Czy to jest dziwne ,że lubie się podobać innym facetom kiedy mam narzeczonego?

Ale nie zamierzam go np. zdradzać tylko mi imponuje, ze sie innym podobam, nawet żonatym, nie wiem dlaczego tak mam :D Albo jak mnie podrywał kiedyś chłopak koleżanki to mnie jarało, choć nie dałam się zaciągnąć do lozka, ale mialam jakas satysfakcje ,ze sie mu spodobalam, nie w stosunku do tej kolezanki tylko tak ogolnie. Macie podobnie?

nie chrzan, nie chrzan, skoro "celujesz" w podobanie sie innym bedziesz zdradzac, szczeglnie jesli pojawi sie taki skurczybyk, na ktorym abslutnie zadnego wrazenia nie zrobi informacja ze jestes zajeta, i dalej bedzie podrywal. nawet sie wtedy zbyt dlugo zastanawiac nie bedziesz, nawet moge z bardzo duzym prawdopodobienstwem przewidziec tok twojego rozumowania: 'ot, "prawdziwy facet", wyzwan sie nie boi, akceptuje mnie taka jaka jestem, nawet z bagazem w postaci chlopaka/narzecznego/meza - zreszta ten wczesniej wymieniony to taka ciapa jest, nie to co ten podrywajacy, co mi tam, najwyzej zotstawie te ciape, jesli ten "prawdziwy mezczyzna" mnie zechce, zalozymy rodzine, urodze mu dzieci, bedzie moj' - a potem placz "gdzie ci prawdziwi mezczyzni" bedzie, jak sie pan pewny siebie pozbedzie bluszcza, bo bluszczem sie dla niego okazesz. bo motylki i inne spiertoliny... co, myle sie? pewna jestes? bo ty inna niz wszystkie? przemysl sobie to: KAZDA jest swiecie przekonana o swojej odmiennosci i wyjatkowosci - TO STANDART mysleniowy, sorry, to w zaden sposob nie wyroznia... wiec... czy aby na pewno sie myle?

Już się tacy pojawili i im odmowilam :P Zdradzać nie bede, ale na podobaniu mi sie dla takiej swojej babskiej satysfakcji mi bardzo zalezy i mnie to jak sie podobam. Pytam bo kolezanka mi powiedziala, ze jestem dziwna bo i tak mam faceta, ktorego kocham

Tatuś cię w dzieciństwie nie kochał, że teraz musisz się każdym chłopem dowartościowywać? Kompleksy, oj kompleksy! I brak poczucia własnej wartości - czyli czujesz się coś warta tylko kiedy podobasz się mężczyznom. W sumie współczuję.

Może nie tyle kompleksy, ale owszem to mnie dowartościowuje. Sama nie wiem czemu, bardzo mi zalezy żeby być ładna i jak widzę ,ze faktycznie sie podobam to mi to poprawia nastroj, lubię jak mnie ktos podrywa chociaz wtedy odmawiam mówiąc ,ze mam chłopaka. Kocham mojego faceta, ale inn faceci tez mnie podniecają, choc nie zdradzilabym go. A najbardziej mi jest glupio za samą siebie jak lubię jak np. zajęty mnie podrywa. Wtedy czuje jakby wolal mnie od swojej dziewczyny czy cos w tym stylu i jakas satysfakcje z tego powodu, choc nie chce sie z nim przespac

I ogolnie lubie facetow uwodzic wzrokiem, delikatnie flirtowac. Jesli oczywiscie oni zaczna, ale lubie byc taka kokietka troche nawet do zajetych. Choc wiem, ze to moze glupie

On też może się podobać innym kobietom i też może to lubić :)

Nie, on raczej jest typem introwertyka, zreszta jest tak bardzo za mna, ze raczej nie interesuje sie innymi. Za to bywa o mnie zazdrosny i nawet mi sie to podoba ;) Choc nie daje mu do tego powodow bo nie jestem typem dziewczyny co by podrywala facetow, nie jestem na tyle przebojowa i odwazna, ale lubie jak mnie adoruja

nie to normalne

,, lubię podobać się facetom " skąd wiesz że się podobasz? Może się z ciebie śmieją albo patrzą bo dawno dziwolaga nie widzieli. Hah

zazdrosna?

Tym co sie tylko patrza nie wiem, ale ci co mnie podrywaja jawnie to raczej nie dla zartu :P

masz zaniżone poczucie własnej wartości