Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moja 2 latka zmienila sie nie do poznania, nagle jestem zla mama:(

Polecane posty

Gość gość

witam mam problem a może nie problem ale strasznie mi przykro jak zachowuje się moja dwulatka, od urodzenia wychuchana, mąż nie złapał kontaktu z córka bo jakoś tak twierdził, że ona woli u mnie, więc tak u mnie była usypiana, przewijana.. itd.. doszło do tego, że córka odkąd skonczyla 7 miesiąc plakala jak znikałam z pola widzenia, wcześniej przyzwyczaiłam skoro mąz nie chciał , że brałam wszędzie dziecko ze sobą bo on zmeczony, kapac się siusiu dziecko na leżaczku ze mna. apropo pochodze z domu w którym się nade mna znęcano psychicznie i fzycznie, tzn mam dwóch braci którzy z rodzicami zyli dobrze ale mnie traktowali źle, bardzo źle , mam w podswadomosci te wspomnienia , których nie che stosować wobec swojej corki, chce jej nieba przychylić aby w przyszłości była moja przyjaciolka - a nie bala się powiedzieć ze dostala jedynke.... żeby wiedziała ze ma we mnie wsparcie a nie wroga itp. dziecko moje tak się do mnie przywiazalo, ze wszystko chciała robic tylko ze mna wiec tak robilysmy, rozmawiałam do niej caly dzień, badzo szybko wszystko zaczela rozumieć , kazde slowo. były chwile , ze moja cierpliwość doszla do zenitu i krzyczałam i to bardzo, wtedy wychodziłam zostawiając ja z mezem, nieważne , ze plakala ze nie chce z nim po prostu wychodziłam zapalić, ochlonąc . bunt 1,5 roczku nieprzespane 5 miesięcy, gdy bylam w ciąży, siedziałam z nia do 4 rano bo budzila się o 22 i basta nie ma spania. po urodzeniu braciszka bardzo to przezyla miała 1,5 roku, plakala cale dnie , zebym go odlozyla, ciagnela mnie za nogawki zebym poszla z nia ukladac klocki. ogólnie corka od urodzenia była bardzo rozwrzeszczanym dzieckiem potem bardzo nerwowym , zlosliwym charakterna, wszyscy mowia, o charakterek po mamusi, a ja mam zly charakter wiem to. potem przyszedł moment przeprowadzki do moich rodzicow na czas budowy domu . po miesiącu mieszkania tutaj moja corka nagle mnie odpycha, kupiłam jej kilka zabawek i jak tylko siadam obok niej chcąc jej pokazac jak to działa, podbiega do mnie uderze pokazuje nunumama i mowi do mnie zebym sobie usiadła gdzies indziej. mamy teraz taki przejściowy etap z mieszkaniem i korzystam ze wspólnej kuchni z moimi rodzicami, jak tam ide ona przynosi im swoje zabawki , pokazuje, a jak ja ja zaczepie, spojrze, usmiechne się to ona od razu do mnie wyskakuje z taka grozna mina: mama nunu idz sobie. jest mi tak źle z tego powodu, ok ide, ona co prawda przychodzi do mnie po poł godz, i pierwsze co robi to podchodzi z otwartmi ramionami i tuli mnie ze spuszczena glowa, jakby czula się winna ze bawila się z kims innym a nie ze mna. zdarzyla się tez taka sytuacja, ze mój maz bedac w domu w niedziele, musial jej zmienić pieluchę bo corka mnie wygonila, chodzila z kupą, mówiłam ze chodz zmienimy pieluszke, a ona : nie!!! mama idz, i maz powiedział a ona od razu myk na lozko i gotowa, nie wiem może jej się przejadłam, nie rozmumiem, żle siez tym czuje, jest mi cholernie przykro, oczywiście corka bawi się ze mna , kapie, itd., ale ma takie fazy ze ręce mi opadają. doświadczenia jakies ???odpowiadajcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze-naucz sie polskiego, po drugie-bez znakow przestankowych i zaorany tekst czyta sie trudno. Skroc do 5 zdan i wtedy pytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co Ci doradzić ale moja córka ma podobnie jak przyjedzie ktoś lub my do kogoś jedziemy. Też nagle ja jestem nie dobra. Nie podejdzie do mnie nie chce się ze mną bawić wogóle uwagi na mnie nie zwraca nie reaguje jak coś mówię do niej. Wyrywa się jak chociaż ją dotknę. A jak jesteśmy sami to tylko mama i mama nawet do łazienki ze mną idzie inaczej histeria. Nawet jak mąż z pracy wróci to chwile się z nim pobawi i wraca do mnie. Może to ma związek z tym że mieszkacie z Twoimi rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko w tym wieku zaczyna rozumieć swoją odrębność. Nie jest już jednym z matką. Tak naprawdę to ty masz problem z separacją. Nie może być tak, że dziecko jest 100% z matką. To nie jest dobre ani dla ciebie ani dla dziecka. Dzieci mają różne okresy, raz matka czy ojciec będzie najlepszym rodzicem a raz najgorszym. Sama piszesz, że masz ciężki charakter. Pomyśl czy twoje zachowanie nie wpływa na zachowanie córki. Dzieci powielają zachowania rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
córka ma podświadomy żal do ciebie i chce zrobić ci przykrość, chce zranić cię tak jak ty ją, wcale nie jesteś taką dobrą mamusią na jaką się kreujesz. to widać z zachowania córki. awsze uważałam że niedobre dzieci to dzieci którym brakuje uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym sie troche zastanowiła nad tym mężem - córka wszystko woli u ciebie, wiec on sie usunął? Oj biedny. Facet chciał miec luz i wszystko spadło na twoj***arki. z drugim dzieckiem tak samo robi? Mysle, ze córka przechodzi bunt, a twoje samobiczowanie, ze masz zły charakter? Pewnie starzy ci tak wpajali i tak ci zostało, nie wmawiaj sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem podświadomie boisz się, że Twoja córka nie będzie Cię kochała tak mocno jak tego chcesz i dlatego jesteś zaborcza wobec niej. Niestety w ten sposób ja tylko krzywdzisz. Sama mam córkę 1,5 roczna, ktora jest bardzo silnie ze mną związana. To naturalne, dziecko od urodzenia bardzo potrzebuje mamy. Ale nigdy nie separowalam jej od otoczenia. Od zawsze zachęcałam męża aby wykonywał przy niej te same obowiązki co ja. On także kąpał, usypiał, przewijał... Wszystko pół na pół. Potem tak jak Wy musieliśmy przeprowadzić się do moich rodziców i moja córka jest też silnie związana ze swoimi dziadkami. Ani na moment gdy wybiera zabawę z dziadkami a nie ze mną nie czuje się odrzucona. Wręcz przeciwnie, ciesze się że mam chwilę oddechu bo wiem, że za chwilę znowu przybiegnie do mnie. Wiem, że mnie kocha tak samo bardzo jak ja ją ale nie jest moją własnością, jest małym odrębnym człowiekiem. Bardzo krzywdzisz swoją córkę uzależniając ja tak od siebie. Sama piszesz że mała przytula się do Ciebie z poczuciem winy. Ona już teraz widzi, że zabawa z kimś innym sprawia Ci przykrośc. A co będzie później? Nie pójdzie się bawić z koleżanką z przedszkola bo mamie będzie smutno? Nie pojedzie na wycieczkę szkolną bo mama sobie nie poradzi bez niej tych trzech dni? Niestety uzalezniajac córkę od siebie emocjonalnie robisz jej taka sama krzywdę jak Tobie robiono w dzieciństwie. Nie oskarżam Cię, wiem, że chcesz dla córki jak najlepiej ale nie tędy droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×