Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lumpeks

Porazka zyciowa

Polecane posty

Gość Lumpeks

Witam Was wszystkich. Otoz jestczelno tutaj taki tematow zapewne i doskonale o tym wiem ale moze wlasnie jesli to czytasz to jeslu masz jakis pomysl to prosze pomoz. A wiec do sedna. Otoz tego roku poznalem dziewczyne mila sympatyczna moj ideal normalnie. I postanowilem zabrac sie do tego zeby moc zbudowac zwiazek i dzielic z nia swe zycie. Dlatego zaczelo sie niewinnie od znajomosci spotkania ze znajomymi na ktorych ona byla odwozenie do domu to uwielbialem najabrdziej. Minal miesiac potem kolejny. Zaproponowala kino bylo cufownie. Wiedzialem wtedy ze ona cos do mnie czuje. Gdy tego wieczoru po kinie odwiozlem ja do domu zostalem obdarowany buziakiem. Potem spotykalrm sie z nia praktycznie codziennie przez koniec wakacji a potem zaczela sie szkola i tylko weekendami. Nie chcialem byc nachalny i chcialem wszystko powoli zeby nie pomyslala ze jestem jakis napalony i ze tylko o jedno chodzi. Tak nie bylo. Ale to zgubilo jej mysli. Tak jakbym sie spoznil z tym wyznaniem milosci. Nie powiem balem sie odtracenia ze wyjde na glupka. Wkoncu zauwazylem ze oddalamy sie od siebie a ja chcialem tylko dotrzec to wszystko i wtedy wyznac milosc ale bylo za pozno. Powiedziala mi ze juz nie czuje do mnie tego co bylo przedetm. Wiec postanowilem podpytac jej kolezanki w jakis sposob co ona o mnie mysli i wgl. No komu jak komu ale najlepszej kolezance powie. I zaczelo sie wszystko sypac. Ta ktora kochalem i kocham nadal zaczela uwazac ze gadam o niej za plecami a rozmawialem o niej tylko z jej przyjaciolka. Robilem wszystko aby sprawic zeby poczula cos do mnie a ona odebrala to inaczej. Obrazila sie na mnie i na koleznake. Trudno porazka minal tydzien odezwala sie do mnie. Ja do niej dzien dnia pisalem chcialem sie spotkac wyjasnic ale nie miala czasu bo nauka a w weekend to do kolezanki do gfzies do rodziny. Unikala mnie poprostu. Zagubilem sie jak cholera. Facet jak facet ale ryczalem po nocach bo nie moglem pogodzic sie z tym ze milosc mojego zyvia wylatuje mi z rak.Znow nie chcialem byc nachalny i napierac bardzo. Ale udalo sie zaczelismy znow notmalnie rozmawiac pomyslalem ze noo teraz nie moge tego zmarnowac i chcialem za wszelka cene sie spotkac ale ona nie chciala ja wyjezdzalem za granice na poczatku pod koniec listopada i ostatni weekend przed wyjazdem u kolegi byla domowka i ona tez tam miala byc.Chcstroilem sie jak stroz na Boze Cialo i poszedelm. Chcialem z nia pogadac przed wyjazdem sie pozegnac i wgl. To wychodzac z tej domoowki z trudem sie pozegnala ze mna. Przykro mi sie zrobilo. Ale coz. Wyjechalem z bolem. I utrzymywalismy kontakt ze soba ale moze to wszystko na ogol zebralo sie we mnie i powiedzialem cos za duzo. Znaczy chamsko troche sie do niej odezwalem i stwierdzila ze jestem chamski i nie warto ze mna rozmawiac. To bylo przez prawie caly rok. Probowalem roznosci. Moze za cichy jestem nie lubie sie udzielac za duzo. Chce wszystko powoli i dokladnie ale nie chce nikogo innego. Zranilem ja bylem wobec niej nie w porzadku. Wiele przez te pol roku sie wydarzylo co mialo wplyw na moje zycie i to wplyw negattwny nie zwiazany z ta miloscia i moze temu teoche sie zmienilem. Ale prosze Was wszystkich a najbardziej kobiety bo nie wiem co robic probowalem wiele zawsze jakos pierwszy wyciagalem dlon zeby sie pogodzic. Wiem " nie ta to nastepna" ale tu to tak nie dziala. Minelo troche czasu i nie potrafie o niej zapomniec czy tez nie myslec w ciagu dnia. Moze za barrzo biore to w leb ale nie moge ze taka kobieta przeszla kolo nosa a ja zachowalem sie jak c**a. Powiedzcie co moge uczynic zeby to naprawic. Nie wiem juz co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopie, jaka porażka życiowa ? Zluzuj trochę. Ile razy ja tak miałam, że na początku wszystko szło dobrze, a potem on się rozmyślił i już się nie chciał spotykać.. Moim zdaniem nie zawiniłeś w tej znajomości. To chyba dobrze, że czekałeś. Jakby coś do ciebie czuła, to by też czekała i te uczucie by się tak szybko nie wypaliło. Ja czekałam 5 lat na odpowiedź, co czuje do mnie mój kolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lumpeks
Dziekuje. Wiel osob mowi ze juz moge sobie zapomniec ze juz po wszystkim. Ale ja mam nadxieje. Ta pieprzona nadzieje ktory nie zginie. Nie wiem. Niektorzy tyle nie na tym forum wypowiafaja sie patrzac z zewnatrz i latwo jest mowic. Moze to bez sensu czekanie ale pomimo ze ona powiedziala ze teoretycznie nie ma juz o czym gadac ja kuzwa wierze ja wierze w to ze sie uda. Teraz wracam na swieta do kraju moze przemyslala trochea ja ja uwazam ze tez inaczej troche na to patrze. Kupie kwiaty jakis prezent. Wiem ze to nie zagoi ran ale w jakis sposob ugasi w jakis sposob ta porazke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lumpeks
Moze ktos jeszcze wyrazic swoja opinie na ten temat ? Kazda rada sie przyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×