Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomóżcie,bo nie wiem co myśleć.

Polecane posty

Gość gość

Może Wy mi coś podpowiecie,bo ja zgłupiałam i się pogubiłam. Wszelkie sensowne komentarze mile widziane, hejt mam gdzieś:). Chodzi o faceta oczywiście. Jesteśmy krótko,4 miesiace,ale znamy się 3 lata,taki związek który rozwinął się powoli,z koleżeństwa. Mieszkaliśmy i mieszkamy razem,wynajmowaliśmy mieszkanie jako współlokatorzy. Generalnie jest ok,on jest opiekuńczy,dba o mnie,nie mam się o co przyczepić i nie chce. Chodzi o seks. Jemu raz w tygodniu starcza,w sobote. Ja bym chciała częściej oczywiście. No i właśnie, jak coś inicjuje,nie naciskam,normalnie. A z drugiej strony zero reakcji. I wiecie co,żebym jeszcze widziała,że to nie robi na nim wrażenia,to ok,ale robi. I dalej nic. Jedyny wniosek to chyba taki,że on ma ochotę na seks,ale nie ze mną. Nie czuję się atrakcyjna dla niego choć nigdy nie narzekałam do tej pory na brak zainteresowania. Dostaje buziaki w czoło,policzek czasami np w kark. Nie całujemy się,chyba że jemu sie raz w tygodniu chce. Zapytałam to usłyszałam,że u kobiety musi go pociągać też coś więcej niż ciało. Dla mnie dwuznaczna odpowiedz,dopytalam co to właściwie znaczy o odpowiedzi juz nie usłyszałam. Za to słyszałam już teksty typu "musisz się wyspać", dawanie do zrozumienia ,że jest zmęczony. Fakt,pracujemy na zmiany i w 1 tygodniu on wraca ja śpię,w drugim on śpi oddzielnie,bo wstaje w środku nocy i nie chce mnie budzić. Ale nawet jak jest miejsce i czas,to nic. No czy to jest normalne? Wiem, głupi problem nastolatki która nie jestem,ale doświadczenia w związkach specjalnego też nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znacie się już trochę...przestań snuć domysły i rozmyślać czy ma ochotę lub nie, tylko w sobotę ;-) posadź go w wygodnym fotelu i powiedz,że Chcesz wrócić do jego słów, nie wiesz co Miał na myśli...dla mnie jego zachowanie jest dziwne. Nie okazuje czułości, nie mówi że kocha(?) i to oddzielne spanie? Dla niego nadal nie wyszliście opcji koleżeńskiej...ALE ŻEBY WIEDZIEĆ na pewno Musisz skłonić go do szczerej rozmowy. Czy to on inicjuje ten sobotni raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, on. Nawet potrafi mnie obudzić chociaż dobiera się trochę jak pies do jeża. Nie w sensie "nie chce", bo powiedział ,że dzisiaj on nie wiedział jak się zabrać do rzeczy. Powiedział tak,bo ja mu powiedziałam ,że przez takie zachowanie widzę zmianę u siebie. Zawsze byłam spontaniczna,nie patrzyłam na jakieś tam nie chce czy nie wypada. Teraz się zastanawiam czy moge,no bo on pewnie nie chce albo nic nie zrobi znowu. To jest bardzo przykre. Myślisz,że ma w głowie ciągle koleżeństwo? Może i masz rację. W takim razie najlepiej jak dam sobie spokój, ale ciężko :) . Śpimy razem gdy ma inną zmianę, bo wstając o 3 rano,a podnosi się z wyrka godzinę, nie chce mnie budzić. Ma zwyczaj spania wówczas przy lampce i wstawania przez godzinę i ok, tak ma,tak się przyzwyczaił. Dla mnie takie zachowanie też jest dziwne i zaczynam się gubić. Nie mówi,że kocha, mówi,że cieszy się że mnie ma, jestem ważna itp. Moze jest ze mną z braku laku,bo i tak zaczynam myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czułość okazuje niby, przytula, daje buziaki , ale dla mnie są koleżeńskie. Dba o mnie, pamięta, robi herbatkę,kanapki itp, itd. ale coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozmawiaj z nim, bo to nic nie da. Musisz inaczej siebie zobaczyć. Oddzielić się od niego, uniezależnić, zacząć myśleć samodzielnie, nie sypiać z nim zawsze w sobotę. Może odpuść ten temat na jakiś czas. Zacznij żyć swoimi sprawami. Nic nie inicjuj. Zacznij dbać o siebie tak jakbyś już nie była w związku i chciała zainwestować w siebie. I taka jest prawda, że albo zobaczy cię na nowo ten twój aktualny facet albo zakończysz związek i wyrwiesz kogoś nowego! Żeby nie mieć seksu w związku to już poświęcenie totalne! Dla kogo? Dla kogoś kto depcze twoją kobiecość, bo mu się wydaje, że jesteś jego własnością i mu się znudziłaś! Pokaż mu dobitnie, że tak nie jest. A jak on w ogóle nie zareaguje to z nim zerwij, chyba że chcesz być w związku nieatrakcyjnym popychadłem. Nie daj sobie odebrać poczucia wartości. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie siedzę mu w głowie...;-) ale dziwne jet to, że młody jak sądzę chłopak w związku z tak krótkim stażem zachowywał się jak stary znudzony mąż i Ciebie dręczył...na tak wczesnym etapie powinny być iskry, chemia a tu taka stagnacja, spokój. Koleżeństwo, wspólne mieszkanie, to musiało mieć istotny wływ na to jak on Ciebie postrzega. Po tym co napisałaś teraz ja również skłaniam się ku myśli, że on Ciebie musi zobaczyć na nowo...może to obudzi w nim prawdziwą tęsknotę, uczucie i pożądanie...jeśli jednak byłabym na Twoim miejscu to nie bawiła w to oddalanie -budzenie kięcia ze snu. Iskra jest lub jej nie ma i nie ma co na siłę reaktywować trupa jeśli on nie chce żyć ;-) szczera rozmowa nie pomaga ? Więc pora sobie podziękować i rozejść każde w swoim kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie chyba rację. Może to kwestia tego,że wyszło tak z koleżeństwa ,nie było etapu fascynacji irp,zacdobrze już się znaliśmy żeby mieć klapki na oczach. Czy nie ma iskry? Sama nie wiem, jak juz się coś zacznie jest naprawdę ok,ale żeby się zaczęło to naprawdę. Ale jest ,na co dzień, letnio. Czuję się jak wspołlokatorka a nie kobieta. Nie mam ochoty już pytać, dlaczego ja mam też to zawsze wyjaśniać. Dopytywać. Boję się zresztą że znowu nie będzie konkretnej odpowiedzi. Mam swoje życie, nie spędzamy całego czasu razem,ale może i się zawiesiłam :). Macie rację, odpuszczę,niczego nie będę inicjowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj chyba taki na sile ten związek z jego strony, po prostu on potrzebuje kogoś bliskiego wiec zdexydiwal sie na zwiazklek, akurat bylas pod reka, lubi Cie, ale jeśli przez 3 lata było tylko kolezenstwo to u niego tej iskry nie było i raczej nadal nie ma...Nie pociagasz go moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zawsze byłam spontaniczna,nie patrzyłam na jakieś tam nie chce czy nie wypada. Teraz się zastanawiam czy mogę,no bo on pewnie nie chce albo nic nie zrobi znowu." Mam tak samo jak ty tylko że jestem Facetem. Czuje się jak nietrakcyjny Pies który się musi prosić i może łaskawie coś będzie. Moja spontaniczność umiera... Samoocena spada ale nie podjąłem jeszcze decyzji co zrobić. Nie wiem czy warto się pchać w związek z kimś kto cię nie pożąda :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pociągasz go za bardzo, nie pożąda cię, a tylko od czasu do czasu seksi się z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto poczytać opinie z boku i dzięki :). Niestety mam to samo odczucie. Wciąż słyszę,że jestem ważna,że to i tamto,że go rozumiem. Ale coś nie klika. Nie czuję się w gruncie rzeczy ani ważna,ani tym bardziej pożądana. Też nie mogę powiedzieć,że w ciągu tych 3 psychicznego nie było, bo jakieś iskrzenie owszem. Widocznie jednak za małe. Pamiętam jak mi powiedział,że chodzi do łóżka tylko z kobietą,do ktorejs coś czuje ,bo inaczej nie umie. Warto takie rzeczy pamiętać. Jest naprawdę fajnym facetem ,ciężko znaleźć dzisiaj tak poukładanego mężczyznę. Czasami to chyba za mało. On zwyczajnie mnie pewnie nie kocha. Ciekawe,że poczułam,że coś jest nie tak ,tak serio,jak zaczęliśmy chodzić do łóżka. Wtedy już czułam,że coś jest na rzeczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja diagnoza: Seksi się z tobą, bo ma cię pod ręką. Jak sama piszesz, długo ze sobą mieszkacie. Nie kocha cię, nie pociągasz go za bardzo, wzbudzasz w nim braterskie uczucia. Chleba z tej mąki nie będzie. PS. Gdybyś go pociągała, to przy stażu 3-letniej znajomości już na samym początku dążyłby do tego, żeby się do ciebie dobrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest normalne że młodemu, zdrowemu facetowi NA POCZĄTKU związku chce się tylko raz na tydzień. Większość mogłaby non-stop:) ale pewnie nie ma to żadnego związku z twoją atrakcyjnością, po prostu facet ma niskie libido i tyle. Natomiast ty masz chyba jakieś kompleksy, skoro masz takie rozkminy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie mam kompleksów. Ale spada mi samoocena, to prawda. Mam małe doświadczenie w związkach,a zadnego "wzorca" wyniesionego z rodziny. Rozkminy stąd,że nawet nie umiem określić czy to jest normalne. Wiem,wiem, śmieszne,straszne i nieprawdopodobne. Ale tak jest. Do niedawna nawet temu co czuje nie ufałam :). Może mnie znowu dopadło i miotam się czy mi się wydaje,czy nie. Stąd pytam o "normalność" i spojrzenie z boku. Moje związki dotychczasowe były,delikatnie pisząc, nietrafione:). Teraz,poza tym jednym,pierwszy raz w życiu mam spokój,bezpieczeństwo,nie ma huśtawki. Biorę poprawkę na to do czego jestem przyzwyczajona i nie szukam tego w tym związku,przeciwnie,jest mi dobrze. Gdyby nie ta sfera i uczucie,że jednak coś nie klika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 19.24 No właśnie...autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×