Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co robić

Polecane posty

Gość gość

Siema. Istnieje pewna dziewczyna która miała trudne dzieciństwo. Matka ich zostawiła. Narobiła długów i poszła w cholerę. Ojciec po tym zaczął pić. Jedna wielka impreza przez jakiś czas. W końcu się ogarnął poszedł na odwyk nie pije jest w AA. Siadła mu psycha. Pojechał na pół roku do oddalonego o 400 km szpitala na leczenie. Dziewczyna została sama. Była w liceum i miała o 7 lat młodszego brata. Liceum zdała ale uwalila maturę z matmy. Ojciec wrócił. Musieli oboje pracować żeby jako tako to było. Zeby tam nie odebrali brata (jakaś opieka czy coś) musieli spełnić jakieś wymagania z domem. Wzięła meble na kredyt bo tata nie mógł za te długi matki. Pracowała jako kelnerka aż nie wyslizgala sobie kolan. Doprowadziła się jako tako do stanu używalności i zaczęła pracować jako kurier. Na czarno. Po przepracowaniu 2 miesięcy spotkała mnie. Randkowalismy miesiąc z hakiem. Podobało nam się. Byliśmy szczęśliwi. Zaczęliśmy chodzić że soba. Po miesiącu złamała sobie nogę jakoś w pracy ale że na czarno to chłop co ja wziął nic jej za to chorobowe nie dał. Trochę było nerwow ale przeżyliśmy. Miała koleżankę. Najlepszą przyjaciółkę. Mówiłem mojej dziewczynie żeby jej nic nie opowiadała jak jest między nami jak spędzamy czas itd. na przekór tego ona przyjaciółce opowiadała. Tamta zazdrość tak miotała że obrabiarka jej dupę naszym wspólnym znajomym. Doszło to do mnie. Wkurwiłem się. Skończyłem na nią że miała tak nie robić itd itp. Broniła się że przecież najlepsza przyjaciółka i takie tam. Ale ja byłem bardzo wkurzony. Ona się wystraszyła że to koniec. Wyłączyła telefon. Uciekła z domu do koleżanki. Znalazłem ja tam na drugi dzień. Porozmawialiśmy wyjaśniliśmy. Wybaczyłem jej. Ona zerwała znajomość z przyjaciółka. Po tym wszystkim doszła do wniosku że jej przeszłość i to co teraz się wydarzyło bardzo uderzyło jej na psychice i musi się wyleczyć żebyśmy mogli w przyszłości normalnie funkcjonować. Wysłała papiery do szpitala (tego samego co był w nim jej tata). Pojechała na rozmowę i powiedzieli że przyjmą ja na leczenie. Leczenie to miało trwać pół roku. Ciężko ale zaakceptowałem to. W międzyczasie zatrudniła się na umowę o pracę. Pojechała do szpitala i mogła spokojnie się tam leczyć bo miała l4 pieniądze zapewnione. Byli ciezko. Widzieliśmy się może z 5 razy przez cały ten okres. Takto telefon. Tęsknota frustracja trochę żalu. Mieliśmy te wszystkie uczucia w sobie. Ale czekałem wytrwale. Gdy kończyło się leczenie złożyła wniosek o świadczenie rehabilitacyjne. Dostała go na 3 miesiące. Chciałem z nią uzgodnić co mniej więcej powinniśmy robić po tym jak wróci. Powiedzialem że dobrze by było żebyśmy się przez te 3 miesiące skupili na matmie. Pomogę jej i może podejdzie do matury. Ona mówiła że by chciała u taty pojeździć na uberze żeby zarobić (podczas jej pobytu założył taka działalność). Pomyslalem ok. To poczekaj te 3 miesiące. Pouczysz się. Zaaklimatyzuje aż się itd. a po tym pójdzie jezdzic bo i tak będziesz musiała pracować. Ona najpierw że jeszcze nie wie że nie podjęła decyzji aż w końcu powiedziała mi że dobrze. Po czym po tygodniu od rozmowy wróciła i oświadczyła mi że ma samochód i jeździ od razu na lewo. Wkurwiłem się ostro. Poczułem się oszukany. Ja wiem że ma jeszcze zobowiązania ale to już dużo nie zostało. A ona że jej to siedzi w głowie i nie daje jej spokoju i musi się z tym uporać jak najszybciej. Nie chce abyśmy zaczynali przez nią na minusie. Chcę żebyśmy byli na zero. Ale i tak byłem zdenerwowany. Aktualnie się nie odzywamy od tygodnia. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw ja znajdz inna fajna historia swoja droga mam nadzieje ze ktos kto ja zna to przeczyta i powie ze opowiadasz o jej zyciu to cie sama zostawi a i wkleje to jeszcze na kilka stron ta historie napewno ktos to podlapie i ona sie dowie jakiego ma faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×