Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ja przesadzam...teściowa powiedziała że będzie opekowała się wnukiem za kase

Polecane posty

Gość gość

No ręce opadają...chcę wrócić do pracy, ona pracuje na jakąś 1/8 etatu dorabiajac sobie do emerytury i chcielismy aby przelozyla te godziny pracy na weekend i siedziala z wnukiem kiedy ja bym byla w pracy. To powiedziala ze chcetnie ale abysmy jej placili....pazernosc? Glupota? Potem zalozy temat ze nikt jej nie chce wnuka pokazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego twoja matka nie zajmie sie wnukiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego ma to robić za darmo? MOŻE to robić za darmo, ale nie musi. Przynajmniej powiedziała jasno a nie jakieś fochy później i nieporozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny temat prowo. Zawsze możesz wynająć opiekunkę i jej płacić. Po co dorabiać teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
We francji tylko za kase sie babcie opiekuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm, no moze ze chce za to kasy to nie bardzo. ale z drugiej strony nie mozecie od niej wymagac, zeby sobie ukladala zycie pod Was i Wasze potrzeby, tym bardziej jesli dotyczy to codziennej opieki nad wnukiem. wydaje mi sie ze dziadkowie z radoscia zajma sie dzieckiem, ale tak raz na jakis czas, a taka opieka dzien po dniu to juz moze byc przykry i meczacy obowiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Logika kafeterianek: - Dziecko po 30 jest beee, bo taka "strara" madka za nim nie nadazy - ale tesciowa juz owszem :D - Dziecko to taka ciezka praca- #dej mnie pinindze za opieke nad dzieckiem, ale tesciowa to juz za darmo :D - Tesciowa jest be be be, przegrzewa mi dziecko, daje mu cukierki, ale za darmo moze sie juz nim zajmowac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz, opieka nad dzieckiem nie jest łatwa. To raz. Ani Twoja mama, ani mama męża nie ma obowiązku opiekować się wnukiem. To dwa. Teściowa sobie dorabia. To trzy. Skoro chcesz ją prosić o to, by opiekowała się Waszym dzieckiem sama powinnaś zaproponować jej zapłatę. Przecież to praca. I to ciężka. Teściowa mogłaby ten czas wykorzystać dla siebie. Rusz wyobraźnią i nie patrz tak egoistycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie wiedze w tym nic złego, że chce pieniądze. Dzieciak jest wasz i to wy się nim opiekujecie za darmo, a kazdy inny nie musi. Nie dośc ze dyktujesz tesciowej warunki, ze ma pracę zmienic, oczekujesz pełnej dyspozycyjności, żeby wychowywała dziecko po twojemu, to jeszcze za free. to osbie znajdz opiekunke i za to zapłać jak ci nie pasuje. Na pewno teściowa nie wzięłaby dużo, raczej symbolicznie, a ty nic z nią nie ustaliłaą, a już się żalisz na nią na kafe bysmy ją hejtowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś babciom by w ogóle nie przyszło do głowy żeby za opiekę nad wnukiem ,nawet codzienną, brać pieniądze... nas była trójka i babcie na zmianę siedziały z nami, prały ,sprzątały ,gotowały i nigdy nie słyszałam żeby rodzice im płacili ,wręcz przeciwnie ,zawsze babcie z emerytury jeszcze dawały coś jak nie rodzicom to nam... teraz czasy trochę inne ,babcie mają swoje życie poza rodziną ,czasem jakieś pasje czy po prostu pracę .ja osobiście nie wyobrażam sobie brać pieniądze od własnych dzieci za cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego, gdy syn czy córka poprosi o pomoc w opiece nad dzieckiem raz na jakiś czas, a co innego, jeśli chodzi o opiekę codzienną i wielogodzinną. Może są jeszcze babcie, dla których to będzie przyjemność, albo czują się w obowiązku i traktują to, że tak musi być i koniec. Ale większość dzisiejszych babć dorabia, by polepszyć sobie byt albo po to by pokorzystać z życia. Mają do tego prawo, więc wszystko należy przedyskutować i zrozumieć drugą stronę, a nie się obrażać w razie odmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem,ze to prowokacja,ale tak jest w zyciu. Wiecie jak mnie to wkurrrr. Moja mama nie chce zająć sie moimi dziecmi,bo mowi.MI NIKT NIE POMAGAŁ,bralam was,spodniczki sie trzymalyscie. Tak,tylko ze jak.moja mama szla do pracy to ja mialam 7 lat,siostra jedna byla w 6 a druga w 8. Dom kupila z lokatorem za grosze. My,wspolczesni rodzice musimy brac kredyty na 30 lat by miec cos swojego. Tak samo moja tesciowa,wkurza mnie to ze szczekala mężowi A CZEMU ONA NIE PRACUJE?!Ale jak maz zapytal czy bedzie dzieci bawic to powiedziala,ze jej nikt nie pilnowal. Ale mieszkanie dostala z zakladu,wykupila za 2 tys,dzialke dala jej tesciowa. A my co? Sami musielismy sie dorobic. Syn ma 9 lat,corka 3,5 musialam pojsc do pracy,siostra mojej babci odbiera mi corke i siedzi . Moja mama widziala moja corke raz a tesciowa od święta. Powiedzielismy sobie z mężem ze nigdy nie zrobimy tego swoim dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakim prawem wy oczekujecie czegoś od rodziców? Wychowali was, karmili, ubierali, dzieki nim macie to co macie. I jeszcze wam mało? Jestes walnięta....i jeszcze wypominasz na forum że mama mało ci dała bo sama dostała mieszkanie od państwa :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, skoro musiałaby zrezygnować z pracy zarobkowej, to może mieć rację. Może potrzebuje tych pieniędzy, a Wy chcecie ją zarobku pozbawić? Polecenie, by przełożyła swoją pracę na weekend jest mało empatyczne-pracowałaby 7 dni w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robicie te dzieciaki dla siebie czy co? Jak nie potrafisz się zająć własnymi dzieciami to nie rób ich. Jakby tesciowa Ci powiedziała żebyś rzuciła pracy bo ona jest chora i potrzebuje opiekę darmowa codziennie to byś to robiła? Tesciowa już odchowala swoje. Jak Ci nie pasuje to są żłobki, świetlicy, nianki. Masz wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze ale smutne to jest... matka nie chce opiekować się wnukami bo jej nikt nie siedział... kurcze ,chcemy przecież żeby nasze dzieci miały lżej ,lepiej a takie głupie teksty od rodziców niektórzy słyszą ...no nie wyobrażam sobie żeby swoim dzieciom nie pomóc bo mi nikt nie pomógł ...no nie wiem ,nawet żadna pasja nie jest ważniejsza bo kocham swoje dzieci ponad wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Moja mama widziala moja corke raz " jak to? daleko od siebie mieszkacie? w głowie mi się to nie mieści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasi rodzice, teściowie mogą ale nie muszą zajmować się NASZYMi dziećmi. Bo to właśnie są nasze dzieci nie ich więc nie wiem czemu oczekiwać tego od nich. Już zadecydowaliscie za nią że pracy musi sobie przełożyć bo wy tego chcecie. Może ona nie chce? Chce dorabiać do emerytury, pewnie jej brakuje. Więc jeśli ma rezygnować z pracy dla was to nie widzę problemu by jej parę groszy dać. Już z własnej przyzwoitości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja płacę za opiekę nad dzieckiem mojej mamie. Spędza z wnuczka 6 godzin dziennie i mamy podpisana umowę jak z opiekunka. Nie wyobrażam sobie żeby wymagać od kogokolwiek opieki nad moim dzieckiem za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 15 Ale to teraz nasze pokolenie tak zabija się o te dzieci. Kocha, dba, pomaga i chce, aby mieli lepiej niż my sami. Nasi rodzice mieli ciężko, ciężkie życie i warunki, mało w sklepach, dzieci nie raz bywalo dużo i nie ciumkali tak nad nami, jak my nad naszymi dziećmi. Pamiętam zabawy od najmłodszych lat, gdzie całymi dniami bawiliśmy się na łąkach, nad rzeką, gdzie nikt nie pilnował co robimy, bylebysmy na obiad wrócili i na kolacje. Dzis nie do pomyślenia. Teraz człowiek ma jedno gora dwoje i chce dla swoich dzieci jak najlepiej. Pokolenie wcześniejsze często tak nie ma. Swoje przeszli, przeżyli mogą teraz odpocząć jak tak wola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś genialnie napisane:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tępa autorko jak weźmiesz rozwód to będziesz tu wrzeszczeć że opieka nad dziećmi to ciężka praca i alimenty, chce większe alimenty. A jak jest w drugą stronę to piiii to sama przyjemność tesciowa powinna jeszcze zapłacić za to że twój bachor będzie jej wrzeszczał 9 godz dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co myślałaś że za darmo będzie ci siedzieć i jeszcze na dodatek rezygnować z możliwości dorobienia? Puknij się w głowę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przychodzę do synowej na 5 godzin (od 10.00 do 15. 00) raz w tygodniu, w każdy czwartek. Synowa jest na wychowawczym i wcale nie wymaga ode mnie więcej i twierdzi, że jest wdzięczna za to. Jak już jestem, to czasem odkurzę, albo umyję wannę, czy domyję kuchenkę, zależy na ile mi wnuczka pozwoli. Nie jest dla mnie jakoś obciążające to, że raz w tygodniu tam jestem, mimo, że zawsze zapierałam się, że ja nigdy, że żadne bawienie itp. Synowa w tym czasie najczęściej wychodzi, a czasami zwyczajnie śpi w drugim pokoju i nikt jej nie przeszkadza. Dlaczego tak robię? To przez Was, bo ciągle tu pisałyście, że matka chociaż raz w tygodniu powinna "podładować akumulatory" i widzę, że to faktycznie prawda, bo dziewczyna normalnie odżyła odkąd do nich chodzę. Dlaczego ja, a nie jej mama? Dlatego, że to także moja wnuczka, a jej mama mieszka 200 kilometrów od naszego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.45 to bardzo ładnie z twojej strony. Pamietaj, że nie robisz tego tylko dla synowej (chociaż na pewno jest wdzieczna) ale dzięki temu nawiązujesz lepszą więź z wnuczką. Taka teściowa to skarb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie,mieszkamy blisko siebie ale ona nie ma czasu. Ja tez nie bede miala czasu gdy bedzie leżala. Tesciowie nie lepsi. We wrzesniu maz prosil by wzieli mała po przedszkolu to za 4 razem juz awantura byla,ze TYLE TO ROBOTY .A nie wybacze im tego,ze jak w styczniu przyszlo minus 30 i poprosilam by przyjechali do malej bo mi auto padlo to nie przyjechali. A ona i tak non stop chorowala. Kazali mi autobusem ja przywiezc,poprosilam sasiadke i od tamtej pory ja o nic ich nie prosze,mąż tez przestał. Ich obowiazkiem bylo nas wychowac,bo my na swiat nie prosilismy sie. Naszym obowiazkiem bedzie sie nimi zajac na starosc? Nie bede miala czasu tak jak oni nie maja czasu teraz pomoc mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja bratowa 3 razy w tygodniu przywozi do moich rodziców dzieciaki i jeszcze ostatnio skarzyla mi sie ze moja mama musiala jej odmowic zajmowaniem sie 5 dni w tygodniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś No i fajnie. Popieram. Tylko co innego zaoferować pomoc raz czy dwa razy w tygodniu, a co innego co dzień. Poza tym niektórzy rodzice chcą też "podrzucać" swoje dzieci w weekendy, bez uprzedniego skonsultowania się z dziadkami, tak jakby z góry założyli, że oni sami mają prawo odpocząć czy iść się pobawić, a dziadkowie zapewne nie mają żadnych planów, bo co "starzy" ludzie mogą mieć do roboty. Nie przyjdzie im do głowy, że dziadkowie też mają znajomych albo hobby czy ochotę wyskoczyć do kina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:16 Bezczelna małpa. jak ją nie stać na płatną opiekę to niech się sama zajmuje a nie szuka frajerów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak autorko, przesadzasz. Teściowa nie ma obowiązku opiekować się waszym dzieckiem. Ma prace, dorywczo, ale jednak, a wy chcecie jej tej pracy pozbawić, może ona lubi tą prace? Lub jak pisałaś, dorabia sobie do emerytury, bo może potrzebuje pieniędzy, a wy chcecie jej tych dodatkowych pieniędzy pozbawić. Co innego gdyby raz na jakiś czas miała się wnukiem opiekować. Ale jeśli częściej, to dlaczego by miała nie chcieć pieniędzy za to? W końcu opieka nad dzieckiem to też praca. Może ona ma lepsze rzeczy do roboty niż siedzenie z wnukiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×