Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość goscAla

Jak żyć...

Polecane posty

Gość goscAla

Mam męża, syna który ma 7 miesięcy. Jest bardzo wymagający. Nie mam nikogo do pomocy. Ani mamy siostry cioci babci. Mąż przez 7 miesięcy zabrał syna na spacer może z 3 razy wszędzie chodzę z dzieckiem. Znajomi wpadają do mnie od dzwona.młody jest tak absorbujacy ze i tak nie mam szans na pogawędki. Nie mam wsparcia A sama najzwyczajniej sobie nie radzę. Zaczyna mnie to przerastac . Jestem na skraju sił i wyczerpania. Każdy wieczór to morze łez wylanych w poduszkę. Chciałabym zniknąć. Umrzeć. Nie mam jak iść do lekarza.. domyślam się ze mam depresję. Nie mam komu zostawić dziecka na ten czas. Sądzę ze i tak przepisalby mi psychotropy . Przy tym pierwsze dwa trzy tygodnie człowiek jest przymulony i senny. Ja i tak niedosypiam. Wstaje po 6-7 razy w nocy. Nie mogę pozwolić sobie na niedyspozycje.Nie widzę dla siebie wyjścia i rozwiązania. Mam ochotę wyskoczyć przez balkon... Czy któraś z mam miała podobnie i się wygrzebala z tego stanu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko wiecznie takie małe nie będzie. Trzeba przetrwać. Innego wyjścia nie ma. Ja mam dwie córki. Jedna ma dwa lata, druga osiem miesięcy. Mam podobne myśli. Gdzie mieszkasz? Jak w jakimś dużym mieście, to poszukaj jakiegoś klubu dla mam z dziećmi, chodź z dzieckiem do parku, gdzie są inne mamy, albo na jakiś basen. gdzieś gdzie możesz przebywać wśród ludzi. Najgorzej jest siedzieć w domu i nie mieć się do kogo odezwać. Wtedy człowiek wariuje. Ja tak własnie mam. Niestety ja jestem z wiochy i nie mam gdzie pójść z dziećmi. Nawet sklepów nie ma. Poszukaj jakiejś grupy macierzyńskiej na fceboooku. Może są jakieś mamy z Twojego miasta. Po co od razu depresja i psychotropy. Jesteś przemęczona i tyle. Mężowi powiedz kategorycznie, że potrzebujesz wyjść gdzieś sama. Ma zostać z dzieckiem i guzik Cię to obchodzi. Łaski nie robi. To też jego dziecko. Ja niestety każde wyjście z domu bez dzieci muszę sobie wywalczyć, ale trudno. Nie odpuszczam mojemu mężowi. Niech się wkurza, niech się obraża. Nie jestem niewolnicą, do jasnej cholery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zostaw dzieciaka z mężem i idź na spacer. Albo do spa. Sama sobie tego dziecka nie zrobiłaś, niech się ojciec wykaże. Ja nie wiem z kim wy sobie robicie te dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe co by było jakbyście trafiły do szpitala. Ci faceci chyba by umarli jakby musieli zostać sami z dziećmi tydzień albo dłużej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapłać komuś, kto zaopiekuje dzieckiem na parę godzin . A Ty idź gdziekolwiek ale sama i zrob cos co ci sprawia przyjemność- zakupy, fryzjer etc. Wrócisz do domu z przewietrzona głowa. Ja mialam mega rozdarte dziecko, myslalam ze wykituje ze zmęczenia, pomagała mi mama raz na jakiś czas bo bym zwariowała. Jak ty nie masz kogoś bliskiego to po prostu znajdz nianie. Jak Ci będzie odpowiadać to niech przychodzi z 2-3 razy w tyg ( zalezy od Ciebie już) chociaż na parę godzin, wyślij ich na spacer a Ty w tym czasie nie rób nic albo coś dla siebie. Jak to nie pomoże to idź do lekarza po leki. Ale ja mysle ze to po prostu gigantyczne zmeczenie i ciągła odpowiedzialność za dziecko, która przytłacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spóbuj sobie kupic dziurawca... tez troszke poprawia humor, ale na cuda nie licz. Takie cięzkie okresy trzeba po prostu przeczekac, tak małe dziecko daje w kosc, ze nie da sie chyba chodzic wypoczetym i zadowolonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z kim my sobie robimy te dzieci? Większość chłopów taka jest. Przed ślubem chcą się zesrać z miłości, pierdolą, jacy to zakochani, żyć bez nas nie mogą. Obiecują cuda wianki i złote góry. Pieprzą, jak to będzie cudownie po ślubie, jak zamieszkamy razem. A potem wychodzi szydło z worka. Baba zaklepana, to nie trzeba się już starać. On pan i władca. Zarabia na rodzinę, trzeba go szanować i po pierścionku całować, jak sułtana. A baba niech sama dzieci ogarnia. Głodna nie chodzi, to czego by jeszcze chciała? Babom się w dupach poprzewracało, bo za dobrze mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.21 jakbyś o moim szanownym pisała. Ach to życie, życie tylko synek jest moim skarbem i sensem życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość chłopów z mojego otoczenia zajmuje się swoimi dziećmi i jak matka potrzebuje wolnego to zostają z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie mam takich bucow w otoczeniu jak pisala tam pani wyzej... Bo jakby wsrod naszych znajomych sie taki miglanc znalazl, to by go otoczenie zhejtowalo. Wsrod moich znajomych wszyscy opiekuja sie swoimi maluchami niemalze na rowni z matkami. Trzeba bylo patrzec kogo sie bierze za ojca dzieci. Moj zanim dziecko przyszlo to w domu wszystko zrobil, posprzatal, poprasowal, ugotowal, wiedzialam ze na ojca tez sie nada. Inaczej bym,drzwi pokazala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:21 Daj Bóg jak w ogóle "zarabia na rodzinę"jak to zwałaś czyli chce w ogóle utrzymywać. Większośc kobiet ma to samo a jeszcze musi iść do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:31 I jak to taki dla ciebie skarb i sens życia to pewnie wychowasz go na takiego samego jak twój mąż nauczonego że baba wokół niego skacze i za ćwierć wieku jakaś inna będzie płakała że jej mąż nic nie robi w domu i przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
Czyli kolejny przypadek opisywany wielokrotnie,czyli mąż który powinien pozostać tylko mężem a nie ojcem. Nie nadaje się do takiej roli i tyle,nie on pierwszy i nie ostatni. Zatrudnij opiekunkę ,albo jeszcze lepiej opiekuna(faceta nianie) żeby się mąż wk..wił i wziął przykład jak należy się wywiązywać ze swoich obowiązków.Może otrzeźwieje? Przejrzyj ogłoszenia,jest sporo ludzi z doświadczeniem ,niekoniecznie drogich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z osobą która napisała, że przed ślubem to mają się zesr***, latają z kwiatkami, pierdołami, komplementami a po ślubie baba zdobyta i niech z********a w domu przy dzieckach. Dla faceta nic się nie zmienia, dalej chodzi do swojej pracy i żyje swoim życiem a życie kobiety wywraca się o 180 stopni. Bo dziecko pół nocy nie śpi to trzeba wstać, bo kolki, bo zęby, bo coś tam... W ciągu dnia nie jest lepiej bo oprócz obowiązków dochodzi opieka nad dzieckiem któremu trzeba poświęcić mnóstwo czasu. No i oczywiście facet ma swoje wymagania bo wracając z pracy chce mieć czysto, wyprane ciuchy, poprasowane, pyszny obiad na stole, uśmiechnięte zadbane dziecko no i najlepiej żeby żona wyglądała jak bogini sexu bo przecież siedzi w domu i nic nie robi to jak ma wyglądać... Ktoś napisze "sami sobie takich facetów wybrałyście!" Otóż nie! Nie wybrałyśmy takich tylko oni mają po ślubie na wszystko wyjeb****ane bo przecież żona jest od tych wszystkich rzeczy, taki w Polsce mamy światopogląd od dziada pradziada. Ktoś napisze: nie wszyscy tacy są. Oczywiście, 1 na 10 facetów będzie inny ale to nie zmienia faktu że większość ma zakodowane w swoich małych główkach że kobiety są od tego wszystkiego jak dup* od sra***. Co zrobić jak się ma takiego faceta? Nie zrobisz nic, przykro mi. Możesz jedynie wprowadzić mu jakieś obowiązki, coś co będzie tylko na jego głowie żeby ciebie odciążyć. Niech np. 3 razy w tyg idzie z dzieckiem na spacer lub co drugi dzień zmywa naczynia. Nie jesteś niczyją niewolnicą, a jak będziesz konsekwentnie walczyć o jakiś czas dla siebie to w końcu ci się to uda. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj I jeszcze sobie z nimi dzieci robicie. Głupie baby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A to trzeba sobie robić dziecko? Jest jakiś obowiązek? Przecież możesz nie rodzić i mieś takie życie jak wcześniej, czy ktoś Ci tego zabrania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dziś A nie wystarczy spędzić trochę czasu z facetem pod wspólnym dachem, żeby go dobrze poznać, zanim się da mu zapłodnic. Przecież wystarczy popatrzeć jak się facet zachowuje, czy sprząta, czy potrafi gotować itp. Jeśli on to po prostu potrafi robić to znaczy, że tak jest jest nauczony i jest szansa, że będzie to robił. Jeśli facet nie potrafi nawet ziemniaków ugotować czy sam z siebie odkurzyć no to cóż.... Ale tak to jest jak się zaczyna od d**y strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie pitolenie,,ze przed slubem to sie facet zesra z milosci, wszystko,,zrobi,,a niby po slubie sie wszystko zmienia,,to mozecie miedzy bajki wlozyc. Moj sie jakos nie zmienil! Przed slubem pomagal w domu, potrafil ugotowac, sprzatal bez laski i dzielismy sie dalej obowiazkami jak przed slubem... Dopiero potem dziecko i tez sie to nie zmienilo. Juz noe wierze ze nagle po slubie ci wasi cudowni mezczyzni tak sie pozmieniali... Tak, tak przed slubem chodzace idealy, a po slubie egoistyczne bestie :-D A nawet jesli to trzeba bylo dziada pogonic, a nie jeszcze nohi rozkladac "na dzidziusia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wez dziecko ze soba do lekarza. Przeciez mozna. Ja jestem zupelnie samotna matka. Nie mam zadnej rodziny a moj maz zdradzil mnie z kolega z pracy i stwierdzil ze woli facetow. Wyjechal za granice i tyle go widzialam. Bylam w ciazy kiedy to sie dzialo. Mialam taka depresje ze myslalam ze wyskocze przez okno. Synek tez do latwych nie nalezal ale to przez moje nerwy. Teraz to wiem. Najwazniejsza jestes Ty. Idz do lekarza z dzieckiem dostaniesz na poczatke lekkie lekarstwa na depresje - mi pomogly. Zaczelam sie zbierac do zycia i organizowac. Poza tym na necie poznalam inne mamy z podobnym problemem i zaczelam zapraszac do siebie. Naprawde towarzystwo mnie uratowalo. Jedna gotowala druga z dziecmi siedziala a w tym czasie gadalysmy i juz bylo razniej. Teraz moj syn ma trzy lata. Zostaly mi dwie przyjaciolki z tego okresu tez samotne mamy i trzymamy sie razem. W kazdy weekend umawiamy sie ze jedna zostaje z trojka dzieci na caly dzien a dwa ida na babskie zakupy czy na kawe. Wrocilam do pracy. Naprawde uwierz mi mozna sobie to zorganizowac tylko musisz zebrac sily na dzialanie ! Powodzenia !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaluna
Rozumiem cie autorko,ale ja np nigdziej nie wyszlam sama z mezem od 9lat i co ty na to?nie mamy rodziny ,znajomych,przyjaciół,jakimi okropnymi ludźmi jesteśmy,nasuwają sie pytania,niewiem tylko to,ze autyste mamy,ale sa cudowne chwile i duma,ze zrobil kolosalne postępy,a co do męża,pomaga mi i tak zyjemy,pomysl,ze inni maja gorzej,pogadaj z mezem moze on tego potrzebuje,czasem warto dume schowac,pozdrawiam,zycze wszystkiego najlepszego i cierpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×