziałam się ze znowu zaszłam. Pierwsza myśl : masakra , porażka , łzy. Ale co zrobić, trzeba żyć. Nie mam psychiki tak jak Ty do usunięcia :( Wiem ze będę je kochać tak jak córkę. Ale to nie zmienia faktu ze w wieku 20 lat chciałabym robić więcej dla siebie pi prostu. Pozdrawiam Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeszcze ze 2 lata i będziesz miała więcej spokoju. Banda do przedszkola/szkoły a Ty trochę czasu dla siebie. xx Chyba żartujesz :o W przedszkolu zacznie się chorowanie: jak nie zapalenie gardła to angina, jak nie to, to jelitówka, jak nie sr/anie to rzyganie, 3/4 pierwszego roku psu w du/pe, każdy musi to przejść. W szkole? Jeszcze gorzej. Jestem mamą czwórkowo-piątkowej uczennicy. Tyle ile jest nauki, w której dziecku trzeba pomóc to jakaś masakra. W mixie z nadal jęczącym przedszkolakiem, któremu trzeba zająć czas w tym samym czasie, co starszemu pomóc w lekcjach - powodzenia. Właśnie to przerabiam. I choć mąż pomaga, choć młodsza (4l) córka jest grzeczna a starsza (12l) kumata i ogarnięta, to i tak jest jakiś sajgon. Dzieci to przereklamowana sprawa, autorko. Ja właśnie poszłam do pracy po 3letnim wychowawczym (teoretycznym, bo pracowałam ale w domu) i dopiero ZACZYNAM odżywać. I mimo to, jak przychodzi weekend do czasem wyć mi się chce do księżyca, że nie możemy z mężem zacząć weekendu w piątek o 18 i balować do niedzieli do 20. A nie możemy, bo trzeba odrabiać lekcje i uczyć się na sprawdziany, organizować czas młodej (place czy sale zabaw, teatry dla dzieci, baseny - nienawidzę tego) + robić wszystko to co trzeba robić w domu przy dzieciach. A jak przychodzi wieczór to jesteśmy już tak zje/ba./ni, że zostaje tylko wypić butelkę wina i iść spać. Mam 33 lata i czasami czuję się jak staruszka, tak zmęczona codziennością. No ale co zrobić, jakoś wspólnie trzeba ten wózek pchać do przodu. Powiem Ci autorko, że otaczam się wieloma wyluzowanymi, zdrowo podchodzącymi do macierzyństwa babkami i jedno ci powiem: WSZYSTKIE TAK MAJĄ. Częściej, rzadziej - obojętnie, ale wszystkie. A te co twierdzą, że nie, po prostu kłamią żeby dowartościować tę swoją macierzyńską część siebie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:56 przybij piatke :) autorko masz rację matka jedynka nie zrozumie co to jest więcej dzieci. Ja pracuje teraz jestem w domu bo jedno chore i potwierdzam zwariować idzie Ja nie wiem co te dziewczyny po parę lat w domy robią. Posprzątam ok. Ale ja ściśle łóżko skaczą po łóżku, już w zmywarce grzebie co 20 sekund wyłącza mi odkurzacz .... a zabawek ksiazek kupa. młodsze uspilam starsze mamo musisz pograć ze mną ... ale powiem Ci tak - rodzeństwo to naprawdę dobra sprawa mało który jedynak jest wdzieczny rodzicom ze jest sam. A teraz uciekam bo mnie zjedzą matki jednakow. Pa trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tak was czytam to zaczynam się cieszyc ze w ciaze zaszlam dopiero jak mialam 33 lata (czyli teraz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:14 ty się nie ciesz. Tyle ci powiem . Znam masę przypadków kiedy dziecko jest po 30 i jest kłopot. Bo człowiek już przyzwyczajony ze co pomyśli to ma kino? Ok,kolacja na mieście? Nie ma sprawy . Spanie w weekend do 13 po imprezie ? Jasne. A tu lipa. Dziecko wyje człowiek uwiązany.i pojawia się mega frustracja. Bo jak dziecko się rodzi w wieku 21 lat to potem ono już jest samodzielne a ty młoda jeszcze. Wiem co mówię drugie urodziłam w wieku 33 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie wiedziałyście jak wygląda życie z dzieckiem?...przecież to można sobie wyobrazić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W szkole jest ciężko dla człowiek przynajmniej w nocy może spać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za temat! Nie mam dzieci (ale byłam w ciąży i tak już zaglądam na forum). Jestem przerażona macierzyństwem, a latka leca. Faktycznie, praca na cały etat. Chyba nigdy sie nie zdecyduje. Podziwiam matki -bohaterki, bo inaczej nie da się przetrwać macierzynskich trudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwulatkę i 8-latka. Moje życie wygląda jak pani z 16:56. Nasze- bo zaraz ktoś się doczepi, że dzieci mają ojca. Jak wracamy z pracy to nie wiem co pierwsze- jedzenie, pranie, lekcje, młodej też trzeba chwilę poświęcić. W weekendy nadrabianie zaległości domowych... Wygospodarownie wolnego czasu jest zawsze kosztem czegoś. W poniedziałek z pieśnią na ustach idę do pracy. Z perspektywy czasu- chyba nie miałabym dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wole miec po 30stce pierwsze dziecko niz tak jak panie powyzej. co jak co, ale do 33 roku mialam spokoj, studiowalam, pracowalam, z mezem platalismy sie caly weekend po miescie, jechalam do rodzicow, gdzie moje kolezanki juz dawno matkami byly, a ja mialam luz. Przynamniej nie bede miala poczucia, ze cos mnie w zyciu ominelo. jakbym miala zostac matka krotko po 20 roku zycia i miec dziecko 10letnie to bym sie chyba czula jak staruszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. Bo jak dziecko się rodzi w wieku 21 lat to potem ono już jest samodzielne a ty młoda jeszcze. xxx sorry ale jakbym miala dziecko w wieku 21 lat to bym sobie chyba strzelila w łeb. ledwo z liceum człowiek wychodzi i studia zaczyna a juz ma zakladac rodzine i brac odpowiedzialnosc za drugiego czlowieka? i cale zycie ten kierat. czas studiow i do 30stki to powinien byc zarezerwowany tylko i wylacznie dla siebie i dla partnera. to wlasnie ty jestes i zawsze bedziesz bardziej sfrustrowana zyciem niz taka co zajdzie po 30 roku zycia - ta to przynamniej sobie pozyla a na dziecko zdecydowala sie swiadomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dziecko jest samodzielne, to ma ok. 20 lat. to ja dziekuj***ardzo mieć taką pseudo wolnośc w wieku 40 lat. gdzie nie pojdziesz, to i tak będziesz mysleć i martwic sie o dziecko, chocby nie wiem ile lat miało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwójkę. 3,5latkę i 9letniego syna. Urodziłam starsze dziecko w wieku 20lat wpadka (stosunek przerywany )..ale miałam dużo energii i próbowałam pozytywnie myśleć :D a syn był ciężki na prawdę na początku kolki później zapalenie ucha i gardła,krtani 5-6razy w roku :/ Dodatkowo rozstałam się z ojcem dziecka jak mały miał 2lata,bo olewał obowiązki wobec dziecka. 2 lata później poznałam obecnego męża i po jakimś czasie 2lat ,zawiodły mnie tabletki i pojawiła się córka. W tym roku nie dostała się do przedszkola więc siedzę z nią już ponad 3lata a miałam iść do pracy i trochę mi smutno że nie mogę , a córka do dzieci ale trzeba dać rade! Trzeciego nigdy bym nie urodziła...bez względu na wszystko pojechałabym na zabieg na Słowację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kłóćcie się o wiek, dziewczyny, to ja z 16:56. Każda kiedy indziej jest gotowa, ma inne priorytety, jedne są spokojne i ciche, inne chcą zwiedzić do 30 cały świat. Kwestia osobowości, nie ma o co się kłócić. Osobiście - ja wolałabym starszą córkę urodzić później po faktycznie, na wyszumienie się miałam niewiele czasu. Jednak teraz trzyma mnie przy życiu fakt, że dzieci zaraz urosną (najmłodsza ma 4 lata ale doskonale wiem jak szybko to zleci i będzie miała 12 czy 14) i fruu, wtedy sobie poszaleję :D Mam na szczęście fajnych rodziców, którzy zawsze chętnie zajmują się dziewczynami ale wiadomo jak to jest, ja nie chcę robić problemu, głupio mi odstawić je tam same na kilka dni. Ale jako podrośnięte, samodzielne panny (jak dzisiaj ta starsza) już mi tak głupio nie będzie :P Oczywiście pół żartem, pół serio, bo dzieci ma się do końca życia rzecz jasna i już na zawsze będzie się miało to czerwone światełko w głowie. Do pani, która wcześniej tym świetnym, protekcjonalnym tonem napisała "no nie wiedziałyście jak wygląda życie z dziećmi???" odpowiadam: Nie narzekasz jak cię dopadnie przeziębienie? Przecież wiesz, na czym polega, po co jęczeć, że gardło boli? :o Nie narzekasz, jak ci się przypali cebula do obiadu? Przecież wiesz, że ogień powinien być mniejszy, do kogo masz pretensje? :o Nie wiem jak ty, droga pani, ale ja tam lubię sobie raz na jakiś czas pojojczeć ;) Nie jest tak, że na co dzień chodzę ze spuszczoną głową, zalewam się oceanem gorzkich łez i krzyczę w środku "na co ci to było kretynko 😭 " ale są czasem takie dni, że człowiek ma dość i naprawdę ma ochotę się pożalić, powkurzać, postękać. I taki jest ten temat, tak przynajmniej wnioskuję - Autorka może mnie poprawić, jeśli coś źle zrozumiałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja urodziłam w wieku 20l,mąż miał 28l. syna a córkę w wieku 26. I na tym zakończyliśmy z mężem :D Jedyny plus, że największy hard mamy za sobą.Syn sam odrabia lekcje i sam chodzi do szkoły .Robi sobie kanapki i sprząta po sobie.Córka 3lata też już ogarnia samoobsługę. Na wywiadówkach wszystkie mamy po 35 lub 40 a ja 29 ;) i jeszcze wszystko przed nami.Dziewczyny trzymajcie się! Wiem,że czasem jest masakra ale cieszcie się zdrowiem i spokojem póki większych zmartwień nie ma :)Jutro może być gorzej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem spokojna i cicha i też wolałam urodzic po 30stce, więc to nie zalezy od charakteru. Czas przed był tylko dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje Autorce i innym wszystkim tu wyżalającym sie:) ja mam jedno dziecko 6 miesieczne i tez mam dosc. Czuje sie jak wariatka siedzaca w 4 scianach w domu. W ogole sie czuje niepptrzebna. Kiedys to bylo zycie!:( chcialam to jadlam nie chcialam nie jadlam w nocy spalam jezdzilam gdzie chcialam a teraz? Teraz wszystko jest pod dziecko ustalone:/ ai ta pogoda dobijajaca....Mloda jest meczaca i nie spiaca w dzien. Takze moge sobie wyobrazic jak jest z 2 lub 3 dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to nie wiedziałyście jak wygląda życie z dzieckiem?...przecież to można sobie wyobrazić... xxx Niczego nie trzeba sobie wyobrażać. Wystarczy popatrzeć na ludzi z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Podziwiam matki -bohaterki, bo inaczej nie da się przetrwać macierzynskich trudów." xxx Bohaterki? Przecież one wypełniają tylko i wyłącznie swój obowiązek, który zresztą same na siebie nałożyły. Nie ma obowiązku posiadania dzieci, nikt nie zachodzi w ciążę ot tak, bez własnej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz mnie zjedzą mamy wiecej niż jednego dziecka. Dlatego ja zdecydowalam sie na jedno. Kocham synka ponad życie i mąż też. Lubimy podróże, zwiedzanie, romantyczne kolacje , własne hobby itp. Ale pragneliśmy zostac tez rodzicami. Jestesmy szczesliwi choć dop tej pory "siedze" w domu wiem ze synek podrosie, zrobi sie samodzielny i bedzie mogł podróżowć z nami. Chcemy pokazać dziecku świat. Pomimo wątpliwości zostanę przy jednym dziecku. (ma 4 lata) Wreszcie zaczynam żyć. Dziecko zaczelo przedszkole i wracam do pracy Dla nas to kompromis. Doświadczamy macierzyństwa i tacierzyństwa i nie ryzygnujemy na lata z siebie i marzeń. Dla przeciwników jedynaków. Moje dziecko ma codziennie kontakt z dziecmi. Czasmi wyganiam, wrecz dzieci sąsiadów bo po 20.00 i musze synka położyć. Zawsze ma towarzystwo i jest wesoły a na pewno nie samotny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie narzekasz jak cię dopadnie przeziębienie? Przecież wiesz, na czym polega, po co jęczeć, że gardło boli? pechowiec.gif Nie narzekasz, jak ci się przypali cebula do obiadu? Przecież wiesz, że ogień powinien być mniejszy, do kogo masz pretensje? pechowiec.gif" xxx No na przeziębienie najczęściej nie mamy wpływu. Dopada nas bez naszej woli. Dzieci i przypalona cebula to już co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zdechniesz bedziesz miec poczucie ze cos cie minelo, pewnie atrakcje nie z tej ziemi :D skad sie biora takie przyglupy to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:54 Jesli nie wiesz ck ta dziewczyna miala na mysli, to pogratulowac IQ buta. Przeciez jasno napisala, ze chca sobie tu ponarzekac, jak kazdy czasem. Zluzuj poslady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×