Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słomka88

niezdecydowany mąż

Polecane posty

Gość słomka88
Dzięki wszystkim - tak zrobię... po raz kolejny :D może tym razem zrozumiem. A Ty masz dzieci Piter?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słomka88 dziś Tak, dlatego napisałem jak to może wyglądać ze strony faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój maż nie był zdecydowany i pewny ani 8 lat temu kiedy byłam w 1 ciąży, ani teraz gdy jestem w drugiej. Mimo to w obydwu przypadkach się ucieszył jak już byłam w ciąży :) I bardzo kocha syna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słomka88
Znasz to z autopsji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słomka88 dziś Znasz to z autopsji? x Tak, miałem takie dylematy, zastanawiałem sie jak to będzie, czy dam/damy sobie radę, czy finansowo podołamy, nie wiem czy będę umiał się zająć dzieckiem, i masa takich tego typu. Tylko ze moja zona tez nie wiedziała jak to będzie, więc zwyczajnie o tym gadaliśmy, zastanawialiśmy się jak nasz świat będzie wyglądał za rok. Z perspektywy lat uważam, że czas w jakim żyliśmy bez naszej pociechy (zdecydowaliśmy się kilka lat po ślubie) był zwyczajnie czasem straconym, w pewnym sensie pustym. To takie życie bez celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słomka88 dziś Jeszcze może tak być iż ma tak wspaniałych kolegów, którym pochwalił się o waszej decyzji, to mu odpowiednio prze klarowali, że dziecko to pieluchy, nieprzespane noce, zero wyjść na balety i takie tam różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje zdanie jest takie: Twój mąż nie chce mieć dziecka. Nie mowie, ze nigdy, ale na pewno nie teraz. Na Twoim miejscu zarzuciłabym temat na dłuższy czas. A teraz moja historia: dobijalismy do 40 i zapytałam męża, czy nie chce mieć dzieci, bo wkrótce będzie na to za późno. On podjął temat. Zastanawialiśmy się długo i to on podjął decyzje o dziecku. Problemy zaczęły się już na końcówce ciąży. Teraz, kilka lat później, nasze małżeństwo praktycznie nie istnieje, a on do tej pory się nie ogarnął. Niby jak już coś robi przy dziecku to daje radę, ale generalnie wszystko jest na mojej głowie, z domem włącznie. A on ma pretensje, bo chce żeby było jak wtedy, przed urodzeniem dziecka... a do osoby piszącej o kuzynie, który się rozwiódł, bo żona nie chciała mieć dziecka, a teraz oboje maja z nowymi partnerami. Mysle, ze sekret jest w tym, ze była żona nie chciała mieć dzieci z Twoim kuzynem, a nie tak w ogóle. Potem trafiła na „właściwa osobę” i ma dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Z perspektywy lat uważam, że czas w jakim żyliśmy bez naszej pociechy (zdecydowaliśmy się kilka lat po ślubie) był zwyczajnie czasem straconym, w pewnym sensie pustym. To takie życie bez celu" xxx Smutne jest to co piszesz. Czas spędzony z kochaną osobą uważasz za stracony. Nie chciałabym nigdy tego usłyszeć od mojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stracony? Boze jakby mi ktos tak powiedzial to bym go zostawila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie to samo pomyslałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś gość dziś jak będziecie miały dzieci to zrozumiecie o czym pisałem. Proponuje myśleć ciut szerzej niż własny czubek nosa. Stracony w tym sensie ze od razu mogliśmy "się postarać" - bo tyle radości wnosi w życie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety zawsze czepiaja sie tego co same chca uslyszec. Peter ja tez jestem kobieta, ale dokładnie wiem o co chodzi i tez tak uwazam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żadnego okresu w moim nie uznałabym za stracony. Dziecko mam i absolutnie nie żałuję, że nie postaraliśmy sie o nie wcześniej. Fajnie żyło nam się tak tylko we dwoje. Teraz tez jest fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat mam dziecko-to ja napisalam ze zostawilabym meza gdyby stwierdzil ze czas przed dzieckiem byl czasem straconym. Co to za sposob myslenia? Przerazajace!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Sama jesteś przerażająca. Oboje stwierdziliśmy, że od razu mogliśmy mieć dziecko niż czekać z decyzją kilka lat. Chyba ci napisałem co miałem na myśli. Bo najwyraźniej masz problemy ze zrozumieniem. Łopatologicznie mam zacząć wykładać zebyś zrozumiała ze czas przed narodzinami był fajny ale z dzieckiem jest mega fajniejszy. A Ty sobie od razu dopisałaś e czas przed był bez sensu i teraz jest ok. Co za myślenie, gratuluję!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalni ludzi4 potrafia tez sie cieszyc czasem spedzonym we 2 i pieknymi wspomnieniami a nie tylko dzieckiem. PRZERAZAJACE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My byliśmy przed ślubem 5 lat, pierwsze dziecko urodziło się 2,5 roku po ślubie. I dziś jak rozmawiamy o naszych dzieciach to też trochę żałujemy , że nie postaraliśmy sie o nie wcześniej. Bo są wspaniałe i tak jak Piter21 uważamy, że życie bez nich było puste. Ten kto ma dzieci i świadomie się na nie zdecydował wie co to znaczy. Zresztą o pierwsze dziecko,zaczęliśmy się starać jak dotarło do nas , że naszemu małżeństwu brakuje dopełnienia. Wspólnego dziecka. I jesli Autorko ty i twój mąż tego nie czujecie to,nic na siłę. Może jeszcze zapragniecie dziecka, jesli nie to tym bardziej nie ma co się do,tego zmuszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj Piter, to są Twoje własne słowa :"Z perspektywy lat uważam, że czas w jakim żyliśmy bez naszej pociechy (zdecydowaliśmy się kilka lat po ślubie) był zwyczajnie czasem straconym, w pewnym sensie pustym. To takie życie bez celu". Wyraźnie piszesz, że czas przed dzieckiem był czasem straconym i pustym. Następnym razem lepiej formułuj swoje myśli, bo z tego co napisałeś wynika własnie to o czym piszą osoby przede mną. Z czytaniem ze zrozumieniem jest u nas OK, tylko u Ciebie z wyrażaniem swoich myśli jest nie za bardzo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem Twoj maz juz nie chce dziecka i kreci, by nie powiedziec tego wprost a wie, ze mowiac ze nie jest pewien, odwlecze w czasie Twoje plamowanie. My tez nie bylismy pewni ale poszlismy na zywiol- bedzie ciaza to bedzie, nie to nie. Zaszlam dosc szybko i wtedy juz nie bylo odwrotu. Dlugo twierdzilismy ze jedno dziecko jest ok i ze wystarczy. Ale wszystko sie zmienilo po 8 latach.vNa drugie dziecko bardziej nalegal maz, to ja mialam rozne obawy ( typu czy sie uda, czy wszysstko w ciazy i z dzieckiem bedzie ok) ale tez zapragnelam drugiego maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak facet w tym wieku się waha, kombinuje, to raczej nie chce. zwlaszcza, że przeciez ma z kim mieć to dziecko. moj mąż ma 34 lata, ja o rok mniej ... i mamy dwuletnie dziecko i mąż w sumie żalował, że "tak późno" je mieliśmy (jestesmy razem od 11 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie są różni i mają różne doświadczenia. My z mężem zaliczyliśmy wpadkę tuż przed ślubem i dziecko nam się urodziło 4 miesiące po ślubie. Trochę żałuję, że to było tak szybko i nie zdążyliśmy pobyć sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piter21 dziś Jak podrośniesz to może nauczysz się komunikować z ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sądząc po protekcjonalnym tonie wypowiedzi Pitera, on nigdy sie nie nauczy. Zawsze będzie myślał, że tylko on posiadł jakąś wiedzę tajemną, a jak ktoś mysli inaczej niż on to znaczy, że jest gówniarzem co się nie zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość wczoraj My byliśmy przed ślubem 5 lat, pierwsze dziecko urodziło się 2,5 roku po ślubie. I dziś jak rozmawiamy o naszych dzieciach to też trochę żałujemy , że nie postaraliśmy sie o nie wcześniej. Bo są wspaniałe i tak jak Piter21 uważamy, że życie bez nich było puste. Ten kto ma dzieci i świadomie się na nie zdecydował wie co to znaczy. Zresztą o pierwsze dziecko,zaczęliśmy się starać jak dotarło do nas , że naszemu małżeństwu brakuje dopełnienia. Wspólnego dziecka. I jesli Autorko ty i twój mąż tego nie czujecie to,nic na siłę. Może jeszcze zapragniecie dziecka, jesli nie to tym bardziej nie ma co się do,tego zmuszać. x Dobrze, że są jeszcze normalne kobiety na tym forum, które dostrzegają różnicę pomiędzy przed i po :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×