Pierwszy wspólny raz

Dzisiejszej nocy było cudnie, pierwszy raz kochałam się z facetem, z którym widuję się od pół roku. To był najlepszy seks w moim życiu. On robił wszystko to, co lubię. Najpierw przyjechał po mnie i spędziliśmy dobrych parę godzin na rozmowach na różne tematy, potem oglądaliśmy film, on zaczął mnie subtelnie dotykać, potem była długa gra wstępna, pocałunki praktycznie przez cały czas, był dla mnie bardzo delikatny, wyrozumiały i pytał, czy mi dobrze. Po leżeliśmy przytuleni przez dobre pół godziny. Potem poszłam do toalety, a gdy wróciłam to już do samego rana mnie przytulał i co pewien czas całował w usta. Rano odwiózł mnie do domu i był bardzo szarmancki. Wszystko było w porządku. Tylko teraz dopadły mnie wątpliwości. Wiem, że to głupie, ale pomyślałam sobie, że to mógł być koniec wszystkiego. Że mogłam źle wypaść w jego oczach, bo nie byłam tak namiętna, jak oczekiwał - skupiłam się głównie na jego szyi, twarzy, plecach i klacie - mam mały fetysz na punkcie męskiego owłosienia. Poza tym, co tu dużo mówić, jestem szczupła i nie mam wielkiego biustu ani wielkiego tyłka. On wprawdzie wypieścił moje piersi za wszystkie czasy i łapał mnie za tyłek, ale boję się, że stwierdzi, że nie interesuje go seks z kobietą podobną do nastolatki. PS Mam kompleksy na punkcie swojej sylwetki, bo swego czasu moi dwaj koledzy ze studiów wyzywali mnie od szkieletów, a faceci przecież nie psy i na kości nie lecą... Pocieszam się, że facet, z którym spędziłam noc, też jest szczupły. Może zatem będę miała jeszcze okazję na powtórkę z upojnej nocy.

Pewnie tak glowa do gory

Kochal sie z Toba delikatnie z gumka

A siura tez mial owlosionego?

Na razie się nie odzywa, więc chyba nie uda się tej znajomości pociągnąć dalej. Cóż, mówi się trudno i żyje dalej. Chciałabym jeszcze kiedyś trafić na faceta, przy którym będę czuła się tak swobodnie i dobrze w łóżku.

Czy bardzo cię bolało