Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aaggaa82

Ile razy można wybaczyć zdradę...???

Polecane posty

Gość gość
Nie zaluj,ze tu napisalas,i tak zostalas malo shejtowana jak na to forum. Bywa,ze ostre slowa lepiej otwieraja oczy. W wolnej chwili opisze Ci moja historie,pozdrawiam,K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaggaa82
Podjęłam już decyzję, że wyprowadzi się do mieszkania obok. Wypowiedziałam już umowę najmu (niestety czas lokatorzy mają do końca stycznia :( ). Chcę spokoju i ciszy, nie chcę na niego patrzeć...chcę podjąć decyzję nie patrząc na jego łzy, na jego żal, na to jak przytula dzieci i jak chciałby przytulić mnie...niech je przytula...ale nie na moich oczach...a mnie już nie dotknie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic dla niego to nie znaczy a robił to przez 2 lata?? pogon go w cholere, on Ci zycie marnuje i zawsze bedzie zdradzał. ATy dasz rade ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci za xx lat zaczną układać własne życie. Zawsze będą obecne ale z czasem założą własne rodziny. A Ty? Chcesz tkwić przy tym kłamcy? Chcesz myślec do końca życia o tym czy znów zdradza? Dlaczego tylko ty myślisz o dzieciach? To teraz wyobraź sobie jak spędzaliscie czas w ciągu ostatnich dwóch lat, gdy on na boku posuwal inną. Po seksie z nią wracał do ciebie i przytulal w łóżku. Myślisz, że on myślał o rodzinie, o dzieciach kiedy tamta wisiała na jego penisie? Miał to gdzieś. Albo jesteś naiwna, wyrachowana albo zbyt wygodna. Tak jak ktoś napisał, ty go nie zostawisz. Ja to wiem, jesteś na to za słaba i to widać. Naprawdę żal mi Ciebie. Bo mogłabyś żyć inaczej ale Ty nie chcesz, nie potrafisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wybaczylam zdrady (dlugi romans). Ponad rok temu odeszlam z 8 miesieczna coreczka. Nasze zycie to nie bajka. Poza samotnoscia czuje na sobie ciezar i skutki tej decyzji. On mi stale podsuwa najczarniejsze scenariusze jak przez moj upor bedzie wygladalo zycie naszego dziecka. A ja nie potrafie mu zaufac. Bo ta zdrada,to -poza oczywistym brakiem szacunku do mnie i dziecka- miesiace kombinowania i klamstw... po co Ci nasz laptop do pracy? Wydawalo mi sie,ze mielismy wiecej prezerwatyw? Znowu musisz zostac dluzej w pracy? Dlaczego kolejnego weekendu nie spedzimy razem? Nie wiem czy w dziecinstwie slyszalam tyle bajek co wtedy. Nie wybacze,bo co to za zycie z oszustem? Moze klamac na KAZDYM polu byle osiagnac swoje cele. Dla takich nie ma-albo rybki albo akwarium, nie baczac na uczucia innych beda szukac zaspokojenia swoich potrzeb. Twoj maz ponoc tak przepraszal i zalowal pierwszego romansu. Chyba kiepsko wyciaga wnioski skoro wdal sie w kolejny romans majac swiadomosc ile ma do stracenia. Czasem myslalam-nikt nie jest idealny,moze kazdy facet zdradza? Ale wystarczy sie rozejrzec,po rodzinie,znajomych. Podziwiam kobiety,ktore wybaczyly. Mnie wyobraznia na to nie pozwoli. K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaggaa82
Naiwna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaggaa82
Czas leczy rany i to prawda, ale gruba blizna zawsze zostaje. Wybaczyłam, bo widziałam jak się bardzo się stara i jak walczy o ten związek choć nie musi. Dlatego ta zdrada boli po 100-kroć bardziej, wiedział, że straci wszystko i nie był się w stanie opanować... Opanował się... na chwilę, po tym jak ich prawie nakryłam (choć sama wtedy o tym nie wiedziałam)...zakończył związek, nie odzywał się do niej pół roku, zbywał, nie odpowiadał ma sms-y... to ona zaczynała to dwukrotnie...a on w końcu uległ...mając świadomość ile może stracić.... jak dużo... u niego to kwestia czasu...teraz już to wiem. Przeżywa to strasznie, bardzo żałuje, ale u niego czas szybko wymazuje to z pamięci. Dla niego ważny jest seks...ale mam wrażenie, że nie taki codzienny, tylko taki zakazany, z adrenaliną...a po 14 latach jest już trochę "za normalnie". O tej sytuacji z przerwą wiem - wczoraj doprowadziłam do konfrontacji całej trójki (ja, on, ona), nie było tylko jej męża (to on ich nakrył, oni też mają dziecko, dla niego to 1x)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem, ze jednorazowy skok w bok można wybaczyc, ale stale zdradzanie? Mój znajomy, który twierdzi, ze są kobiety, które można zdradzać, bo zawsze wybacza i sa takie, których nie można, bo nigdy nie wybacza. To była odpowiedź na pytanie naszej wspólnej znajomej, czemu my nie jesteś razem.Powiedział dokladnie, ze on wie, ze ja nigdy bym nie wybaczyla, a oboje wiemy, ze on bedac w zwiazku ma tendencję do zdrad.Nie boisz się, ze przez ciągle zdrady może zarazić czyms Ciebie lub dzieci? Zrobiłaś już wszystkie testy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co on ma zakończyć małżeństwo? Nie opaci mu się, ma to co każdy facet chce mieć, żonę która pierze gotuje wychowuje dzieci i młodą zawsze sexowną kochankę. Nie wiem czemu tak ciężko to kobietom połączyć w jedno, działają na zasadzie albo jedno albo drugie. Jestem doświadczonym facetem mam 3 żonę, żonę idealną. Nie jestem typem który leży z piwem przed tv, zawsze żonom pomagałem we wszystkim , adorowalem je , kwiaty czy romantyczne kolacje były normą. Niestety pierwsza żona po ślubie zmieniła się w larwe kanapową, nie umalowana nie ubraną, tyjaca. Walczyłem o związek kilka lat było coraz gorzej, jak zauważyłem że wolę rozmawiać z innymi kobietami a do żony nie chce mi się wracać, podjąłem decyzję o rozwodzie.Oczywiscie w międzyczasie skończyły się kwiaty itd bo dlaczego znów tylko ja mam się starać? Nigdy jej nie zdradziłem, jechałem na ręcznym po kątach bo sex był raz na miesiąc. Drugą żonę znałem dwa lata, ślub i znów to samo. Tu już nie walczyłem po roku ja zdradziłem i miesiąc później powiedziałem że się rozstajemy, bez sensu żyć w takim zakłamanym związku. Teraz jestem kilka lat po ślubie i moja żona potrafi docenić to co dla niej robię, jest tak jak na początku, wszystkie trzy nie pracowały, ale tylko ta potrafi być gospodynią i jednocześnie pozostać kobieca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaggaa82
jutro idę na spotkanie z psychoterapeutą od interwencji kryzysowej... odezwałam się do znajomej psychiatry - mam teraz zająć się sobą... tak też zrobię, może na wstępie nie będę sięgała po rady z forum, zobaczę co mogę zrobić przede wszystkim dla siebie i dzieci... do poczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałem wczoraj do Ciebie o 22.17. Jeśli chodzi Tobie o dobro dzieci, to zostanie z mężem niestety nie da im tego dobra, ponieważ między Wami nie będzie szczęścia, a to będzie zauważalne dla Waszych dzieci. Będą widziały, że nie jesteście ze sobą szczęśliwi, zapewne będą ciągle kłótnie, podejrzenia, a z pewnością niepewność, czy mąż akurat teraz znów nie jest z jakąś inną kobietą w jakimś innym miejscu, niż dom i Ty. Znam takie sytuacje, mam doświadczenie. Tylko, że to akurat ja byłem kochankiem kobiety, jak się później okazało niejednym, mąż jej wybaczył, są nadal razem, przepraszała płakała, że to się nigdy nie powtórzy i wiesz co? Widzieliśmy ją tydzień temu w aucie w objęciach jakiegoś faceta. Taki człowiek nigdy się nie zmienia, nigdy! Mają cały czas kłótnie w domu, wiem o tym od ich znajomych. I dzieci nie są tam szczęśliwe, cały czas w strachu i we łzach. A zostali ze sobą ze względu na dzieci. Musisz zrozumieć, że dobro dzieci nie będzie uwarunkowane tym czy zostaniecie razem czy nie, a jedynie tym, czy Wy jako małżeństwo będziecie szczęśliwi. Pozdrawiam Cię i życzę prawidłowych wyborów. Wałcz również o siebie, zapewne dzieci chcą widzieć Cię szczęśliwą. A ewentualne rozstanie z ich ojcem, kiedyś zrozumieją. Wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz wybaczyłem emocjonalną bo mi zależało. Bolało i nadal boli. Wybaczyłem i zostałem z tą Kobietą ale nigdy już nie dam drugiej szansy. Za dużo teraz o tym myślę i niszczy mnie to od środka... Pytanie można nieco zmodyfikować Czy wybaczysz i zostaniesz z drugą osobą? Wybaczyć można zawsze ale czy zostać? Tego nie polecam bo to cierpienie i nigdy już nie będzie tak samo jak przed zdradą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja zdradzila mnie w tygodnie przed slubem,za pozno bylo zeby odwolywac slub.Wybaczylem bo twierdziła ze to jendorazowe.Kochalem ją ale miesiac po slubie zlapalem zone w lozku z tym samym facetem.Nie bylo juz o czym gadac.Koniec.Okazalo sie ze jest w ciazy i nie wie z kim.Rozwodu nie bedzie,trzeba czekać az sie dziecko urodzi.Musze ja znosic na codzień a ona udaje miłą jakby nic sie nie stalo.I szczerzy zęby ze jak cos to polowa majatku jej sie nalezy.Podejrzewam ze dzieciak okaze sie moj i bede w d***e,k***y sie nie pozbede nigdy.Frajer ze mnie.Nie warto bylo wybaczac szmacie zdrady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No przeciez nawet jak twoje dziecko to mozesz sie rozwiesc. Mozesz byc dobrym tata I nie byc mezem. Ona cie bedzie zawsze zdradzala, I jak ty bedziesz z tym zyc? I idz do prawnika. Po polowie jest tylko to czego sie razem dorobiliscie albo mina dlugi czas od slubu. Jak nie przepisales na nia niczego, to co przed slubem bylo twoje jest tylko twoje. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest takie powiedzenie, chyba arabskie, że jak coś się zdarzyło raz, może się nie zdarzyć kolejny, ale jak coś się zdarzyło dwa razy, zdarzy się też trzeci. Bałabym się o psychikę dzieci zostając z takim jak twój mąż człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybaczyłam zdradę bo kochałam,bardzo cierpiałam bo przez kilka miesięcy mnie okłamywał i ukrywał że zdradził,płakał i obiecywał że tamta nic nie znaczy i że to się nigdy nie zdąży więcej i prosił o wybaczenie.Dalam mu szanse i co ? Po niecalych trzech tygodniach od tego gdy się przypadkiem o zdradzie dowiedziałam zdradził znowu,z tą samą ścierką i jeszcze śmiał twierdzić że ona to zaplanowała a on niechciał ale tak jakoś wyszło.J****y chuj probował mi wmówić że go zgwałciła czy co.Dzisiaj zyją sobie razem,mają dziecko plus dwoje jej dzieci a ta parszywa baba śmieje mi się w twarz na ulicy bo on spuszcza głowę gdy mnie widzi.Szczescia im ale ja juz nie zaufam nikomu. Dwa poważne dlugie zwiazki i oba faceci okazali się zdradzaczami i kłamcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybaczyłam bo zarzekał się że to była jednorazowa akcja po pijaku.Kłamał.Jak się po czasie okazało dymał na boku różne laski po barowych kiblach na męskich piątkowych wypadach.Był moim pierwszym i jedynym dotychczas mężczyzną,zaraził mnie wirusem hpv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można wybaczyć ale tylko raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak po tym razie wyglada dalsze zycie pary? Zdradzona strona bedzie o wiele bardziej czujna i nieufna,takie zachowanie tylko rodzi frustracje. Po co komu zwiazek bez poczucia bezpieczenstwa?? Gdzie tu niby jest to dobro dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto raz zdradził będzie zdradzał zawsze. Dlatego zdrady nie należy wybaczać(według mnie). Kto raz przekroczył tą granicę dlatego już nie ma powrotu do tego co było. To zniszczenie zaufania i więzi ,podstaw związku. Nie robi się tego osobie którą się rzekomo kocha i której przysięgało wierność przed ołtarzem. A pragnę przypomnieć że nikt tam nikogo nie ciągnie na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×