Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ZrozpaczonaJ

Czy budować drugi raz?

Polecane posty

Gość ZrozpaczonaJ

Czy ktoś z Państwa miał podobną sytuację? Otóż jesteśmy z mężem 3 lata po ślubie zaczęliśmy budowę rok temu na moim rodzinnym podwórku tuż za domem moich rodziców. Mieliśmy w planach zacząć budowę za drogą na przeciwko mojego domu, lecz ta działka była rolna najpierw musielibyśmy ją odrolnic na działkę budowlaną a w naszej gminie były ciągle odmowy. Staraliśmy się 2 lata i odpuscilismy. Podwórko moich rodziców jest dość spore takze bez problemu stanie tam jeszcze jeden dom. Więc zaczęliśmy. To było moje marzenie. Moi rodzice (zwłaszcza Tata) nie umie się z tym pogodzić. Jest to człowiek "staroswiecki". Jak gadaliśmy o budowie czy nie mają nic przeciwko zeby nasz dom budowac za ich domem nic się nie odzywał, a teraz nic mu mi nie pasuje. Nic nam nie pomógł! Nic. Zaczął się z nami kłócić o to że zniszczylismy mu podwórko, o wszystko co by nie zrobił mój mąż się czepia, wyśmiewa, ze on to by zrobił inaczej jak ja mu mówię żeby nam pomógł, zeby doradzil to mówi że to pie***li bo to nie jego... Tak się cieszyłam na ten dom a teraz ta budowa to dla mnie przekleństwo. Jak wjeżdża koparka, betoniarka i widzę jak mój tata kręci głową i przeklina wszystkiego się odechciewa.. On nienawidzi mojego męża.. Bo nie jest taki jakby Tata chciał moj mąż ma swoje zdanie, jest wrogiem alkoholu, wrogiem papierosów, jest bardzo rodzinny. Dwa różne światy.. Na początku budowy uzgodnilismy ze my zostajemy na rodzinnym placu, siostra (która na razie jest sama) będzie miała tą działkę na przeciwko a jeśli z nikim nie ułoży sobie życia to dzielimy się na pół wszystkim. Siostra składała wniosek w gminie o tamtą działkę na przeciwko i jak na złość teraz gmina rozpatrzyla wniosek pozytywnie. Teraz... Kiedy my już mamy fundamenty. Oddalabym wszystko by móc budować się na tamtej działce. Bylibyśmy sami nikt by nie miał o nic pretensji. Wlozylismy w ten nasz dom 40 tyś (mówię już ze wszystkim z projektem, z robocizna, materialem) mój mąż ma dość bycia "trollem" w moim domu mówi, ze tez chętnie zaczął by budowę na przeciwko, bo ma dość mojego taty. Nigdy się nie zgodzą. Dwóch gospodarzy na jednym placu nie wróży nigdzie zgody. Drodzy forumowicze co mamy zrobić? Zostać i budować się w końcu tyle kasy jest już w to włożone czy dla własnego świętego spokoju zacząć budowę na dzialce na przeciwko? Nie jesteśmy zamożni, ale mamy jeszcze odłożone trochę pieniędzy mój mąż ma stałą pracę nie narzekamy. Moja siostra też kiedyś by chciała budować dom, ponieważ ten dom moich rodziców, w którym wszyscy mieszkamy ma 90 lat. Budował go mój pradziadek i coraz więcej trzeba w niego włożyć dlatego siostra też myśli o budowie (nie teraz ale za kilka lat) takze miała by już zaczęty. My oczywiście byśmy chcieli żeby nam zwrócili to co wlozylismy ale to na spokojnie wtedy kiedy będzie ich stać. Co robić? Podpowiedzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×