Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Ojciec poniża moją mamę :(

Polecane posty

Gość gość

Mój ojciec to człowiek czasem porywczy i ogólnie ma trudny charakter. Zawsze twiedził, że jego dzieci ( w tym ja) są beznadziejne, nie mają żadnych talentów i do niczego się nie nadają. Przywykłam już do tego, taki jest. Tylko szkoda mi mojej mamy. Oni pracują w gospodarstwie, mama tyra całymi dniami żeby mu dogodzić. W domu zawsze posprzątane, ugotowane, wyprane. Nie wiem jak ona to robi bo ciągle oprócz obowiązków domowych ojciec ciągle ją zagania do pracy w polu, przy zwierzętach itd a jest tego naprawdę sporo. On nie jest jakimś leniem, też ciężko pracuje ale mam wrażenie, że mama pracuje ponad swoje siły, jej życie jest w ciągłym biegu bo np ledwie zrobi pranie, skończy robić obiad to już biegnie na dwór bo już coś tam ma kolejnego do zrobienia i kolejnego i kolejnego. I tak jeszcze nie raz słyszałam jak tata mówi do niej że jest głupia, a to zupa że jej nie wyszła albo np, jak znalazła chwile czasu i czytała książkę to jeszcze ją zwyzywał że głupotami się zajmuje zamiast do roboty się zabrać! Nie ma dnia żeby w jakiś sposób jej nie skrytykował! Ona całe życie mu poświęciła ciężko pracując a on trzyma całą kasę i jak ona chce sobie coś kupić to musi PROSIĆ SIĘ mu żeby jej dał np.50zł! Ojciec raz na miesiąc rzuci jej jakieś grosze i to z wielką łaską a sam na koncie z tego co wiem ma dosyć sporą ilość gotówki. To dla mnie chore! Nie raz stawałam w jej obronie, jestem osobą która powie od razu to co myśli ale to na nic, tata nigdy się nie zmieni :( teraz nawet nie mam jej jak bronić bo nie mieszkam już tam ale ciągle myślę o niej i się martwię. Mama nigdy od niego nie odejdzie "bo to dobry człowiek" ale widzę jak sprawia jej przykrość jego gadanie. Ona nie ma z życia kompetnie nic, tylko praca i usługiwanie tacie a i tak według niego jest beznadziejna. Próbowałam interweniować setki razy, mówiłam tacie że inna to by go od razu w d**e kopnęła i niech doceni trochę mamę ale to na nic. Czy któraś z was tak miała? Najchętniej wzieła bym ją do siebie chociaż na jakiś czas żeby on przejrzał trochę na oczy i zobaczył ile dla niego robi ale ona w życiu go samego nie zostawi :( co wy o tym myślicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bardzo dobry temat i nauczka dla tych wszystkich glupich bab co tutaj pisza jak usluguja mezowi. Taki obrazek beda mialy wasze dzieci jak bedziecie pozwalaly sie tak traktować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To swietny pomysl zeby zaprosic mame do siebie tak na 2-3 miesiace, niech ojciec zobaczy ile prac ona wykonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawdę niewiele możesz zrobić. Jeśli twoja mama nie chce zmienic czegoś w swoim życiu to ty na sile nic nie poradzisz. Może uda ci się namówić ja na psychoterapię? Ona najpierw musi zrozumieć siebie wtedy będzie mogła przyjąć pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, że to najlepszy pomysł - zabrać mamę, spakować jej manatki i niech on zobaczy ile ona tak naprawdę dla niego robi. Ale mówiłam o tym mamie, że ją wezmę, że tata może wtedy się trochę ogarnie ale ona: "coś ty! jak ja mam go zostawić, przecież ona sam w życiu nie da sobie rady!". Ja to też wiem, tata bez niej byłby jak bez prawej ręki i to może dało by mu do myślenia ale mama nigdy w życiu sie na to nie zgodzi, ona ma za dobre serce. To taka kobieta do rany przyłóż a traktowana jest okropnie. Pomysł z zabraniem jej do siebie jest skazany na porażkę bo ona choć będzie cierpieć to nie zdecyduje się na to :( Kocham ją bardzo ale nie wiem co robić już nie mam pomysłu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest za dobra i tyle. Ale dobra w cudzyslowie bo to chore się ponizac dla jakiegos dupka. Pewnie miała wpajane że kobieta jest od roboty a facet to władca i trzeba mu uslugiwac. Nie sądzę że się zmieni. Uważa go za dobrego i tak już pewnie pozostanie. Ważne że jej nie leje. Zauważ że nikt jej nie zmusza do tego. Nie rozumiem takich kobiet ale tak już mają niektóre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On mówi jej wiele przykrych słów ale ręki na nią nigdy nie podniósł. Ja jako dziecko też usłyszałam bardzo wiele przykrych słów ale nigdy też nie dostałam nawet klapsa. On nie jest skłonny do rękoczynów ale przemoc psychiczna jak widać nie jest mu obca :( też obawiam się, że bez chęci mamy nic nie zrobię ale chciałam się chociaż wygadac :( przykro mi po prostu że jest tak traktowana. Czasem tam jadę to potrafi też przy mnie jej głupio dogadywać np. zrobimy sobie kawę z mamą, siądziemy to zaraz on przychodzi i z pretensjami: "te to już całkiem nie mają co robić tylko kawki piją, jak na wczasach"! i mama pośpiesznie pije kawe i idzie do roboty! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka jest dorosła. Przykro pewnie ci będzie zawsze ale tak sobie pościelila i tak już raczej spać będzie. Tak to jest jak się kobieta wiąże z kimś nieodpowiednim. Tylko dzieciom robi traume. Zamiast zająć się własnymi problemami to martwisz się o matke. Ja na twoim miejscu powiedziałabym mu do słuchu tak że by go zatkało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpieprzyć mu porządnie, poniżać go tak samo jak on. Gnój nie zasługuje na szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za człowiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może spróbuj ją do siebie zabrać podstępem... Nie wiem, może symulacja kontuzji albo choroby? No i w związku z tym mama jest Ci niezbędna! Ba sama nie dajesz po prostu rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niestety potwierdza tezę, że nie ma ofiar, są tylko ochotniczki. Sorry, ale nie żal mi twojej mamy. Sama mogła pełnić rolę podnóżka, skoro jej to odpowiada - ale jako matka nie powinna dopuścić do tego, żeby ojciec niszczył wiarę w siebie i poczucie własnej wartości u dzieci. Ona jest współwinna tej sytuacji - całymi latami nie zrobiła NIC, żeby było inaczej. A niestety ludzie z takim dzieciństwem powielają schematy i nie mają szans na ułożenie sobie normalnych relacji - takie umniejszanie, poniżanie w dzieciństwie zawsze wychodzi w dorosłym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMagda
O rety, skąd ja to znam "on by beze mnie sobie nie poradził"? Twoja matka uważa się za lepszą od ojca i stąd czerpie satysfakcję. Przejżyj na oczy. Do tanga trzeba dwojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam identyczny przypadek. Efekt końcowy był taki, że kobieta trochę po 40 się powiesiła. Nie wytrzymała poniżania i ciągłej harówki. Wszystko to co napisałaś było u nich. Mieli bardzo dużo gęsi i duże gospodarstwo. Zrób coś, póki nie jest za póżno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest to samo. Albo i gorzej Ojciec polowe zycia chlal, bil i wynosil z domu co popadlo byle na wode uzbierac. Matka ani razu nie sprobowala nawet odejsc. Jak zaczal sie leczyc i wyleczyl, jest tylko gorzej. On wielki pan i wladca, zona to jego sluzaca. U mnie kest absurd taki, ze np ojciec wyciaga reke a matla bez slowa podaje herbatę itp taka juz wytresowana... No i teksty a pies Cie je@*!*@, a pies Ci morde lizal, wsioku itp sa na porzadku dziennym. Rzygac sie chce. Ojciec wszystko absolutnie wszystko zawdzięcza matce. Dzieki niej ma dom, ma rodzine, ma co do gara wlozyc i przede wszystkim- zyje. Inaczej zachlalby sie na śmierć. Zero wdzięczności. Pokory. Nieraz mame buntowalam, namawialam do odejscia. Odeszla na 3 dni i wrocila. Oni bez siebie nie mogą juz zyc. Syndrom kata i ofiary. Typowy. Jak 20 lat zyjesz tak to za wuja tego nie zmienisz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest masakra, jakbym miała takiego faceta to miała bym chęć od razu go w tyłek kopnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wykluczone, że ojciec cierpi na nerwicę. Polecam ciepło ekstrakt konopny CBD + CBDa 6%. Istnieją naukowe dowody na to, że CBD jest pomocny w zwalczaniu zaburzeń snu, nerwic, depresji itd. Ze względu na fakt, że nie jest psychoaktywny i silnie leczniczy nawet w małych dawkach, CBD jest szczególnie polecany do leczenia dzieci i osób starszych. Olej CBD zwalcza choroby zapalne jak również guzy i komórki nowotworowe. Przyjmowany profilaktycznie poprawia też pamięć, reguluje łaknienie, poprawia jakość snu. Sprawdziłam, tutaj najtańsza wysyłka: https://konopiafarmacja.pl/wyroby-z-konopii/17-konopny-ekstrakt-cbd-6.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poradzi sobie... facet zawsze sobie poradzi, tylko po co jak ma służącą. Mój dziadek też był taki dla babci (dla innych był normalny). W ogóle jej nie szanował, wyzywał i miał wszystko pod nos. 7 lat temu babcia zachorowała na demencję, dziadek musiał się wszystkiego nauczyć i teraz gotuje sobie i jej, kąpie ją, czesze, kupuje i co rano przygotowuje ubrania, podaje leki, ostatnio nawet piecze ciasta i znajduje sobie przepisy w internecie lub zamawia pizzę i się tym ekscytuje. Kiedyś ją namawiali, żeby odeszła i w sumie z perspektywy czasu dobrze, że tego nie zrobiła... nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpuść sobie dziewczyno, oni potrzebują siebie nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa uzaleznieni od siebie,narzekaja,ale tak im dobrze i inaczej nie potrafią..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnie gosc
Dzieki takim malzenstwom jak Twoi rodzice nasz kraj przetrwal. Faceci w polsce to rozpieszczone przez matki skur.syny. Kobiety maja w rekach wszystko. U mnie na wsi jak chlop baby nie mial to sie staczal w wieku 30 lat bo nie byl w stanie wyzyc. Powoli to sie zmienia na szczescie. Ale fakt czyta sie non stop placze dwudziestoparolatek ze maja meza i on poniewiera lub pije- to rzuc go w cholere i juz. Wiesz nie chce Cie martwic ale Twoja mama juz przywykla do takiego zycia. Mysle jednak ze pomysl zabrania jej do siebie albo nawet zabrania na jakies male wakacje jest bardzo dobry ! Przyjamniej ma fajna corke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy Twój tata w ogóle ją kocha? Po co miałby robić coś takiego komuś kto mu tak dogadza, sama jestem krytycznie nastawioną osobą do świata, ale bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj juz mi sie nie chce, ale jutro opisze wam historie moich rodzicow. Zgodze sie z tym, ze ini sa od siebie w jakis spisob uzaleznieni. Przepraszam za bledy. Jutro opisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może weż mamę na kilka dni pod pretekstem badań lekarskich(kręgosłup,reumatyzm,sprawy kobiece) -zawsze coś się znajdzie.Jak będzie się migać to powiedz,że musi być zdrowa,bo bez nie jojciec zginie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec tez zawsze tylko krytykował i poniżej. ....jak ktoś pisał ściągnij mamę do siebie pod jakimś pretekstem tak żeby nie odmówiła i pokaż jej ze życie może wyglądać inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam taką kuzynkę młoda kobieta 42 lata, maż niby dobry trudno go opisać, cięzko pracuje niczego im nie brakuje dba o dzieci,ogólnie fajna para, ale jest troche nerwowy , raz mi się na niego zaliła, że rzadko ale czasem nawet i ją zwyzywa powie jej spierd/alaj , czasem się pokłóca i on wtedy krzyczy na nią, ale to nie jest jakos częste, ona mówi to to nawet by dało się wytrzymać bo oprócz tego jest ok,ale maja 18 letniego syna, i ona nie może z nim złapac kontaktu, chłopak niby fajny spokojny, ale on zawsze po takiej kłótni zawsze odnosi się do niej tak samo jak ojciec, mowi do niej słowami ojca, jak zwraca mu uwagę o bajzel w pokoju to on jej mówi spie/rdalaj, nic se główniarz nie da powiedzieć bo on od razu sie na nia drze , zawsze mi sie zali co ona ma robić, a ja jej nic nie mogę doradzići , ona zawsze mówi do meża ze jak jej ma coś do powiedzenia to nie przy synu a on i tak swoje, syn powiela czyny ojca, ona od meża napewno nie odejdzie ale jak ma postępować z tym synem, mówiła ze nawet gdzieś go tam uderzyła bo już psychicznie z nim nie wyrabia, chłopak dobrze się uczy dla wszystkich jest miły ale ona mówi że zachowuje sie tak jakby jej nienawidził, maż nie widzi problemu mówi jeszcze że co to za matka że nie może sie dogadać z synem, sama dostałam już obrzydzenia do tego chłopaka, co jej poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój sąsiad 80 l też jest takim fiuuutem że hej a sąsiadka mu gotuje, sprząta, pierze i w polu robi. A on tylko pije na lawce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam opisac tu swoja historie, ale mam ogromne opory przed tym. Nie chce, by ktos myslal, ze wylewam jad na wlasnego tate i mame, wiec chyba nie napisze jednak tego, co chcialam. Powiem tylko, ze mam dobry kontakt z tata, z mama mniej, chociaz to ona jest ''ofiara''. I napisze tylko to, ze to prawda- oni sa od siebie uzaleznieni i nie znaja innego zycia. Moja mama tez jest winna w tej calej sytuacji, wiele zalezy od niej. Gdyby ona sie inaczej zachowywala, to i ojciec bylby inny. A mama, im bardziej tata ja od siebie odgania, wyzywa, tym bardziej ona do niego ''lgnie'', chodzi za nim doslownie krok w krok i wszystko podtyka pod nos. I nie da sobie powiedziec, ze zle robi. Nie widzi tego, ze sie poniza. Nie wiem, moze sie przelamie i opisze Wam ta historie, ale mam dosc duze opory przed tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy twoi rodzice są wierzący ? Jeśli tak to możesz jeszcze rzucić hasło że pójdziesz z tym do proboszcza porozmawiać. Chodzi o to żeby twój ojciec poczuł, że zamierzasz sprawę nagłośnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To niestety potwierdza tezę, że nie ma ofiar, są tylko ochotniczki" No nie wiem... jest też takie zjawisko jak pranie mózgu. Nie wiadomo w jakich wartościach się mama autorki wychowała, co widziała u własnych rodziców, może właśnie to samo. To jak ktoś nie zna innego życia to co ma innego wybierać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×