Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Poleczka675

Nie mam wsparcia, jestem samotna i odrzucona

Polecane posty

Gość Poleczka675

Witam, mam 22 lata, od dwóch lat jestem mężatką, mamy dziecko. Studiuję na bardzo ciężkim kierunku i jestem załamana. Z mężem jesteśmy w trakcie rozstania, mieliśmy kryzys, którego nie dało się przezwyciężyć. Mąż teraz codziennie pije, wyzywa mnie, codziennie boję się, że mnie zabije, bo kilka razy już mnie uderzył, ostatnio dostałam w głowę, niby lekko ale po tym miałam przez 2 dni migrenę. Mieszkamy jeszcze w jednym mieszkaniu, za jakiś czas on się wyprowadzi. Na uczelni zaczęłam zajęcia z nową grupą i już czuję, że jestem u nich przegrana. Czuję, że mnie nie lubią, zaczynają mnie unikać. Z jednym chłopakiem trochę flirtowałam, mąż zobaczył jego nazwisko w historii google chrome i do niego napisał. Na uczelni nikt nie wie, że jestem mężatką, a tamten chłopak się na mnie wściekł, że niby ja chcę go nastraszyć i mu grożę, dlatego nasyłam na niego moich znajomych(choć mąż napisał do niego tylko cześć). Boję się, że on rozgada na uczelni jakieś bzdury na mój temat, bo przecież nie powiem, że ten facet co do niego pisał to mój mąż. Mąż znalazł sobie nową laskę, nie wiem czy się spotkali i nie obchodzi mnie to, ale pewnie gdyby się dowiedział, że flirtowałam z tamtym chłopakiem to zrobiłby mi krzywdę więc modlę się żeby znowu się nie skontaktowali. W domu jestem ze wszystkim sama, nie mogę się uczyć, dziecko się drze, mąż mnie wyzywa, na uczelni wszyscy patrzą na mnie spod byka, unikają mnie. Kurwa, mam już dość. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dojrzej emocjonalnie, naucz się żyć bez faceta, nie flirtuj jak jesteś w związku, naucz sie być sama, naucz się nie zarywać facetow pok8 nie jesteś wolna, bo to podle, wredne, chamskie, tchórzliwe i paskudne, nie sypiaj z pierwszym lepszym kto ci się nawinie, nie wychodź za mąż z desperacji po raz drugi. Najlepiej po prostu spędź najbliższe 3-5 lat w celibacie ucząc się myśleć i nie uganiajac facetami. To znaczy ze 2 lata od rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dzieci
masz 22 lata i masz juz dziecko i meza od dwoch lat ? :D ha ha ha i dziwisz sie ze koles znalazl sobie inna? :D a mezus ile ma lat? 18?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz meza i flirtujesz z innymi? gowniaro nie doroslas do malzenstwa, bawic z malzenstwo ci sie zachcialo, dorosnij zalosne dziecko, wspolczuje twojemu dziecku ze ma dwoch gowniarzy za rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poleczka675
Mąż ma 25 lat i znalazł jakąś laskę przez internet, ale mnie to w sumie nie obchodzi. Chcę żeby dał mi już spokój do cholery...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecinada :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Masz male dziecko,wogole co ty robisz kobieto,dam tobie przyjacielska rafe bierz dziecko i jak najdalej uciekaj stamtąd,uwierz mi,znam to z autopsji,nic nie zrobisz z tym zwiazkiem!!!!!!!!!!! Nie udawaj ,ze bedzie,jestes cudowna i wyjatkowa uciekaj,ja tego nie zrobilam,pol zycia zylam z katrm nikt nie widział,w koncu ucieklam i nie zaluje tylko jednego,ze tak pozno dlugo dochodzilam do siebie,jesli teraz mnie nie posluchasz,nie bede twoja przyjaciółka,a moge nia byc,mozesz mnie miec we mnie oparcie,pomagam takim kobietom jak ty,napisz czy odeszlas stamtad,wez sie w garsc,chocby dla dziecka,upominam cie raz ostatni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wpadaj w panikę , oddaj swe sprawy w ręce Najświętszej Maryi w modlitwie przed jej wizerunkiem a ona wszystko naprawi , bo ciebie kocha . Za każdym razem , gdy z kimś rozmawiasz polecaj tę osobę (na głos ) opiece Maryi ona mówi , że wówczas wiele może zdziałać . Proś Maryję o jej Płomień Miłości jej Niepokalanego Serca , który chce ona dać każdemu , by uzdrowił ciebie od stresów i od niepokojów . (wg. Elżbiety Szanty)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Masz male dziecko,wogole co ty robisz kobieto,dam tobie przyjacielska rafe bierz dziecko i jak najdalej uciekaj stamtąd,uwierz mi,znam to z autopsji,nic nie zrobisz z tym zwiazkiem!!!!!!!!!!! Nie udawaj ,ze bedzie,jestes cudowna i wyjatkowa uciekaj,ja tego nie zrobilam,pol zycia zylam z katrm nikt nie widział,w koncu ucieklam i nie zaluje tylko jednego,ze tak pozno dlugo dochodzilam do siebie,jesli teraz mnie nie posluchasz,nie bede twoja przyjaciółka,a moge nia byc,mozesz mnie miec we mnie oparcie,pomagam takim kobietom jak ty,napisz czy odeszlas stamtad,wez sie w garsc,chocby dla dziecka,upominam cie raz ostatni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto pozwala na zawieranie zwiazkow malzenskich dzieciom w tym wieku? w glowie maja jeszcze sieczka i chca sie bawic w domek i rodzicow ? najpierw sie pier/dola na dyskotekach potem rodza dzieci sami bedac dziecmi i bawia sie w doroslosc, Boze, patola. Swiat ten schodzi na psy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćlaura dziś ona jeszcze nie jest kobieta 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poleczka675
Wiem, że nie powinnam flirtować z tamtym chłopakiem, ale chcialam po prostu z kimś pogadać, pożartować, nic złego nie zrobiłam. Byłam wtedy zalamana, bo słyszałam jak mąż rozmawiał z tamtą dziewczną, wiem, że wymieniają się nagimi zdjęciami i wpadłam w amok. Teraz wiem, że sobie jeszcze bardziej przesrałam, bo tamten chłopak może rozsiać jakieś plotki na mój temat, a ja i tak nie jestem zbyt lubiana w grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko dzieckiem ale po co Ci był ten ślub zwłaszcza w tak młodym wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno zajmij się dzieckiem a nie flirtowaniem czy martwieniem się że Cię grupa na uczelni nie lubi. Nie czekaj aż on się wyprowadzi sama to zrób najlepiej do rodziny oni Ci pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poleczka675
No, ale dlaczego wszyscy mnie traktują tak wrogo? Ja nikomu nic złego nie zrobiłam. Nie zawsze mam nastrój do żartów, oni myślą, że jestem sztywniarą, a ja po prostu mam w domu piekło i nie chcę tam wracać. Nikt mnie nawet nie zaprasza na wspólny obiad grupowy czy cokolwiek i nie wiem do cholery dlaczego, a przecież sama nie będę się narzucać. Mam jedną wieloletnią przyjaciółkę, mówię jej o wszystkim, ale ona mi nie doradzi bo nie ma podobnego doświadczenia. Nie miała nigdy chłopaka, nie ma dziecka i też nie chcę jej dobijać moimi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale serio aż tak bardzo obchodzą Cię ci ludzie? Nie wolisz się skupić na wyrawaniu z tego co masz w domu dla siebie i dziecka? Po ci był Ci ślub? Masz jakąś rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie na studiach siedzisz jak mruk, bez uśmiechu i grupa myśli, że uważasz się za jakąś lepszą albo ma Cię za sztywniarę i w ogóle. Każdy ma jakieś problemy, ale nie każdy je pokazuje na zewnątrz. Ja też mam swoje problemy, smutki, myśli samobójcze a nikt o tym nie wiem, bo w pracy zawsze jestem uśmiechnięta, żartuję sobie, pomagam innym, można ze mną pogadać. Zajmij się sobą, dzieckiem, nauką, uśmiechaj się przez łzy, jak ktoś zwróci się do ciebie o pomoc to mu pomóż. Zobaczysz, że z czasem grupa Cię polubi, tylko musisz dać sobie szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale Ty oczekujesz wsparcia od 20 paro latków którzy nie mają takich problemów( nie wszyscy na pewno) i którzy Cię nie znają? Puknij się w głowę jak chcesz pomocy i wsparcia idź do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poleczka675
Nie oczekuję od nich wsparcia, bo też nikt nie wie o mojej sytuacji. Gdy przychodzę to witam się ze wszystkimi, jestem miła, pomocna, dużo żartuję, ale gdy proponuję jakieś wyjście to udają, że mnie nie słyszą. Przez internet też kontaktują się tylko w sprawach uczelni. Potem przychodzę do domu i tylko słyszę od męża, że jestem okropna, że jestem najgorszą kobietą na świecie, wyglądam jak pinokio i gorsze epitety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze raz pytam po co Ci był ślub? Kto zajmuje się dzieckiem jak Cię nie ma? Jesteś tak bardzo skupiona na tym że chcesz żeby oni Cię akceptowali że tylko o tym piszesz a przecież masz większe problemy. Nie zawracaj sobie d**y ludźmi których dopiero co poznałaś. Jak nie chcą z tobą gadać to łaski bez. Masz przyjaciółkę od serca a to jest ważniejsze niż banda z uczelni. Wydajesz się mało dojrzała. Gdzie rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poleczka675
Kochaliśmy się i panowaliśmy ten ślub od dluższego czasu. Dziecko jest w przedszkolu, gdy ja jestem na uczelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielka to miłość zapewne była. Nie trzeba było z tym poczekać? A dziecko przypadkiem nie z wpadki? Ok w przedszkolu a jakby Cię grupa zaczęła zapraszać gdzieś wieczorami bo tego chcesz właśnie to co byś zrobiła z dzieckiem? Zostawiła mężowi? Myśl trochę sama się na studiach wkopałaś w dziecko i nieudane małżeństwo. Bo on musiał zawsze taki być chociaż w pewnym stopniu ludzie magicznie po założeniu obrączki się nie zmieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Poleczko,to nie jest MIŁOŚĆ,ale jesli chcesz to tkwij w tym szambie,wręcz pezrzeciwnie,ja nie jestem ci wrogiem,nikt z tego fotum tez,sadzac po wpisach juz masz rade i wsparcie,ja tego nie mialam,jesli nie odejdziesz od tego kata i debila to jestes jego warta,to moje ostateczne zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poleczka675
Przecież napisałam, że jesteśmy w trakcie rozstania. Mieszkamy jeszcze razem, ale chyba przeniosę się do mamy, bo nie wiem kiedy znowu mu odbije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muminka2
Dlaczego się rozstajecie? Może uda się jeszcze uratować Wasze małżeństwo. Tym bardziej, że łączy Was dziecko. Trzymaj się autorko, będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Autorka zamiast na wyjściu z bagna i dziecku skupiła się na znajomych z uczelni. Dziecinada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna narzeka że jej sytuacja to wina wszystkich dookoła,całego świata tylko nie jej. A kto ci kazał z baranem iść do łóżka i brać ślub. W takim wieku związku małżeńskiego się nie zawiera. W wieku 20 lat jesteś gówniarą która guzik wie o życiu i o tym jakie trudności, rozczarowania, troski potrafi ono przynieść.To ty jesteś winna sytuacji w jakiej się znalazłaś i ty musisz znaleźć siłę w sobie by wyjść z tego bagna w jakie się wpakowałaś.Nie zwalaj winny na innych i nie szukaj pomocy u całkiem obcych ludzi na uczelni. Oni też mają swoje problemy(pewnie mniejsze). P.S. Powodzenia w szukaniu jelenia do związku. Samotna 22 letnia mamuśka......uuuu. Podpowiem, już na starcie masz opinię łatwej i nieodpowiedzialnej. Do łóźia to cię wezmą ale na coś poważnego to raczej nie licz. No ale jak już napisałem wcześniej to ty tak sobie pościeliłaś w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na co ty czekasz pakuj się jeszcze dzisiaj i szukaj prawdziwego wsparcia a nie u nieznajomych z grupy. No i tak się kończy WIELKA MIŁOŚĆ małolatów przychodzi dziecko obowiązki i nagle wspaniałemu misowi odbija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:08 No ale oni się KOCHALI i planowali ślub od dawna. A tak serio to ty autorko przede wszystkim skup się na dziecku i na polepszeniu sytuacji dla niego i ciebie a nie flitrowaniem i zastanawianiem się czemu nikt z tobą nie gada. Pewnie jak zaszłaś ( on mógł być twoim chłopakiem od jakiegoś czasu ale to gówniarskie trzymanie się za rączki niewiele jest warte) to rodzina nalegała na ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poleczka675
A na co mi kolejny związek, nie ważne czy poważny czy nie. Miłość już przeżyłam, a z tego co widzę po znajomych to faceci się co niczego nie nadają. W liceum znałam pewną dziewczynę, wszyscy zazdrościli jej urody, od ok dwóch lat ma chłopaka. Codziennie chodzą za rączkę, wielka miłość, a moja przyjaciółka powiedziała mi, że znalazła jego profil na tinderze. Ona bezdzietna, bez przeszłości, przepiękna, miła, a i tak ją zdradza. Po co mi kolejny problem i bagno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×