Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ja przesadzam...teściowa powiedziała że będzie opekowała się wnukiem za kase

Polecane posty

Gość gość
To po co robicie te dzieciory, idiotki patentowane :D Było myśleć wcześniej i myśleć GŁOWĄ :D No bardzo mi was szkoda, naprawdę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMagda
Do 10.45: wzruszyłam się Pani postawą. Myślę, że piękną relację buduje Pani z synową i wnuczką i że w Pani postawie jest i dbałość o synową i o wnuczkę i o siebie. Gratuluję rozwagi i empatii, a także synowej, która potrafi to docenić :) Do Autorki: widzę to tak: chcesz wrócić do pracy i potrzebujesz opieki do dziecka. Twoja teściowa z kolei dorabia 5 dni w tygodniu tzn. że potrzebuje pieniędzy. Mam pytanie: dlaczego chcesz wrócić do pracy? Czy to też jest kwestia pieniędzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, czyli inaczej mówiąc chcesz jej zrobić cały roboczy tydzień za free i wrąbać jeszcze roboczą sobotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuję na pół etatu. Moje młodsze dziecko ma 2 lata i w tym czasie zostaje z moją mamą. Płacę jej 800 zł. Nigdy w życiu nie pozwoliłabym, żeby ktoś zajmował się moim dzieckiem za darmo. Co innego jakiś weekend u dziadków raz na kwartał czy spacer od czasu do czasu, ale. .. dzień w dzień za darmo? Nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, trzeba mieć tupet żeby oczekiwać że ktoś przesunie/porzuci pracę żeby niańczyć wnuki, czy w ogóle próbować mu narzucić takie obowiązki bez chęci z jego strony. I pewnie prowo, ale... zaznaczę tutaj że mi ani mama, ani teściowa wnuków nie bawią, mogę liczyć na ich pomoc w bardzo awaryjnych sytuacjach, typu pilna wizyta u lekarza, ale to tyle. Wyobraźcie sobie jednak inną sytuację- teściowa choruj****ardzo mocno, albo ma wylew, cokolwiek co sprawia że będzie raczej leżała w łóżku i to długie miesiące, jeśli nie lata. Ma synową która nie pracuje albo pracuje dzień- dwa w tygodniu. Rodzina robi naradę, mamusią trzeba się zająć, X słyszy że tylko ona ma możliwość, i stwierdza że ok, ale prosi o taką a taką stawkę godzinową. Bulwers będzie nie z tej ziemi, prawda? Nigdy jeszcze nie słyszałam żeby dziecko czy zięć/synowa oczekiwali pieniędzy za opiekę nad niedołężnym rodzicem... ba, jeszcze nieraz go wówczas sponsorują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten niedolezny rodzic Cie wychowal i sponsorowal x lat, wiec to inna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synowej raczej nie sponsorował i nie wychowywał, a to na nią spada ten obowiązek... to taki sam argument jak "mojej mamie pomagała jej teściowa, więc mama powinna mi". A może na starość to na wnuki właśnie spadnie odpowiedzialność za babcię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze nikt nie powiedział, że babcia ma "olać" wnuki tylko mowa była o codziennej opiece za free, a po drugie choroba to jednak co innego. Równie dobrze, hipotetycznie, może być sytuacja, gdy dziecko urodzi się ciężko chore i będzie wymagało całodobowej opieki, wtedy każda normalna babcia i dziadek na pewno nie odmówi wsparcia dla rodziców takiego dziecka i zobowiąże się do wszelakiej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:10 bo to ich obowiazek,urodzila wiec musi sponsorowac,karmic itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam powiem tak: pracuje w domu opieki spokojnej starosci. Setki historii slyszalam.. Sa tu ludzie o roznym statusie. Kazdy opowiada o swoim zyciu. Jest taka pani Gienia,wesoła,choc juz rozum nie ten,jej corka nie moze zajmować sie nią,bo pracuje. Pani Gienia opowiada mi jak wychowywala swoje wnuczki,jak uczyla ich wszystkiego i teraz są madre,wyksztalcone. Jej corka jest tu kilka razy w tygodniu. Jej wnuczki co drugi weekend. Jej corka myje ją,kladzie spac,czyta wieczorem,płacze gdy odjeżdza. Ale jest i pani Ela,ktora cale zycie hulała,jezdzila po sanatoriach.. Ją z obowiązku odwiedza tylko siostra.. Więc zastanówmy się nad soba,bo cale zycie skakac nie bedziemy,dzieci ma sie cale zycie a nie tylko dotąd az sie ozenia,wyjda za mąż. To jest nasz obowiązek pomoc dzieciom gdy tego potrzebuja. Nie wyobrazam sobie brac wynagrodzenie za opieke nad wnukiem. Czekam na emeryture,z przyjemnoscia pomoge dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypomina mi to film "Plac Zbawiciela". Sytuacja była tam jednak o tyle drastyczniejsza, że dwója dorosłych osób bawiących się w małżeństwo zwaliło się do mieszkania starszej kobiecie pracującej etatowo wraz z dwójką dzieci w wieku przedszkolnym. No nieważne. Istotna jest jednak pewna zasada, otóż baba wywodziła się z wsi, gdzie normą jest to, że dzieci chowają się "wspólnie" normalnie jak w stadzie pingwiny. Jakież więc było zdziwienie matki, że teściowa nie zajmie się wnukami po swojej pracy do godziny 20 - protekcjonalnie bowiem uznała, że nie ma prawa do własnego życia. Ty też byś modelowała życie innych pod siebie - ktoś ma zmienić grafik pracy, bo co, bo Ty masz takie życzenie? Służące sie w Polsce skończyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiem tak niech się wali. I pamiętajcie jak za 15 - 20 lat poprosi emisja żeby poszedł picia tam to niech jej odpowie ze. chętnie ale za kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:poprosi emisja żeby poszedł picia" coooo? D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie Panie i Panowie. Jestem matką prawie dorosłego dziecka z pierwszego małżeństwa, i niemowlaka z drugiego małżeństwa. Niby super co? Trzy babcie przecież :). Owszem moja matka pomagała mi, ale nie za darmo przy pierwszym dziecku, z tymże była też młodsza bo przed 60tką, a pomoc polegała głównie już przy kilkulatku, zaprowadzić, i odprowadzić do domu po przedszkolu o 15.00 do domu, ja byłam zaraz po 16.00. Był czas, że długo pracowałam to wtedy jej płaciłam.Później gdy chodził do szkoły to ja go już prowadzałam, wracał sam, i tyle, że babcia była z nim w domu, z początku gotowała mu z tego co kupowałam ale i tak krótko bo pierwsze trzy lata jadł na stołówce w szkole, potem już nie, ja lub mój nowy partner (obecnie mąż) gotowaliśmy. Czasem zostawała z nim wweekendy. Ja i tak w ramach tej opieki ogarniałam jej czy zakupy czy sprzątanie, mycie okien etc. Druga babcia dosłownie trzy razy przez całe jego prawie dorosłe życie zaprosiła do siebie na tydzień. Nie płaciłam teściowej, z prostego względu, to jej syn winien jej za to zapłacić, tak ja ja a nie on płacił mojej matce. Sam ojciec nie płaci mi alimentów, tzn od początku z przerwami lub mniejsze kwoty, a od 2011 ma to kompletnie w du/pie bo tak! Bo uważa, że to obowiązek mojego drugiego męża. Moja druga a obecna teściowa, czyli babcia niemowlaka jest po 70tce, zresztą jak i moja matka obecnie. Moja matka jest schorowana, nie jest w ogóle angażowana w jakąkolwiek opiekę nad wnukami. A gdy ją odwiedzamy, to jeszcze się jej posprząta, ugotuje, coś kupi, czasem wspomogę finansowo. Zaś co do teściowej. Ta kobieta, pomimo, że ma 72 lata pracuje, bo tak lubi, nie musi, ale chce. I to po 10 godzin dziennie fizycznie, czasem nawet w soboty. Jest zdrowa, silna, tzw herod baba, z zimnego wiejskiego wychowu. Sytuacja jest taka, że zbieramy kasę na postawienie domu, więc zajęliśmy puste mieszkanie na dole, odchodzi nam opłata za wynajmowanie, a teściowa szczęśliwa, bo z opłat przejęliśmy cały prąd, całe szambo, tv z jej telefonem stacjonarnym, połowę opału na zimę. Jej została woda, bodajże 30 zł na mc. Gaz każdy ma w butli i każdy sam sobie to kupuje. My szczęśliwi, bo mamy opłat poniżej 1000 zł, a na wynajmie byłoby ok 2000 zł lub nawet 2500 zł. Czy myślicie, że dlatego, że mam ją pod,ręką i pracuje sobie "hobbistycznie"to mam prawo wymagać od niej jakielkowiek pomocy przy niemowlaku? I to jeszcze codzienniej o zgrozo! Nie, nie mam prawa jej kazać rzucić pracy i siedzieć z niemowlakiem żebym ja mogła wrócić do pracy. Osobiście z teściową za sobą nie przepadamy, nie mogła mnie zaakceptować i zrobiła mi wiele ktzywd w ciągu 6 lat naszego związku, ale wnuka pokochała, choć dopiero po kilku miesiącach od urodzenia. Mimo to, teściowa, to też człowiek, czujący, myślący, pragnący czegoś, mający prawo do odpoczynku albo nawet leżenia cały dzień na du/pie. To jej życie i jej prawo! Mnie nawet serce się kraja jak mój mąż namawia mnie żeby jej raz na kilka tygodni zostawić niemowlaka w niedzielę na 2 godzinki. A czemu serce mi się kraja? Bo wiem, że ona pracowała cały tydzień po 10 godzin i w niedzielę powinna leżeć i odpocxywać. Tak, szkoda mi teściowej jako człowieka, choć jej nie lubię. W ciągu 15 miesięcy życia naszego niemowlaka, została z nim 4 razy po 1,5 godzinki i kilka razy dorywczo na 30 min jak mąż zanosił go jej na górę. Jak można być tak roszczeniowym? To wasze dzieci i wasz obowiązek, a babcia może a nie musi i to czasami zająć się dzieckiem. To tak jak byście poszli do sąsiada i kazali oddać porsche z garażu bo ma drugie, a po co mu dwa skoro jest sam, a wam się przyda, żeby mieć czym jeździć do pracy. Straszna hipokryzja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hhaha:D mistyczna szklanka wody na starość :D a masz świadomośc, że organizm z wiekiem się zmienia, a wraz z nim jego potrzeby? wszyscy tak straszą, że na starość wody nie podadzą, a w tym wieku z reguły nie chce się pić i w seniorów należy wmuszać szklankę wody :D Nawiedzone jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zresztą, mam dziadka, już prawie 90 lat, na chodzie i śmieje się również z tej mistycznej szklanki wody na starośc. Wodę to ma doprowadzoną kranem. Jak chcemy go zaskoczyć to życzy sobie łososia z migdałami i kieliszka orzechówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo to jest sen albo prowo . Nie chce mi sie wierzyć ,żeby babcia wnukiem za kasę sie oopieekowała .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a za co jak nie za kesz? za grama kokainy codziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no a za co jak nie za kesz? za grama kokainy codziennie? Xxx Hahahahaha :D, słonko "ju mejd maj dej". Ta koka to może całkiem niezły pomysł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko Wam się pomieszało.Rodzice często już nie młodzi,całe życie pracowali ,wychowywali swoje dzieci teraz mają do śmierci bawić wnuki.Dziadkowie mogą pomóc jeśli chcą i lubią dzieci.Co innego ajac się wnukami od czasu do czasu,A co innego codziennie. Chciałabym zobaczyć jak za kilkadziesiąt lat z chęcią będziecie biegać nianczyc swoje wnuki.Na wdzięczność też nie ma co liczyć bo wnuki jak dorosnąto mmają dziadków gdzieś.Znam to z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przywykły smarkule, że rodzice wszystko pod nos podadzą, żyły sobie wyprują dla dziecka i teraz również chciałyby pójść na łatwiznę. Bardzo dobrze, że teściowa Ci jasno zdefiniowała swoje oczekiwania, możesz się zdecydować lub nie. Przy tym drugim wariancie w trybie natychmiastowym bierz się za wstępne rozeznanie ile kosztuje dobra niania, z krzesła spadniesz. Oj wrócisz jeszcze do tej teściowej z płaczem z pieniążkami w kopercie, oj wrócisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2017.11.24 Ha ha HA,myślisz że teraz kobiety są tak głupie i proste jakimi były twoj***abki,ze oprócz ściery,garów i obfajdanych pieluch niczego nie widziały? Teraz kobiety są wykształcone,mają swoje hobby i nie będą podcierały zadków wnuków,bo nawet gdyby zechciały to robić to ich koniec będzie zawsze taki sam,wnuki będą miały ich w d....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem teściową i szybko nią nie będę /mam córki?ale za największe pieniądze nie byłabym służbą dla swojej rozkapryszonej synowej.Lubi się kochać,rodzić to jej psi obowiązek wychować lub opłacić niańkę,resztą ma swoją matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo mądra teściowa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×