Królowa123 0 Napisano Listopad 22, 2017 Powróciwszy do domu od Sekwany strony, Mickiewicz się rozebrał z splamionej czamary I położył na łóżku.Nie był jeszcze stary, Lecz bardzo wiele cierpiał i był już zmęczony I oto ledwo zasnął a w tej samej chwili Zobaczył starą ławkę nad srebrnym jeziorem Iw sukni, którą miała pamiętnym wieczorem, W lekkiej woni akacji spłynął cień Maryli. Jej wargi wyszeptały: "Nasza miłość - cmentarz, Między nami jest morze rozlane ogromnie, I za dnia tylko bitwy i wodzów pamiętasz, Lecz kiedy zamkniesz oczy, zawsze myślisz o mnie ". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach