Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy urodzenie dziecka sprawilo ,ze jestescie szczesliwsze i chce sie wam żyć?

Polecane posty

Gość gość

podobno dopiero wtedy sie chce zyc kobiecie. gdy urodzi dziecko. prawda to?napiszcie z wlasnego doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wręcz przeciwnie. Mam dość. Wiecznie coś. Problemy ze zdrowiem jedzeniem spaniem. A dzieciak juz 3lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wyżej mam dość i marzę o spokoju. Najgorsze jest to że pewnie już nigdy go nie zaznam co mnie jeszcze bardziej doluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w zyviu bym się nie zamienila zeby nie miec dziecka. Tak jest o wiele lepiej. Dziecko to szczęście. To prawda że cos tam zabiera ale daje 100 razy wiecej wiec żadna strata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem szczęśliwa ze mam wspaniałą córkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w 100% szczęśliwa dzieci nie mając ;) ostatnio rozmawiałam z moją bratowa która ma dwoje dzieci 4 lata i 1. Po 4 latach mówi że jest wiele plusów ale te plusy jeszcze nie rekompensuja minusów...zastanawiające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.24 masz szczęście że nie poprzestwialo ci się w mózgu i nie oszalałas na punkcie malucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oszalalam bo dzieci nie mam i nie chce ich miec Nigdy w zyciu Tak wogole to jestem bardzo szczesliwa Oby tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciało mi się żyć już wcześniej. I dobrze, bo inaczej by mi się prędzej odechciało niż zachciało... Kocham swoje dziecko z całego serca, ale trud wychowania wymaga zdrowia psychicznego ;) Do pełni szczęścia muszę mieć swoje pole działania poza domem. Nie spełniam się prowadząc dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podobnie. Żyć mi się chciało zawsze. Dziecko to miłość jakiego nic innego nie da. Są problemy ale nie są one jakoś nierozwiazywalne. Na pewno mam poczucie że nic mnie w życiu nie minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham swoje dzieci ale ale raczej były dni ze żyć się odechciewalo zmęczenie brak śnu brak czasu dla siebie z całą pewnością nienapawa to szczesciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkąd mam dzieci, liczy się dla mnie tylko moja rodzina, wszystko inne mam gdzieś. W nocy często myślę o problemach ale jak pomyślę o mężu i dzieciach to mi się robi ciepło na sercu i te wszystkie problemy stają się dla mnie błahe. One są dla mnie pocieszeniem, dzięki nim jestem szczęśliwa, bo wcześniej jak ich nie było, to nie miałam czym się pocieszać w razie problemów i przez to było mi ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi moje dzieci daja duzo szczescia choc poczatki byly trudne ;-) Maja teraz 6 i 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed dzieckiem chciało mi się żyć i byłam szczęśliwa. Po przyjściu na świat dziecka to się nie zmieniło. Jednak tęsknię za tym co bylo wcześniej. Obecne zycie to ciągłe problemy i obowiązki. Dziecko wiele wynagradza, ale niestety nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko ma 4,5 roku i początki były tragiczne-wieczne stękanie i płacz. Wymagała 100% uwagi bo inaczej wiadomo. Chodziłam jak zombie... koło 2,5 roku wreszcie stopniowo sie uspokajało-przespane noce, mniejsze marudzenie podczas posiłkow etc. Teraz jest świetne ale dalej nie twierdze ze nic mi wiecej do szczęścia nie potrzeba bo dalej jestem ja-kobieta. Nie jedynie matka, sprzątaczka, gotowaczka, praczka i pracowaczka na etacie. Bez jaj ale tez mam swoj limit wytrzymałości i zastanawiam sie co by było gdybym to rzuciła i wybrała inne zycie. Jak sie usamodzielni to ja bede sie cieszyc i zyc dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, mam poczucie, że ja już się nie liczę. Moje dziecko ma autyzm. Mnie już nie ma, jest tylko matka autysty,ręka która go karmi, nie powie mamo, nawet nie wiem czy będzie mówił, takie dziecko traktuje cię jak narzędzie. Często żałuję... Po co mi to było...Gdybym wiedziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mam trójkę wspaniałych dzieci, 6lat, 4lata i 3tygodnie i mam nadzieję że kiedyś będzie czwarte. Uwielbiam to. Dzieci dają mi szczescie i spełniam się w macierzyństwie a opinie innych na mój temat nie robią na mnie żadnego wrażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko to najgorsze co może Cię spotkać. Gdybym mogła czas cofnąć to wyskrobala bym bez cienia wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam w domu bunt dwulatka i 12-latka.Mam dosc.Nigdy nie bylam tak wkr...na jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam osobiście, że nie ma nic piękniejszego w życiu kobiety jak macierzyństwo! :-) nie jest lekko, bo to ogromny trud wychowawczy i odpowiedzialność. Ale nigdy nie doswiadczylam tak czystej i bezgranicznej miłości ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze chciałam zyc i byłam szczesliwa, bez dziecmi i z dziecmi. Moze teraz jeszcze dodatkowo szczesliwsza o ich szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam półrocznego synka. Kocham go, ale bardzo często wspominam moje dawne życie przed dzieckiem, mężem, rodziną. Wtedy było naprawdę super. Wiodłam spokojne, nudne życie. Bardzo mi tego brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie tak :). Jestem najszczęśliwszą żoną i mamą na świecie. Kiedy nie miałam swojej rodziny też byłam szczęśliwa, ale z czasem przestały mnie tak cieszyć i trochę nudzić te wypady ze znajomymi, hobby, bo ile można, człowiek dorasta i zaczyna brakować czegoś więcej a raczej kogoś. Chwile spędzone sam na sam z narzeczonym tez wspominam cudownie, ale z biegiem czasu chcieliśmy czegoś więcej niż tylko wspólne wieczory, wypady, restauracje itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Yyyy... nie. Tzn. mam więcej powodów do szczęścia, ale i więcej powodów do zmartwień i zdenerwowania, ale to nie tak że przed urodzeniem dziecka moje życie było puste, a ja pogrążona w depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha - nie. Nie jestem szczęśliwsza. Dałam się wmanewrować jak idiotka, wszyscy mi wmawiali, że będzie cudownie. Nie jest. Gdybym mogła, to cofnęłabym czas i została z mężem sama. Byliśmy szczęśliwi, zakochani i spełnieni. Do dzisiaj nie wiem, po co mi były dzieci i jak mogłam być taką debilką, żeby się zgodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno jestem spełniona:) Wcześniej brakowało mi "czegoś "...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę że to zależy od tego czy w związku brakuje wam tego czegoś.Bo jeśli nie brakuje to często ludzie nie decydują się na dzieci jest im dobrze tylko we dwoje. Często bywa tak że mamy przerysowany obraz macierzyństwa /rodzicielstwa i jak już jest ten nasz upragniony cud to jesteśmy rozczarowani że jak to przecież miał być róż i brokat ;). Czasem dziecko wypełnia tą pustkę i myślę że właśnie wtedy ludzie są szczesliwsi kiedy się pojawia.Ale jeśli pustki nie było a dziecko zjawilo się bo już czas bo jestem po 30 bo rodzina pyta bo presja otoczenia to nie człowiek nie będzie szczesliwszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym wiedziała jaki to problem dziecko to nigdy bym się nie zdecydowała. Czuję się jakbym była ubezwłasnowolniona, wszystko muszę robić pod kątem dziecka, mam serdecznie dość, ale czasu nie cofnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całe życie kręci się wokół dzieci, jesteśmy zupełnie sami więc zeby iść do fryzjera czy lekarza to logistyka sięga zenitu .... nerwy też bo mąż ma wtedy najwięcej do roboty. Ale nie zamieniłabym się na poprzednie życie. Czekalam na dzieci 10 lat, mialam fajną pracę, pieniądze tylko dla siebie , mąż dobrze zarabiał jeździliśmy po świecie, no i dom.... ładny. ..ale pusty i cichy. Teraz jest zdemolowany wszyscy w nim wrzeszczą ale jestem szczęśliwa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×