Czy jest tu ktoś kto nie miała bądź nie ma pieniędzy na jedzenie? Jak się z tym

czujecie?

Autor nie zna tego uczucia i drwi

Pytam tak

z***biście. każdemu polecam. uczucie głodu i dławiącej beznadziei jest bezcenne. :O

Jak ktoś wyżej napisał - bezcenne. Szczególnie przed świętami, kiedy się wie, że ma się w menu na tydzień dwa kilogramy ziemniaków i jeden chleb.

a ty prowadzisz badania naukowe? wskazane byloby raczej zapytać czy można jakoś pomóc...

00:33 Jebij ryjem o ścianę :D

C*****o

Głód czuję :O

mój najdłuższy post głodowy to 7 dni planowałem 14 ale niespodziewanie wypał wyjazd w drugi koniec kraju i musiałem przerwać post bo nie mógłbym prowadzić samochodu.Ale najpiękniejsze przeżycie to pierwsza kromka suchego chleba jedzona powoli kęs po kęsie. Takiego raju w gębie nie da się porównać z wymyślnymi daniami wszystkich kucharzy razem wziętych.Polecam ja przygotowuję się do 14 dniowej głodówki.

Straszne :O

Raz miałam sytuację, że miałam 50groszy do wypłaty i kupiłam sobie ziemniaki i zrobiłam w piekarniku ale zaraz już była kasa na koncie po południu, więc długo nie głodowałam

Ja w dzieciństwie miałam tak czasem, że nie było co zjeść ale alkohol był zawsze. Dopiero teraz, jak dorosłam to zrozumiałam to, że jeść może nie być co ale jak jest co wypić to człowiekowi jakoś tak lepiej.

doorsosły ma 2 rece i moze zarobic lub pozyczyc. (isc do mopsu,Pck itp),Gdy dorolsy nie ma co jest to jest leniem,albo niezaradnym chorym czlowiekiem. Najgorzej jak dzieici nie mają co jesc.(mogą nie miec zabawek i modnych d**ereli,moga miec ciuchy dziurawe znoszone po rodzenstwie),ale wyslac dziecko do szkoly bez sniadania to jest dramat.Pamietam to z dziecinstwa.:( Dla mnie wstydem było noszenie ciuchów po rodzenstwie ( oni sa 10 lat starsi wiec te ciuchy byly juz niemodne i dziurawe).Buty za duze po braciach. gdy bylam mala,wybieralismy sie do szkoly o 6:30.(rodzice wychodizli o 5:00 zostawiajac nam na zycie doslownie kilka groszy)....w kuchni z 4 rodzenstwem kolejka byla do robienia kanapek i zawsze dzielilismy 1 plasterek Lenczu na 4. Jeslismy 10 lat to samo...chleb z lenczem lub z serkiem topionym za 50 groszy.(robilismy zawsze zrzutję na to.Dzien w dzien...chleb ze smalecem lub z tym oblesnym serem topionym ktory smakowal jak klej.Czasami brałam poprostu suchą kromkę do szkoly jedząc po kryjomy zawinietą w 5 papierkow zeby klamac jak kolazenki zaptają z czym mam.W domu luskusem byl cukier do herbaty,Czasmi slodzilismy landrynką.Albo 4 razy herbata z jednym fusów... Na stolowce była herbata za 20 groszy a ja czesto nawet tyle nie maialam.Pamietam ze po 3-4 dniach niedozywienia (jedzenia samego chleba bez obiadu).czlowiek jest rozdrazniony,osłabiony,słaby.,nie ma na nic sily.Nie ma sily na wuefie...kreci sie w glowie itp. Dzisiaj,gdy moje dzieci maja na snadanko 30 rzeczy do wyboru i marudza to krew mnie zalewa:) Monte,Danio...twarozki,paróweczki,jajecznica,szyneczki najdrosze,nalesniki...drozdzówki z czym dusza zamarzy.

odkad skonczyłam liceum...po 19 roku zycia do dzisaj .i pewnie do konca zycia nie wezmę do ust serka topionego:))) dla mnei to smak biedy.patoologi i zle wspomnienia.

onaaaa82 Podpisuje sie pod twoim postem.

a z rodzicami masz kontakt? Ja bym chyba nie miała odwagi spojrzeć im w oczy... Pracowali oboje a mimo to nie było na jedzenie? Może pili albo mieli długi?

Chujnia