Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie chce miec dzieci bo boje sie tej odpowiedzialnosci i trudu

Polecane posty

Gość gość
My po pierwszym wyjeździe "w świat" z dziećmi stwierdziliśmy, że szkoda kasy, bo i tak nie można w pełni czasu wykorzystać na takim wyjeździe (tak jak robiliśmy zanim się dzieci pojawiły). Jeździmy raczej na działkę nad jezioro albo do rodziny w góry - na jedno wychodzi. A świat zostawimy sobie na później. Jak już dzieci odchowamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:13 Sory, ale pieprzysz jak potluczona. Sporo osób napisało, że z dziećmi się da wyjechać, ale jest inaczej. I nie chodzi o opakowanie do białego rana. Czasami mam ochotę zwyczajnie poleżeć na plaży. Ale z dziećmi się nie da bo oczy musisz mieć w d***e za przeproszeniem. Czasami mam ochotę na treking i też się nie da bo dzieciaki nie dadzą rady 30km przejść. Podam ci inny przykład. Praca. Pracuje do 13. Chciałam zmienić pracę. Nie zmienię, bo nie znalazłam firmy która jest mi w stanie zapewnić od początku pracę do max. 14. A muszę wcześniej kończyć bo muszę ogarnac dzieci. Z dziećmi jest inaczej. I dzieci wiele zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jaki fajny temat i odrazu jak zwykle klotnie miedzy dzieciatymi a bezdzietnymi. Nigdy niechcialam miec dzieci a wlasciwie nie przepadalam nie milowalam ich na tyle zeby szybko kogos szukac do rozplodu.Dziecko jest fajne ale jak sie ma pomoc od meza a tak naprawde jeden na sto nadaje sie na ojca tylko zadna tutaj nie napisze ze maz ma wszystko w nosie i wcale sie nie dziwie ze caly trud i odpowiedzialnosc ponosi kobieta jak chlop hujowy jest dlatego tyle kobiet sie zastanawia nad rozmnozeniem nic mnie nie dziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mylisz się. Kobiety zastanawiające sie nad rozmnożeniem to wyjątki. Zdecydowana większosć się po prostu rozmnaża nie myśląc. Tę funkcję na jakiś czas przejmuje od nich macica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sa nie tyle klótnie dzieciatych z bezdzietnymi, tylko takich, co twierdza autorytatywnie,że czegos nie mozna czy sie nie da, albo też tylko to sie da, czy należy robić, zapominajac, ze powinni mowic wylacznie we wlasnym imieniu a nie za kogos, kogo nie znają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie duży problem jest w tym , ze ludzie bywają nieelastyczni, nie potrafią sie przystosowac do sytuacji, cieszyć daną chwilą i tym co wlasnie mają. Ok, nie czujesz się na silach wyprawic sie z dzieckiem na drugi koniec świata - nie musisz, ale przecież nie musisz tego robic akurat w danym momencie i cierpieć, że ci nie wychodzi , mozesz odlożyc na parę lat, a zajać sie czymś innym, bliższym, prostszym, chocby obserwacją i uczestnictwem w rozwoju wlasnego dziecka i tez mieć frajdę, - a ten czas mija bardzo szybko i nie wraca. Życie to nie dwa, trzy lata, tylko znacznie dłużej, jeszcze wiele możemy w nim zdziałać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma :-) A tak serio, to ja coraz bardziej obawiam się, że jak odchowam dziecko na tyle, żeby było w miarę samodzielne to przestanie mi się pewnych rzeczy chcieć, lub zwyczajnie nie będę miała na nie kasy. Zawsze miałam pieniądze i jakieś oszczędności, których nie szkoda mi było wydawać "na siebie". Odkąd pojawiło się dziecko wydatki zrobiły się większe a dochody nie wzrosły. Wręcz przeciwnie. Właściwie jedyne co mi zostało to przyglądanie się jak dziecko się rozwija i ogólnie rzecz ujmując obsługiwanie tegoż dziecka. Nie to żebym się żaliła, ale rozumiem bezdzietne i ich brak chęci do posiadania dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie wiem, w jakim wieku jestes Ty i Twoje dzieci, na pociechę powiem, z u mnie najwiekszy przyplyw energii, radości życia (a i kasy) był po 40tce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"11:02 - to nie bierz tego do siebie, zmusza cie ktoś ? Co za kuriozalna wypowiedź pechowiec.gif" Wpierw się naucz znaczenia wyrażenia "nie brać czegoś do siebie" zanim zaczniesz nim operować. To w ogóle nie ta sytuacja. Przekręcasz zwroty. Kuriozalna wypowiedź ? A niby czemu? To forum i napisałam co myślę tak jak ty. Poza tym mnie naprawdę nie obchodzi twoje życie, twoja codzienność i to czy sie rozmnożysz czy nie. Nawet lepiej dla mnie jak nie. Jak ciebie nie interesuje temat macierzyństwa to po kiego grzyba tu się udzielasz. Pewnie jesteś zwykłą gówniarą młodszą z 15 lat która nic jeszcze nie przeżyła w życiu, a wielce mędrkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.12 Ja przypuszczam, że nie miałabym żadnej frajdy z obserwowania jak dziecko się rozwija. W wyobraźni widzę tylko znudzenie, zmęczenie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak ciebie nie interesuje temat macierzyństwa to po kiego grzyba tu się udzielasz. Pewnie jesteś zwykłą gówniarą młodszą z 15 lat która nic jeszcze nie przeżyła w życiu, a wielce mędrkuje. " xxx Wydaje mi się, że ta kobieta tutaj napisała właśnie dlatego, że temat macierzyństwa ją interesuje. Niezależnie od tego jakie ma na ten temat zdanie. Tak samo jak człowiek może być zainteresowany np. wojną w Syrii i uważać, że jest okropna, bezsensowna i niepotrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 23:23 a skąd pewność że jak będą dzieci to za 30 lat ja ktoś odpowiedzi? Kto mówi że będzie siedzieć w fotelu bujanym? Może będzie podróżować. Większa tragedia od nie posiadania dziecka jest posiadanie go a i tak jest się samotnym na starość. Gwarancji nie ma. Różnie może byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:01 - 'wpierw' ? I ty pouczasz innych ? :O Nieźle jesteś poy*****, nie mnóż tego nieszczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 21.12 Ja przypuszczam, że nie miałabym żadnej frajdy z obserwowania jak dziecko się rozwija. W wyobraźni widzę tylko znudzenie, zmęczenie itp x Nie namawiam do dzieci, ale do cwiczenia wyobraźni. Znudzenie? Male dziecko rozwija sie blyskawicznie. praktycznie kazdy dzień przynosi jakas nowa umiejetnośc. Kiedys obserwowalam dzialania matki dziecka chorego na porazenie mózgowe . Miala duze efekty, choc dziecko bylo juz uznane przez czesc lekarzy za "roslinę". Bylam pelna podziwu a jednocześnie stwierdzilam, ze jesli to potrafi z chorym dzieckiem, jak wielkie efekty moze przynieśc odpowiedni dobor zajęć przy dziecku zdrowym, jak niesamowicie chlonny jest w tym wieku mózg - faktycznie, niektore zabawy i czynnosci sa bardzo stymulujące. Dla mnie rozwoj czlowieka na kazdym etapie jest fascynujacy, co dopiero wlasnego dziecka, na kształtowanie którego mam wpływ. Wszystko da sie o tym powiedzic, ale nie to, ze jest nudne . No chyba,ze się jest typem, ktory z zasady się nudzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację, co prawda mam jedno, i żadnego więcej. Ja jak patrzę na te rozmnażające się królice to aż mi ich szkoda,że one są tak głupie i same siebie wpieprzają w kierat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpierw - to stosowana forma i dopuszczalna. Ale fakt, że wsiury tak mówią, albo jakieś stare baby :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem osobą, która się nie nudzi nawet sama ze sobą, wyobraźnię też mam dość dużą I znam siebie na tyle, że wiem, iż hodowanie noworodka, to nie jest coś do czego jestem stworzona. Wiem, że tego nie chcę i miałabym dość po dwóch tygodniach. Rozważam sprawę ze względu na męża, ale sądzę, że będę szczęśliwsza, gdy zostanę sama z powodu jego niezrealizowanych prokreacyjnych potrzeb niż mając z nim dzieciaka, którego nie chcę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem osobą, która się nie nudzi nawet sama ze sobą, wyobraźnię też mam dość dużą I znam siebie na tyle, że wiem, iż hodowanie noworodka, to nie jest coś do czego jestem stworzona. Wiem, że tego nie chcę i miałabym dość po dwóch tygodniach x i nie szkodzi, bo po 2 tygodniach dziecko nie jest juz noworodkiem :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty z 7:01 to jesteś konkretnie pojepana. Idź sie utop, łajzo oszołomie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×