Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zamrożone emocje o tym, dlaczego dzieci alkoholików odcinają się od przeżywania

Polecane posty

Gość gość

Życie w rodzinie uzależnionej od alkoholu przypomina nieustanną partyzantkę. Toczy się prawdziwa walka o przetrwanie. Dziecko uczy się tego, że stale musi być czujne by móc odpowiednio szybko zareagować na zagrożenie. Uczy się tego, że rzeczywistość jest nieprzewidywalna, że pojęcia sprawiedliwości i niesprawiedliwości nie mają żadnego znaczenia, że nie sposób określić tego co dobre, a co złe, bo to zależy jedynie od okoliczności i nastroju rodzica. Uczy się również tego, że musi sobie sam radzić w tym zwariowanym, niebezpiecznym i pełnym sprzeczności świecie. Ponieważ ono jest słabe, a rodzic wielki i silny, zawsze przegrywa dziecko. Kilkulatek nie nakrzyczy na ojca, nie odda mu uderzenia, nie ucieknie z domu, bo strach przed światem będzie jeszcze większy niż pozostanie w domu. Instynkt mu podpowiada, że jego przetrwanie jest możliwe tylko w rodzinie. Dlatego, ze wszystkich swoich sił, będzie tłumić swój lęk i gniew walcząc o własne przetrwanie. Będzie też wbrew pojęciu zdrowego rozsądku chronić i troszczyć się o rodzica, który jak oceniamy my, postronni obserwatorzy, wyrządza dziecku niewyobrażalną krzywdę. Ale dla dziecka rodzic oznacza życie, nawet jeśli to życie jest pełne bólu i cierpienia. Brak rodzica oznacza unicestwienie. Pozostaje zatem jedyne wyjście - odciąć się od bólu zagrażających uczuć i przestać je odczuwać. I na to ma ono wpływ. Może przestać odczuwać emocje. Cierpienie jest mniejsze. Sytuacja wydaje się bardziej normalna. Szanse na przetrwanie rosną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawidłowy mechanizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
umnie tak to właśnie funkcjonowało, jestem DDD, może nie w 100% zgadzam się z tym co autor przytoczył / napisał bo ja np. chciałem uciec z domu, zabić starego, ale co do emocji, czujności i reszty to u mnie się zgadza 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u starszych dzieci to nie funkcjonuje? Piszesz tylko o kilkulatkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie i dla takiego dziecka śmierć takiego rodzica byłaby wybawieniem, więc trochę pier'dolisz autorze ale reszta w zasadzię się zgadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tym troszczeniu i chronieniu też pier'dolisz... ja swojego starego nienawidziłem i życzyłem mu śmierci każdego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pshemo przeciez dla ciebie rodzic tez oznacza zycie chory poj***e wiec sam pieroldisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się jednak okazuje koszty takiej strategii obronnej są ogromne. Zamrożenie emocji i niedopuszczanie ich do świadomego odczuwania nie zmienia wcale faktu, że takie uczucia powstają. One nie są uwalniane, nie są okazywane, nie są nawet uświadamiane, ale są i ujawniają się. Zaczynają przemawiać za pośrednictwem ciała i zachowania. Tworzą niewerbalny język komunikowania o swoim istnieniu. Stłumione emocje ujawniają się pod postacią nadpobudliwości psychoruchowej, depresji, nerwic, zaburzeń jedzenia - anoreksji, bulimii, przymusu objadania się, zaburzeń snu, różnego rodzaju uzależnień, zaburzeń w sferze seksualnej, w zachowaniu antyspołecznym, przestępczości, w zachowaniach przymusowych i obsesjach, itd. Jak można się domyślać konsekwencje idą jeszcze daleko dalej niszcząc życie zranionego niegdyś dziecka poprzez trudności w nawiązywaniu bliskich relacji, zakładaniu związków partnerskich, trudności w chronieniu własnych granic i w podatności na zranienia, poprzez uleganie wpływom innych ludzi i przymus zależności, albo przeciwnie - izolowanie się i niedostępność emocjonalną. Stłumione emocje przemawiają też poprzez choroby psychosomatyczne, czyli takie właśnie, których przyczyną jest przeciążenie stresem. Są to nawet tak poważne schorzenia jak choroby układu krążenia, choroby nowotworowe czy choroby układu pokarmowego. Człowiek nie mając dostępu do tego co czuje, nie jest w stanie określić ani tego kim jest, ani czego potrzebuje, ani tego, czego pragnie i dokąd chce zmierzać w swoim życiu. Jego życie staje się ciągłą walką, albo ucieczką. Jest zmuszony do nieustannego ukrywania się i wzmacniania fałszywego obrazu siebie. I nawet jeśli ma świadomość, że coś jest nie tak (ale często nawet jej nie ma), to i tak nie jest w stanie nic zmienić, bo nie wie ani co zmienić, ani jak zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje. Zamrożone emocje w dorosłym życiu. Ale z drugiej strony niektórzy ludzie są straszni wiec poniekąd to dobrze ze emocje są zamrożone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×