Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

weekend równa się smutek i nerwy. bo w domu jest mąż toksyk. ktoś tak ma?

Polecane posty

Gość gość
O matko a jak tak czekam żeby mieć męża na weekendy. Po 13 latach czekam na niego tak jak na początku naszej znajomości. Uwielbiam się do niego przytulac. I nie wyobrażam sobie żeby mąż powiedział do mnie syfiaro... Jakieś żarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ludzie potrafią sie zmienić pod wpływem różnych czynników. Autorko, bez powodu raczej sie nie zmienił. Wydarzyło się coś w jego życiu zanim zaczął taki być? " Tak. Wydarzyło się. Pewnie ona mu spowszedniała. Ot i cała filozofia. Dwoje ludzi poznaje się. Gdy w końcu z sobą zamieszkają to najpierw zaczyna się wrażenie nowości zacierać (a może nawet to jest i przed wspólnym zamieszkaniem, ale ludzie boją się do tego przyznać w końcu tyle lat młodości zainwestowali w ten związek niezwiązek) potem wkrada się zwyczajność, zobojętnienie, a jeszcze potem widzi się kogoś przez pryzmat wad, jako uwierający balast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to skoro dziewczynom szkoda tych lat co "zainwestowaly" w zwiazek to niech inwestuja reszte do konca zycia!!! To tak jakbym zainwestowala 100 tys w amber gold i nic z tego nie mam to bede inwestowala dalej - bede tam wplacala do konca zycia no bo przeciez skoro wczesniej zainwestowalam to dalej bede - co za idiotyzm!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłop w chałupie = wrzód na dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:09 napisane idealnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:49 to tylko tu na kafeterii kobiety po porzuceniu niepewnego związku znajdują w ciągu od paru miesięcy do maksymalnie dwóch lat miłość swojego życia gdzie wszystko układa się idealnie. Niestety nie wiem czy wiesz ale w prawdziwym życiu wygląda to troche inaczej. Wiele kobiet gdzieś tak przed 30-stką mają już pewne doświadczenia (negatywne) w poszukiwaniu miłości i wiedzą że stają na rozdrożu życiowym albo związek który jest choć budzi pewne wątpliwości albo samotność, którą postrzegają jako mrok. To tylko tu na kafeterii są panie własnego życia dla których samotność jest stanem nie będącą niczym nadzwyczajnym, a kobiety dla których samotność to najgorsze co sie może się przydarzyć są śmiesznymi idiotkami. Niestety w realu jednak wygląda to trochę inaczej. Kobiety takie są piętnowane przez rodzinę. Trzeba je zrozumieć. Nie znajdują oparcia w najbliższych. Przyjaciółki które mają mężów i dzieci przestają dzwonić bo wspólne tematy do rozmów się kończą, bo samotną koleżankę uważają za nieudacznice i że nikt jej nie chciał. W pracy nie jest inaczej. Wszystkie imprezy firmowe z osobami towarzyszącymi. Potem do tego wszystkiego w kolejnym etapie dochodzi obserwacja starzenia się i dochodzi świadomość że możliwości co do ułożenia sobie życia będą się kurczyć. Dochodzi apatia, doły, które były już wcześniej ale teraz jest już stałe poczucie beznadziei, stany depresyjne itp. Jest frustracja spowodowana tym, że być może nigdy nie zostaną matkami. Oczywiście tu na kafeterii rezygnacja z macierzyństwa z powodu "słabych zarobków, braku napotkania prawdziwej miłości w życiu, braku końskiego zdrowia, braku cwanego charakteru, czy choćby braku płodności" jest stanem oczywistym i nie wymagającym wiele poświęcenia, ale w prawdziwym życiu wygląda to trochę inaczej. W prawdziwym życiu jest to jeden z kilku najważniejszych celów w życiu, w każdym razie oscyluje w górnej trójce. I gdy nie zostanie zrealizowany kobieta popada w stan frustrującego niespełnienia życiowego, ale o takim natężeniu że potrafią pojawiać się szalone myśli. Z kolei w związku toksycznym są inne zależności. Kobieta często nie może odejść bo za mało zarabia, by sie samej utrzymać, szczególnie z dzieckiem. Może tu na kafeterii, każda jest bizneswomen robiąca karierę, ale w prawdziwym życiu wygląda to zazwyczaj trochę inaczej. Prócz braku pieniędzy dochodzi jeszcze strach że w sprawach wymagających męskiej ręki kobieta nie da sobie rady. Jeszcze inna sprawa dochodzi świadomość, że nawet rozwód nie sprawi że toksyczny mąż zniknie z życia. I tak bowiem nadal trzeba utrzymywać kontakt ze względu na dziecko, a tacy gdy już są po rozwodzie to nie tylko mają czysto kalkulacyjne podejście to jeszcze niektórzy lubią się mścić na kobiecie za to że odeszła. Tak oto często właśnie wygląda rozdroże życiowe wielu kobiet gdzie nie ma takich łatwych wyborów jak dla kafeterianek. Kafeterianki mają zawsze wybór kilku ścieżek z czego jedna zawsze jest biała. Niestety w prawdziwym życiu wygląda to trochę inaczej, często są dwie tylko ścieżki z czego obie są czarne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu na kafe kobiety to są idealistki gdzie stan zakochania jest aż do emerytury. W realu jest tak, że większość, niestety większość małżeństw kryje się jakimś cieniem, jest to zdrada, alkoholizm, złe traktowanie na co dzień, czy brak doceniania kogoś czy to pod względem atrakcyjności czy to pod względem osiągnięć, czy choćby pod względem prac domowych. Pozostałe małżeństwa gdzie nie ma alkoholizmu, zdrady, czy jakichś poważniejszych problemów, małżeństwa uchodzące do grupy udanych to niestety nawet tam prędzej czy później zazwyczaj wtedy gdy pojawiają się dzieci to wkrada się rutyna i zwyczajność. Czasami niektóre kobiety mają słabość do swoich mężów bo np. trafił im się przystojny z temperamentem seksualnym. To wtedy ewentualnie takie przymykają oko na pewne problemy, czasami nawet dość poważne, ale nawet tutaj widoczna jest kalkulacja, bo jakby taki mąż wyłysiał, roztył sie i przestał dobrze ****ać to i "miłość" by klapła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4:59...kopiuj to i wklejaj wszędzie! Już dawno nie czytałam na kafe nic tak prawdziwego... Brawo! Myślę identycznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam tak samo autorko a nawet jeszcze gorzej nie będę już rozpisywać się na szczegółami ale u mnie to był dramat tragedia , wzięłam tylko dzieci za rękę psa na smyczy i torebkę powiedziałam że wychodzę i nie wróciłam wylądowałam w innym kraju , układam życie od nowa sama z dziećmi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe jak wychodząc tylko z torebką i dziećmi można wyjechać i sobie układac życie w innym kraju? skad miałaś na to pieniądze? bez konkretnej kwoty nowy start na obczyźnie w dodatku nie byłby możliwy. może zdradź ten sekret bo to brzmi niewiarygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozdroze zyciowe przed 30tka?? Bo nie jest sie w zwiazku? Pietnowanie? Czy ty wsiadlas w wehikul czasoprzestrzeni i przyjechalas do nas z 17wiecznej hinduskiej wsi? Rany, opamietaj sie, jest 21 wiek, srodek Europy, ludzie znaja jezyki obce i jak komus polskie piekielko nie odpowiada to bilet na dowolne lotnisko w Europie koszruje okolo 40 Euro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw idź do pracy i zorganizuj opiekę nad dzieckiem, przedszkole powinno go przyjąć. Potem konsekwentnie realizuj plan odejścia, a przedtem skopiuj wszelkie dokumenty finansowe, bo pan zapewne będzie kombinował, żeby jak najniższe alimenty płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:25..tylko, że oprócz tych 40 euro trzeba mieć też jakiekolwiek zaplecze finansowe!! Samo 40 euro też się nie wykopie spod ziemi tylko musi być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka wpisu 12:25 więc tak , więc biegle mówię po angielsku razem z dziećmi i nie tylko w tym języku więc nie mam problemów żadnych z dziećmi jeżeli chodzi o komunikację w innym kraju , po drugie do takieg wyjścia z domu dobrze się przygotowałam dokumenty dziec***aszporty akty urodzeń itd. , po 3) zorganizowała też zaplecze finansowe , więc czekałam na odpowiedni moment by wyjść z dziećmi z domu , nie było lekko bo tak jak staliśmy tak wyszliśmy ale spokojnie szybko zorganizowałm ubrania dla dzieci , zapisałam do nowej szkoły itd., jak bym była na miejscu autorki i gdyby była taka możliwość wrocilabym na jej miejscu na jakiś czas do mamy , poszukam pracy , odołożyła tyle pieniędzy ile się da a po ten po woli bym organizowała własne lokum itd. jak by ktoś się czepiał o te języki to wcześniej mieszkaliśmy też w inny. kraju niż Polska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×