Jak zaaklimatyzować się w nowym otoczeniu?

Witam, może dla niektórych wyda się to głupie, że przeżywam takie rzeczy ale jestem ciekawa jak to było u Was. Sytuacja wygląda tak, że kupiliśmy dom i właśnie się do niego przeprowadziliśmy. Nowe miejsce, otoczenie, praktycznie nikogo tu nie znamy. To jest wieś, na tej ulicy wszyscy się znają tylko my tacy nowi. Idę do sklepu to idąc naszą ulicą i mijając mieszkańców których już zaczęłam kojarzyć z widzenia mówię po prosu "Dzień dobry", odpowiadają i idą dalej. Ale ja czuję się tu taka obca, nie wiem jak to określić ale czuję jak niektórzy patrzą i jakby w myślach mieli "Oooo idzie ta NOWA". Zawsze byłam nieco wycofana i nieśmiała. Nie umiem się przełamać żeby tak zacząć rozmowę z którąś z sąsiadek a też żadna też tak jakby nie wykazuje tym zainteresowania więc mówię tylko dzień dobry i uciekam. Fajnie było by się z kimś tam bliżej zapoznać ale kompletnie nie wiem jak to zrobić. Któraś tak miała, że zamieszkała w nowym miejscu i też miała ciężko "wejść w tą społeczność" czy wręcz przeciwnie?

Naprawdę musisz na siłę ich poznawać? Wystarczy się witać. Chyba tylko w Ameryce nową sąsiadka lata z ciastem do obcych.

No tak, wiem, że wystarczy przywitać się. Ale jak widzę jak te sąsiadki nieraz ze sobą rozmawiają, czasem się odwiedzają (nie obserwuje tego specjalnie, po prostu nieraz przechodziłam lub przejeżdżałam to widziałam, że tu sąsiedzi mają ze sobą raczej takie dobre relacje) a ja czuję się taka hmm... dzika. Nie chciała bym być przez nich jakoś źle odbierana. Nie znam tu kompletnie nikogo, miło było by z kimś móc pogadać ale ciężko przełamać te pierwsze lody :(

ile czasu tam mieszkasz?

Prawie 2 miesiące

A może właśnie oni odbierają ciebie tak a nie inaczej przez twoje "dzikie" zachowanie i dlatego nie wykazują zainteresowania. Jeśli nic z siebie nie wykrztusisz poza dzień dobry to i znajomość się nie rozwinie. Czasem wystarczy zwykły banalny komentarz i potem to leci jeśli się nadaje na tych samych falach.