Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy rzeczywiście kobiety wola siedzieć w domu

Polecane posty

Gość gość

Bo dostają 500 plus i dodatki ? To sie bardziej opłaca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja siedzę w domu, ale żadnych dodatków nie dostaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli maja kilkoro dzieci to oczywiscie ze wola!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam dzieci i nie chcę mieć ale nie rozumiem tej nagonki na matki, które są w domu. jaki jest sens rodzić dziecko żeby je za chwilę oddać do jakichś instytucji typu żłobek a potem przedszkole na cały dzien od rana do ~ 17 ??? x niektórzy z kotem spędzają więcej czasu niż z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszę się, że jest 500 +,chociaż nie mam żadnego dziecka. Może w końcu rynek pracy znormalnieje. A co do pytania powyżej, to odpowiedz zależy od kobiety, od rodzaju pracy jaką by wykonywała zawodowo i okresu w życiu. Pewnie przez pierwsze 2 - 3 lata życia dziecka sporo kobiet woli nie pracować, a później to zależy. Wiem, że na tym forum to wszyscy zarabiają > 4000 netto i pracują w korporacjach i medycynie, ale przeciętna kobieta mając małe dzieci nawet takie 5, 6 letnie, prace w Biedronce i nikogo do pomocy przy dzieciach to jest obłęd poradzić sobie. Nie ma się wpływu na grafik w pracy, poza tym dzieci często chorują i nikt nie będzie kobietom dawał wolnego co chwilę, bo dziecko znów się czymś w przedszkolu zaraziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze przecietnej Grazynce zarabiajacej najnizsza krajowa j majacej 2 dzieci sie to kalkuluje. Dostanie 1000zl i spokojnie ogarnie dzieci. A tak to zarobi 1500, wyda polowe na zlobki czy przedszkola i dojazdy, a dom i dzieci zaniedbane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie przedszkole ok.500 zł, a znajoma mieszkająca w Krakowie musi płacić 1000. Na państwowe trudno się załapać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja siedzę w domu,syn ma 5 lat i poszedł wlasnie do przedszkola.Mąż truje zebym szla do pracy,nie wiem po co jak powodzi nam sie dobrze ale on tylko ze dwa razy w miesiacu przyjedza na weekend bo pracuje za granicą wiec moze sobie pogadac.A ja przestałam brac pigułki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Wolałabym. 5latek chodzi do przedszkola, bo jest już w tym wieku, że potrzebuję rówieśników i pewnego zorganizowania. I uwielbia tam przebywac. Ale młodszy ma 8mies. I serce mi pęka na myśl, że niedługo pójdzie do żłobka. Przedszkole u nas 700, żłobek 1200. Na państwowe nie ma szans. Za przedszkole i tak będziemy płacić. Wyjdzie na to, że zarobie góra 1000zl po odliczeniu żłobka. A jakim kosztem dla dziecka? No ale bez tego 1000 nie damy rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys nie bylo pralek o pralo sie w rzece na tarach! Kiedys nie bylo lazienek i wody bierzacej - trzeba bylo nosic wiadrem i myc sie w miskach - czy to znaczy ze mamy robic to samo? A w Afryce ludzie zyja za dolara dziennie wiec nie wiem dlaczego pracodawcy placa po 1500zl? Powinni wyplaca po 30$!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc kobiet rzeczywiscie woli zajmowac sie dzieckiem niz siedziec w robocie a to tez przeciez ciezka praca. Glownie i przede wszystkim feministki nie doceniaja roli kobiety w wychowaniu dzieci i spajania calej rodziny. Feministki jako normalna kobiete uznaja jedynie panie korpo bez milosci, rodziny, czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby nasi PRACODAWCY więcej płacili i nie zatrudniali na umowach śmieciowych 1/2, 1/4 a nawet 1/36 by uniknąć odkładania składek emerytalnych na DOJONEGO Z GODNOŚCI niewolnika, z całą pewnością większość kobiet konfrontowałaby czy posłać dziecko na dodatkowe zajęcia czy psuć humor oglądając na codzień paskudny ryj swojego szefa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Feministki jako normalna kobiete uznaja jedynie panie korpo bez milosci, rodziny, czasu dla siebie." - a właśnie że gó/wno prawda, bo prawdziwa a nie udawana feministka optuje za tym by był wolny wybór i by nie stygmatyzowało się żadnej z decyzji którą podejmie kobieta. Niezależnie czy będzie to siedzenie z osemką dzieci w domu czy zażynanie się po kilkanaście godzin dziennie 6/7 dni w korpo. Przeciętny Janusz jest święcie przekonany, że feministki nabijają się z roli matki bądź są za tym by niemal tuż po porodzie przekazywać dzieci do żłobka/niańki a to bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja była zona nigdy nie pracowała,ani jednego dnia,najpierw rodzice utrzymywali dorosla pannice potem taki jelen jak ja,ozenilem sie bo dziecko bylo w drodze ale zycie z nia to byla jakas tragedia,nie robila nic,obiad ugotowac to byl dla niej problem,zamawiala gotowce na telefon,jak juz sprzatala to powierzchowni,nawet sie krowie prania nie chcialo wstawic,a pieniadze wydawala jak oszalala,kosmetyki,ciuchy,buty walalo sie to wszedzie bo nie miescilo sie ani w szafach ani w garderobie ktora specjalnie zrobilem.Dzieciak poszedl do szkolya ta tylko lazila z kolezankami po kawiarniach,sklepach i kinach.Mialem dosyc tego gowna z nia bo tlumaczylem i prosilem,chcialem na jakas terapie isc to tylko slyszalem ze jestem nie normalny i p***b ze mnie i ze jak mi zle to mam sobie znalesc lepsza! No to znalazlem.Rozwiodlem sie i tyle.Na dziecko mam zasadzone alimenty 800 zl ale przelewam wiecej,jakies 1400-1600,pozatym daje synowi kieszonkowe co tydzien,oplacam jego komorke i internet oraz polsat.Jak zabieram go na weekend to sami jezdzimy na zakupy i kupujemy ciuchy poniewaz jego matka wydawala pieniadze nie na dziecko tylko na siebie i syn sie skarżyl.Ozenilem sie ponownie i niedawno dowiedzielismy sie ze bedziemy rodzicami :-) Poinformowalem o tym swoja byla zone,ze niestety ale teraz bede mial wydatki bo oczekujemy malenstwa wiec bede dawal tyle ile mam zasadzone a reszta zostanie bez zmian a ta wpadla w szal ze jak bede dawal mniej pieniedzy to pisze do sadu o podwyzszenie alimentow.Taka franca podla.To jej powiedzialem zeby znalazla sobie w koncu jakas prace a nie zeruje na swoim facecie nie myslac ze zadnej emerytury sobie nie wypracuje a ona ze jak pojdzie do pracy to jej pensja bedzie tylko dla niej bo ona zarobi na siebie a na dziecko mam dac ja bo ja jej to zrobilem.Rece opadaja,powiedziałem ze zabiore jej syna to skoczyla do mnie do bicia ze nie mam prawa a ja na to ze ona ma taki sam obowiazek wobec dziecka jak ja to mnie zepchala ze schodow.Dobrze ze nie jestem juz jej mezem bo bym z nia zwariowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pracuje i nie pracowalabym bez względu na to czy jest 500 czy to nie ma. Ja po prostu uważam że rodzina jest najważniejsza i jeśli mąż umie utrzymać rodzinę to kobietą nie powinna pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta nie powinna pracować???? A niby dlaczego? Wszystko można pogodzić tylko trzeba być rozgarniętym. Powinno być 500 plus tylko dla pracujących jak w Irlandii i nie byłoby patologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy od tego, co mają na drugiej szali. W Polsce wiele kobiet ma w alternatywie ciężką pracę za marne pieniądze + mobbing (stąd oczywista decyzja. A jeśli mają choćby trochę satysfakcji z pracy w tym finansowej to decyzja jest inna. Zauważ, że to nie jest decyzja albo albo bo 500 + dostaje się bez względu na zarobek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co mam pracować? Zeby maż ktory ma kochanke i z nia mieszka dawal mi mniej na dziecko i dom? Niedoczekanie,nie bede tyrac zeby on mial wiecej kasy dla niej i ich bachora,niech buli i placze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Duszę się w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×