Czy zastosować się do rad w sprawie wyglądu?

Jedna z moich długoletnich rehabilitantek ciągle mi powtarza, że już przestać nosić włosy w dwia warkocze albo w dwie kitki, mówi że bardzo mi w tym ładnie, ale musisz już wyglądać jak dorosła osoba" Chyba wyglądam na mniej bo na fb często dostaje wiadomości typu " fb +13" mimo, że mam 22 lata, ale to raczej plus prawda? :) Mówi też, że powinnam zacząć się malować, bo to taka oznaka kobiecości. Próbowałam i to miliard razy, ale zawsze czułam, że to nie to. Nie jestem pięknością, raczej przeciętna, żeby nie było, że uważam się za nie wiadomo kogo. No i że powinnam bardziej kobieco ubierać bo jestem już dorosła i powinnam czymś przyciągać spojrzenia facetów. Tylko po jasną choinkę po co mi spojrzenia tłumów? jak będzie ten jedyny to polubi mnie taką jaką jestem. Co do ubrania to często noszę szerokie kolorowe t-shirty, bluzy z kapturem szerokie dżinsy , w domu i na rehabilitacji dżinsy zastępują dresy jako buty to albo trampki, adidasy, takie cieple buty z korzuszkiem w środku ( nie znam nazwy) albo buty ortopedyczne które wyglądają jak sandałki. ale ona ciągle mi suszy głowo, że w moim wieku powinno się wyglądać dojrzale i kobieco, że nie muszę się wstydzić własnej niepełnosprawności ubierając się jak to określa w "worki", że powinnam uwodzić facetów, nawet tych w nie moim guście bo "chłop to chłop" Tylko że ja się niczego nie wstydzę, a kiedy próbuję się odezwać zawsze przerywa mi w pół zdania. I nie wiem co z tym zrobić....

Słuchać głosu serca a nie głupich bab, niepotrafiących uszanować innego, niż swoje, podejścia. Noś warkoczyki, jak c***asuje :)