Pracodawcy cenią zwykłe wieśniactwo nazywane w dziejszym świecie "kreatywnością"

Kiedyś tego nie było teraz to pracownik ma być przebiegłą wygadaną mendą który niczym nie różni się w swoim zachowaniu od bezczelnego wieśniaka vel dennego podrywacza, świat ceni złe cechy, dobrzy ludzie o wielkim sercu bardzo spokojni często trafiają pod most...

Życie. Zmień się w mende.

Dorabiasz ideologię bo sam jesteś bez pracy.

grrrrr

Najwazniejsze w pracy to umiec dogadywac sie z przelozonymi i waznymi w pracy ludzmi oraz byc przez nich lubianym.To 3/4 sukcesu.

Akurat pracę mam, ale za granicą zawsze nie lubię polskiego piekiełka "ala" mendy które tylko szczyrzą sztucznie zęby i liżą i niemal d...y pracodawcom

Za granicą są inni ludzie? Wątpię. Różne są miejsca pracy. Wszędzie znajdziesz kliki z mendami jak i przyjazne osoby.

Nie jestem pewna, czy naprawdę właśnie to nazywa się "kreatywnością".

zgadzam się pracodawcy lubią wygadane mendy - hipokrytów, ludzi wścibskich, krętaczy, prostych, zdesperowanych żeby czasami pracy nie rzucili

im ktoś bardziej zdesperowany tym będzie bardzij robił po myśli pracodawcy nawet jak go będzie robić w choooy. najlpeszy taki prosty bidok

Zalezy jacy pracodawcy. Glupi sie może nabiora, ale tez praca u takich jest malo warta. Przeciez na poczatku i tak wysyla sie CV z wszystkimi kwalifikacjami, dopiero na tej podstaie zapraaszaja cie na rozmowę, zeby poznac cie blizej - i wtedy biorą tego , kto im bardziej pasuje - ze juz takie oczywistosc***iszę.Dlaczego maja niby wybrac mendę? Sobie na złośc?

Bo menda se wszędzie poradzi wszędzie się przebije menda jest krzykliwa, i gra na różne fronty scenki