Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Alkoholizm w rodzinie pomocy

Polecane posty

Gość gość

Chcialabym sie poradzic. Mam w rodzinie od strony meza pewna osobe. Jest alkoholikiem. Ma male dziecko i mieszka z dziewczyna. Nie chce sie leczyc,tzn bierze jakies tabletki od psychiatry na uspokojenie ktore go otumamiaja,juz kilkakrotnie mial taka kuracje po ktorej wracal do picia. Oczywiscie dzien zaczyna od dylirki i flaszeczki na tym samym konczac. Organizm ma juz tak wyniszczony o watrabie nie wspomne. Jak tak dalej pojdzie to moze stac sie cos nidobrego. Juz kilka razy wyladowal w szpitalu ale nawet to go nie wystraszylo. Co my jako rodzina mozemy zrobic????!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic,no ewentualnie ktos z bliskiej rodziny mógłby złozyć wniosek o przymusowe leczenie, ale jeśli on nie chce sie leczyć to raczej skutek bedzie niewielki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wyglada zlozenie takiego wniosku? Ale nikt nigdy nie wzywal na niego policji,nie zglaszal awantur.Alkoholizm rozwija sie w czterech scianach,jego dziewczyna nie akceptuje tego ale daje przyzwolenie na picie chyba juz z bezsilnosci. A wyraznie jest coraz gorzej Zawala prace,na tabletkach nie jest w stanie funkcjonowac. Czy mozna cos zrobic? On niby widzi problem ale nic z tym nie robi.Raczej boi sie jej i poddaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoba,ktora z nia mieszka moze wzywac policje jesli awanturuje sie i wtedy w gminie mogą skierowac go do gminnej komisji rozwiazywania problemow alkoholowych. Ja z wujkiem zrobilam tak:dzwonilam na policje nawet jak byl spokoj,mowilam,ze awanturuje sie ,jest pijany,albo dzwonilam po karetke i mowilam,ze polknal jakies leki.. Po ktoryms razie skierowali go na przymusowe leczenie. Sam nigdy niezechce,musicie starac sie,zeby go zmusili. Moj wujek nie pije juz jakies 10 lat. Mial juz padaczki alkoholowe.byl na samym dnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona tego nie zrobi. Zyje z nim i chyba jest wspoluzalezniona.chyba to akceptuje zwyczajnie. Czy ktos inny z rodziny moze to zrobic? Juz jedna osoba w tej rodzinie zmarla wlasnie przez alkoholizm a on zaczyna sie upodobniac do niej,nawet fizycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dziewczyno...szukasz w necie alkohol przymusowe leczenie i masz informacje jakie chcesz i wzór wniosku i opisy co i jak sie dzieje. Ale prawda taka, zenie wyleczysz alkoholika jesli sam nie zechce sie leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co tam piszą swoją drogą a jak to wygląda swoją. Jesli ona nic nie zrobi to nic z tego. Mozesz isc do gminy,do opieki i opowiedziec co sie dzieje,tam Ci powiedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jedna gmina zajmie sie,inna nie. U mnie nie bardzo chcieli bo to jest mala miejscowosc. W miescie moze byc inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam ojca alkoholika, razem z mama spakowaliśmy mu manatki i wystawiłyśmy go za drzwi mówiąc, ze albo pójdzie na leczenie, albo do domu nie wejdzie i niech sobie idzie pod most...po całym dniu wloczenia się po miescie bez celu, wrócił mówiąc ze zgadza się na leczenie. Ot taka terapia wstrząsowa. Zadziałało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedynym wyjściem jest spakowanie go i postawienie przed wyborem tak jak pisał ktoś wyżej....inne sposoby nie będą skuteczne....nawet przymusowe leczenie nic nie da jeśli on nie będzie chciał.. Wiem mam doświadczenie w tych sprawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam ten ból. I te ciche przyzwolenie na chlanie. Ehh szkoda gadac Autorko. Jak alkoholik sam nie chce to nikt ani nic go nie zmusi. Najgorzej jak jest jeszcze uparty i innych ma za swoich podwładnych...wiec albo krotka pilka i terapia szokowa typu ostra awantura i wywalenie z domu albo takie pitu pitu i nic dalej. Tylko nie kazdego stac na wlasnie taki ostry czyn na poklocenie sie awanature wywalenie z domu itd. Latwiej nie zrobic nic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm dobrze dziekuje. Poszperam w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ciekawe, czy jak ona jest tylko dziewczyna, czy moze w ogóle podejmowac jakies kroki prawne jesli chodzi o przymusowe leczenie, nie wiem. Ani slubu, zycie na kocią łape z pijakiem, i do tego dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuję zgłosić się do prokuratury rejonowej właściwej dla miejsca zamieszkania tej osoby i złożenia wniosku o leczenie odwykowe tej osoby. W prokuraturach są prokuratorzy zajmujący się sprawami cywilnymi i oni też prowadząc postępowanie wyjaśniające, a następnie podejmują decyzję w przedmiocie skierowania wniosku o przymusowe leczenie takiej osoby. Wniosek do prokuratury o leczenie może praktycznie złożyć każdy. W opisanej sytuacji zasadnym jest też rozważenie złożenia wniosku o wydanie zarządzeń opiekuńczych wobec dziecka, bo dobro dziecka jest zagrożone. To czasami otrzeźwia takich uzależnionych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby zmusić kogoś do leczenia potrzeba silnych argumentów - zresztą taka terapia na siłę nie jest skuteczna (ma sens o tyle o ile izoluje alkoholika który stanowi zagrożenie). Przede wszystkim powinniście dbać o siebie, o to by nie popaść w tzw. współuzależnienie (poczytaj o tym lub dowiedz się w poradni uzależnień w Twoim mieście) - rodziny uzależnionych osób bardzo często popełniają te same błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dziekuje za rady,czytam kazde. Musze o tym pogadac z rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt na niego wpływu nie ma? Bo jeśli nie namówicie go na leczenie to może się to źle skończyć. Miałam podobny przypadek w rodzinie. Po jakimś czasie udało się namówić tą osobę na leczenie. Przez długi czas leczyła się w ośrodku Wiosenna. Terapia była ciężka ale potrzebna. To nie jest łatwa dla nikogo ale trzeba działać póki jest czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak go namowic? On juz kilkakrotnie ladowal w szpitalu,na detoksie,ma wizyty u psychiatry . Ale po leczeniu wracal zawsze do picia. Bledne kolo. On na leczenie sam nie pojdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×