Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Proszę o poradę

Polecane posty

Gość gość

Jeżeli dziewczyna kochała mnie zabójczo Ale już nie ma nas, jednak mówi zawsze będę miała Cię w sercu. Co to oznacza? Jeżeli kochała szalenie i nikogo nie ma, to już faktycznie nie kocha? Zakochanie samo znika? Czy czegoś jej brakowało niedopasowanie i może z czasem zrozumieć że ogólnie to nie problem? Czy ona będzie sobie o mnie przypominać i tęsknić za tajnościa. Wiedząc że już wiemy o sobie więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto to ma wiedzieć? Ja zapytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie bedzie Gdyby jej zalezalo to by chciala byc z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli mnie nie kochała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu zostaje w pamięci dobre wspomnienie miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A miłość się kończy czemu? Sama z siebie pryska? Lub jest niedopasowanie charakter? Ja wiele znosilem u niej, ona nie umiała. A to były sprawy do rozmowy. Czyli miłość pada przez Niedopasowanie ogólnie lub sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość jest później nie ma. Życie. Po co to rozkminiac? Nie masz co robić chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytam poważnie Miłość sama z siebie uchodzi? Czy po prostu też tak jest że z czasem nie pasujemy do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem jak ja rozumiem milosc. To nie zauroczenie, to nie amok uczuciowy, ze myslisz tylko o tej osobie, snisz, chcesz spedzac kazda chwile ze soba. Ludzie sa przyklejeni do siebie, jak magnes do lodowki. Dla mnie to czysta chemia, feromony. Taki stan mija praie zawsze, inaczej ludzie by poumierali z glodu, pragnienia i biedy. Czesto ludzie ten stan nazywaja miloscia. Wedlug mnie katastrofalny blad. Moze twoja przyjaciolka wziela ten stan za milosc, a kiedy on minal zwyczajnie pozostala tylko sympatia, mile wspomnienia. Nie skutkuje to juz checia ciagniecia tego zwiazku w kierunku stabilizacji, trwalosci zwiazku. Milosc to przede wszystkim przyjazn, lojalnosc, stabilnosc dbania o druga osobe i wszystko jeszcze owiane erotyzmem. Prawdziwa milosc jest dla wybrancow losu, reszta zadawala sie milostkami. Coz.... ja tak widze. Zapamietalabym to, co bylo piekne, to co dawalo kopa do zycia, do fruwania z ptakami i bujania w oblokach. Tez piekne uczucie. Warto bylo przezyc. Powodzenia. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też będe zawsze kochać ale odeszłam....czasami partner tak rani, że trzeba odejsc nawet jesli bardzo się kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×