Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jolka59

Kłamstwa męża

Polecane posty

Gość Jolka59

Typowy schemat zdrady. Razem 26 lat. Ja pełna ufności i wiary w to , że w małżeństwie wszystko jest w porządku a on znalazł sobie panienkę na boku. Bo; "- ostatnio coś zaniedbaliśmy związek, - było za mało seksu, - on tyle lat żył w wierności a niewiele już zostało - byliśmy całe życie razem a on chciał sprawdzić jak to jest z kimś innym. - nie pomyślał ,że mogłoby to mnie tak zaboleć , itd, itp" Panienka prawie 20 lat młodsza, wolna, bezdzietna i chętna. Tylko brać. Złapałam jak się zabawiali w domu w naszym łóżku. Przyznał się do spotkań na piwo i tylko jedno spotkanie na seks i to właśnie akurat to, kiedy ich złapałam. Wszystko to wydawało mi się dziwne i chciałam ją zobaczyć. Miała niby pracować w pobliskim sklepie ale już zmieniała pracę. Odeszła nie wiadomo gdzie , nie wiadomo jak się nazywała, Nie wiadomo gdzie mieszkała. Znajomość niby została zakończona. Jedna wielka niewiadoma. Kłamstwo za kłamstwem. Zostawiła jednak po sobie nr telefonu , bo zadzwoniła po kilku dniach. Zadzwoniłam , strasznie chciałam wiedzieć , kto to jest.Jednak na moje telefony nie odpowiadała. Na SMSy również . Proponowałam jej spotkanie. Ale moje prośby pozostały nawet bez echa. Wszystko to było arcydziwne. Nie poddałam się i szukałam po nr telefonu. I po 4 miesiącach namierzyłam panią . Podała swój nr telefonu w internecie. W tej sytuacji mój małżonek się poddał. Przyznał ,kto to jest i okazało się ,że to jego dobra znajoma od lat. Kiedyś pracowali razem i ostatnio spotkali się, poszli na piwo i tak pooszło. A romans , przed spotkaniem u nas w domu , trwał już 3 miesiące. Było kilka spotkań tylko na seks , bez żadnych niby zobowiązań , bo ona jest w wolnym związku i może spotykać się z kim chce i kiedy chce. Czy wyobrażacie sobie ,co czułam przez te 4-5 miesięcy kłamstw , zanim się wszystko wyjaśniło. Te kłamstwa wokoło aż lepkie ,udawanie w zaparte że nie wiadomo, kto to był, udawanie że nic poza jednym spotkaniem nie było. Nie potrafi mi teraz powiedzieć ,dlaczego tak ją chronił, tak mącił.Zmyliło mnie to, że ona jest z innej miejscowości i przyjechała do niego te 60 km. Od czasu odkrycia zdrady nie potrafię normalnie funkcjonować, nie potrafię z nim rozmawiać, nie widzę wspólnej przyszłości. On mieszka całe lato na działce. Do niej nie odszedł . Ponoć nie utrzymują kontaktów. Teraz zimą chce się sprowadzić do domu. Dom jest jego a ja, jak na razie nie mam się gdzie wyprowadzić. Nie wyobrażam sobie zamieszkania razem.Dostaję nerwicy na samą ewentualność. To nie skończy się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie chciał odejść do tej panienki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka59
Nie wiem, czy on nie chciał , czy ona go odrzuciła.,. Pytałam, ale nie uzyskałam odpowiedzi. Zresztą, czy powiedziałby prawdę ? Fakt jest taki, że nie są razem. I się nie kontaktują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy nie robiłabyś mu kłopotów, gdyby chciał do niej odejść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego nie wiesz czy sie nie kontaktuja Wnies pozew o rozwod mysle ze zrobi to znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0/10 to wygląda inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka59
Chciałabym żeby sobie poszedł i ułożył z nią życie . Nie nękałby mnie swoimi dobrymi chęciami. Nie kocham go już i nie chce mieć z nim żadnych spraw. A on ciągle coś do mnie ma. I nie wiem, co zrobi w przyszłości . Takie mijanie się w jednym domu może być bardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje ci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ty pierwsza i nie ostatnia. co drugie małzenstwo sie wali po czasie, a jeszcze jak czlowiek mlodo sie pobierał bo dziecko z drodze to juz w ogole kwestia czasu. monogamia nie dla ludzi - taka prawda tylko nam to ciezko zaakceptowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam takie pytanie do autorki. I to na poważnie bez żadnych zlosliwoaci. Nie szkoda Ci że przez tak "zwyczajna " rzecz jak sex wasze małżeństwo się posypalo? Czy nie lepiej było zadbać o ta aferę za wczasu, nawet zgodzić się na coś co nie do końca ci się podobało ale tym samym uchronić się przed tym wszystkim.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka59
Myślę że wiele mogłoby się między nami zdarzyć , ale nie było takich propozycji czy sugestii. Zawsze było "dobrze", "świetnie" tylko później okazało się za mało,. Ja myślałam że po prostu jego potrzeby zmniejszyły się z wiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy dom jest jego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka59
Myślę, że to wcale nie z powodu seksu się posypało. Po prostu chciał zabawić się , spróbować z inną, młodą dziewczyną i tyle a ja stałam się tylko starą przewidywalną żoną.Posmakowało mu to ,tak że nie chciał zrezygnować . Wymówka o seksie to tylko bajka, jak wiele innych , które mi opowiedział. Jednak gdyby mi powiedział, że się zakochał i chce z nią być , to po okres płaczu i rozpaczy , zaakceptowałabym jego odejście. Nie czułabym się tak upokorzona, jak teraz z powodu tylu kłamstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka59
To nie tyle dom, co mieszkanie. Jest po jego rodzicach, podarowali mu jeszcze przed ślubem ,więc jest jednoznacznie jego a nie wspólne. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi, że Ciebie to spotkało. Jeśli wiesz, że chcesz rozstania lub chciałabyś się odseparowac od niego, może zaproponowałabys mezowi wynajem mieszkania gdzieś w waszym mieście lub wynajem pokoju? Moim zdaniem nie powinnas się wyprowadzać, bo to on zawinił. Jednak mieszkanie jest jego... Stąd taka propozycja. Myślałaś o rozwodzie? Może dostałabys rozwód z orzeczeniem o jego winie i sąd zasadzilby na Twoją rzecz czesc majątku? Nie znam się na tym, możesz poczytać o tym w dziale rozwodnicy (jeśli bierzesz ta opcje pod uwagę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka59
Myślę o rozwodzie ,ale o opcji bez orzekania o winie. Nie chcę rozgrzebywać wszystkiego. Chciałabym rozstać się szybko bez dodawania sobie cierpienia. Myślałam ,że on złoży pozew. Ale niestety nie i w dodatku zamierza się sprowadzić. Nie chcę od niego nic , oprócz możliwości mieszkania i spokoju. Z całą resztą sobie poradzę. Nie wyobrażam sobie szukania teraz spokojnego kąta gdzieś po ludziach. Nie dołożyłam się do mieszkania ale wiele włożyłam w inne potrzeby. Pracowałam wiele lat, zarabiałam przyzwoicie , ale pieniądze były przeznaczone na pomoc dzieciom aby mogły się usamodzielnić i na inne potrzeby całej rodziny.Więc zapasów własnej gotówki nie mam dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym cholernie mi szkoda ,że mąż dla zabawy rozwalił nam dom na starość. Dla niewiele znaczącej znajomości i paru minut przyjemności. Gdyby to między nimi było czymś wartościowym , to trwałoby , coś układaliby sobie na przyszłość . Wygląda na to, że szybko się zaczęło i szybko skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O niego to ty się nie martw. A nie chciałabyś skorzystać z pomocy twoich dzieci? Skoro całe życie im pomagalas to może teraz jakoś będą w stanie Ci pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka59
Ja sama nieźle sobie radzę. Nie potrzebuję jakiejś specjalnie pomocy. Nie chcę jednak stracić wszystkiego. To miejsce gdzie żyłam dotychczas ,jest dla mnie bardzo ważne. Nie chcę go zmieniać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mężuś zaryzykował z pełną świadomością. Czy kochał cię , czy szanowała , odpowiedz sobie sama. I czy warto się na niego oglądać. Byłaś już sama , zanim romans męża się zaczął. sama i okłamywana . Teraz jesteś tylko sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko mieszkanie, kupa cegiel. O czym mowisz to wspomnienia, przywiazanie... Na twoim miejscu kupilambym sobie fajne 2 pokojowe mieszkanie na nowy start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to znowu Madzia59 i jej historyjka "bez seksu 10 lat no i zdradził" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i kupa kamieni a dla mnie to mój dom , gdzie wychowały się dzieci. Nie chcę się nigdzie przeprowadzać i na tym mieszkaniu mi jedynie zależy. Tu mam wszędzie blisko . I w końcu to dlaczego ja mam tracić wszystko. A kupienie nowego mieszkania nie jest teraz w moim zasięgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyprowadź się do któregoś z dzieci, durna babo, możliwości jest wiele. ale tobie zależy na mieszkaniu i tym, że "wszędzie blisko". stara baba, stare nawyki, tfuuu! wolisz mieszkać z nim nawet po rozwodzie, niż być sama - taki jest powód główny, tych rozważań, o draniu mężu i o praniu brudów w necie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz tylko mieszkac zeby ci bylo wygodnie i zeby go kontrolowac czy znowu nie posuwa jakiejs baby - w zamian za to bedziesz miala przywikej sprzatania mu i gotowania - byle tylko bylo blisko do sklepu, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka59
Nie wiem dlaczego uważasz że to on musi tu mieszkać? Chyba łatwiej facetowi zmienić miejsce zamieszkania . Owszem , mieszkanie od jego rodziców , ale wszystkie moje zarobione pieniążki szły na coś innego. Szły na nasze potrzeby , na nasze dzieci. Całe życie pracowałam i nie myślałam ze to moje a to twoje. Więc dlaczego to ja teraz mam odejść z torebką. Nie ja jestem winna rozpadu małżeństwa. Oczywiście , jeśli nie będę miała innego wyjścia ,to tak zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy 59 to twoj rok urodzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie interesuje mnie czy kogoś ma czy nie. Jest mi to obojętne. Nie mieszkamy razem już kilka miesięcy. Mimo wszystko mam nadzieję że dogadamy się. Bez prania brudów w sądzie. A 5 i9 to dzień i m-c.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde jestes tak naiwna ze myslalas ze skoro zdradzil to sad za kare zabierze mu mieszkanie i odda tobie???? Ha ha ha ha Glupota polskich kobiet jest porazajaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież napisałam że mam nadzieję że się dogadamy. I nie mam zamiaru się sądzić. Masz bogatą wyobraźnię i wiesz nawet , czego ja oczekuję od sądu. Trzeba wyjątkowej złośliwości żeby tak sobie dowolnie interpretować wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×