Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćdziewczyna

Dlaczego rodzice nie rozmawiają z dziećmi na tematy intymne..?

Polecane posty

Gość gośćdziewczyna

Ostatnio naszła mnie taka refleksja - dlaczego rodzice wstydzą się rozmawiać z dorastającymi dziećmi o seksie itp? Rozumiem, że może sami zostali tak wychowani, ale w większości domów to wciąż temat tabu... Lat mam dwadzieścia parę, a moi rodzice ANI RAZU nie rozmawiali ze mną na intymne tematy. Nawet o miesiączce. Pamiętam mój pierwszy okres (miałam jakieś 13-14 lat), moja mama przyjęła tą informację z burakiem na twarzy w milczeniu wręczając mi podpaskę z lakoniczną informacją typu "reszta leży w tamtej szafce". I tyle. Do tematu wróciłyśmy raz, gdy mając 18 lat wyjeżdżałam na zagraniczny obóz. Znów rzucone ukradkiem, szeptem podczas kompletowania bagażu "kupiłam Ci podpaski...chyba nie używasz jeszcze tamponów?"... Ten jej nienaturalny wstyd wywoływał u mnie zażenowanie. Tak samo nigdy nie było mowy o ginekologu. No bo jak to tak, młoda jestem, więc na pewno jeszcze nie współżyję, więc po co? Z powodu problemów z cerą chodziłam do dermatologa, który kiedyś delikatnie zasugerował że mogą to być problemy na podłożu hormonalnym i zapytał o regularność miesiączek. Mama odpowiedziała że tak, oczywiście, więc gdy szybko sprostowałam że nadal mam nieregularne, spaliła buraka i nakrzyczała (!) na mnie podczas powrotu do domu że co ja sobie wyobrażam, że o takich rzeczach się nie mówi głośno i do żadnego ginekologa mnie nie umówi, bo jestem młoda i mam prawo mieć nieregularne okresy (...szczegół, że wówczas miesiączkowałam już od jakichś 4 lat). Takich przykładów mogłabym oczywiście podawać dużo więcej. Tak samo była wściekła, gdy znalazła w moim pokoju prezerwatywy, że się nie szanuję (miałam 20 lat, z chłopakiem byłam już od jakichś 2 lat). Ogółem nigdy nie miałyśmy jakiegoś dobrego kontaktu, teraz wydaje się to śmieszne, ale parę lat temu bardzo mi tego brakowało... Czy wasi rodzice też podchodzili do tego z takim zażenowaniem..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstydzą ,krepuja sie o tym mowic i robia taki tego ztego temat tabu bo sami tak byli wychowani..a w jakim wieku stracilas dziewictwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdziewczyna
Miałam 15 lat ale zrobiłam to z ojcem, to chyba się nie liczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynagość
^podszywom z góry dziękuję. :) Miałam 20 lat, nie byłam napaloną -nastką więc... Myślę że wiek jest nieistotny, w każdym wieku da się o tym porozmawiać, trzeba tylko dobrać info do wieku dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość je
Masz racje, ze mną tez nie rozmawiała mama. Ja zawsze duzo czytałam, lubiłam, wiec wiedziałam co to okres, a pamietam, ze mama chyba próbując mnie uświadomić, zapytała czy wiem co to miesiączka? Odpowiedziałam, ze wiem i na tym koniec. Nigdy nie rozmawiała ze mną na temat seksu, Licząc pewnie na to, ze będę rozsądna. Mam dobry kontakt, wiec jak większość ludzi pewnie sie po prostu wstydziła. A pamietam, ze kiedys, ale byłam juz dorosła, siedziałyśmy długo, ja cos robiłam mama cos i skacząc po kanałach trafiłam na film erotyczny (taki co leci po północy) i ja tak zażartowałam "mamo, a co oni robią?":D a mama "oglądaj sobie oglądaj", a ja wtedy do mamy "nie rozmawiałaś ze mną na takie temat", na co mama "to pytaj, co chcesz wiedzieć??":D a ja na to "teraz?" Miałam juz 20 kilka lat:D hah Autorko - współczuje Ci troche postawy mamy, bo takich akcji, ze nie wolno isc do ginekologa, to moja mama na pewno by nie odstawiala:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynaautorka
@gość je Haha to faktycznie szybka reakcja.. :p Wiesz, ja też lubiłam czytać, więc to nie było tak że byłam całkiem zielona, tylko jakoś drażniło mnie to że koleżanki mogły otwarcie rozmawiać o tym z rodzicami a moi mieli takie podejście... W sumie nadal się tak zachowują. Na szczęście już z nimi nie mieszkam. Ostatnim razem gdy musiałam się u nich zatrzymać na parę dni moja mama jak zwykle robiła w weekend pranie, gdy wyjeżdżałam przyniosła mi moje wysuszone ubrania z tekstem "wyprałam ci te bluzki i MAJTUSIE". Majtusie... Kocham ją, ale niedługo kończę studia a ona chyba serio myśli że zatrzymałam się na etapie późnej podstawówki. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jeautprlpn
Autorko, to super, ze Majtusie:P Na pewno miałaś świadomość co i jak, ale rozumiem co masz na mysli. To i tak niezłe, ze rodzice twoich znajomych rozmawiali na luzie, bo ja mam wrażenie, ze bardzo, ale to bardzo mało rodziców rozmawia. W radio była kiedys taka dobra audycja, tam jedna z specjalistek mówiła, ze u nas to ludzie wstydzą sie nawet nazywać organy płciowe terminami medycznymi (kulturalnymi), a wola mowić "cipcia", czy "siusiak", co moim zdaniem jest bardziej zawstydzające:O Tak wiec, skoro boja sie powiedzieć "pochwa", to jak mieliby rozmawiac otwarcie o seksie? A mam jeszcze anegdotkę; pracowałam kiedys z Monia, miałyśmy razem jechać na krótko urlop w góry; przed wyjazdem w pracy mowi do mnie, ze jej mama, całkiem zawstydzona, przyniosła jej gazetę i wskazała artykuł o antykoncepcji:D:D:D akurat, żebyśmy sobie poczytały przed wyjazdem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×