Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Złamany ogon u kotka

Polecane posty

Gość gość

Witam mam pytanie. Dzisiaj wychodząc z łazienki przytrzasnelam ogon kotkowi drzwiami. Tzn wszedl mu tam gdzie zawiasy :( nie widzialam go poniewaz siedział w przedpokoju przy drwiach od wc. Kotek miauczy gdy dotkne go w te miejsce na ogonie i jest tam male zgrubienie. Widac tez że koncowka ogonka idzie lekko na jedna strone linią krzywą. Oprocz tego kotek sie bawi jest wesoły, przychodzi sie przytulać. Naczytalam sie w google ze amputuje sie ogon kotkowi w takich przypadkach i normalnie az sie poplakalam, nie ze względów esetycznych ale ze narkoza, bol po zabiegu no i straci pol pieknego ogonka, dzieki ktorym wiem co ode mnie chcę. Nie umie sobie tego wybaczyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do weta jade w czwartek czy to nie za długo bedzie. Akurat w tedy mam przelew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź go do weterynarza i pozwól ocenić to specjaliście. Jak jest złamany może wdać się infekcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn nie dokladnie na samej końcówce. Ma te zgrubienie w miejscu troche nizej niz polowa ogona kotka. :( i tam sie dotknac nie da :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój Rysiek wrócił raz z takim właśnie ogonem opadającym w dół, wdało się zakażenie i było trzeba amputować, tez dużo się naczytałam, ze będzie mniej sprawny/sprytny, ale nie, Rys był wesoły i biegał tak jak przed wypadkiem. Szybko z kotkiem jedz do weterynarza bo może się uczepić jakaś zaraza i będzie się tylko męczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie możesz go jutro zabrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moją głupotę no dzięki. Skąd ja mialam wiedzieć ze on z drugiej strony drzwi akurat siedzi przy drzwiach :( dzwonilam teraz do weterynarza z mojego osiedla i jutro przyjdzie zobaczyć kotka. Powoefzial mi zeby nie panikowac, bo jesli to koncowka ogona to przewaznie tragedi nie ma. Ale to wszystko jutro sie dowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojemu kotu obciąłem ogon młotkiem na kowadle. Uderzyłem mocno i ogon po prostu odpadł, kot strasznie miauczał wniebogłosy ale nic mu się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja strasznie to przezywam. :( placze jak głupia. W kazdym razie kazał dawac zimny oklad dzisiaj na ogonek a jutro przyjdzie zobaczyc. Spytalam ale jak to tak bez rtg? Pojade do przychodni. Stwierdzil ze po 35 latach pracy umie stwierdzkc czy jest zlamany czy nie :) nie qiem czy zaufać remu wecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na zwierzaki trzeba ciągle uważać jak na małe dzieci, ale zdarzyć się może każdemu. Nie zrobiłaś tego celowo, stało się, jedź z nim do weta, obejrzy ogonek, może zrobi prześwietlenie i powie co jest i co dalej. A póki co nie panikuj zmartwieniem, że mu ogon odetną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem dobrej mysli bo kotek jest bardzo wesoly bawi sie :) przynosi mi zdobycz w postaci moich skarpetek :P takze mysle ze to jakaś pierodla :) jutro sie dowiem i od razu zdam relacje. Tak to jest jak sie szuka info w google :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No żebyś wiedziała, goole niekiedy pomoże, ale często ludzie piszą takie scenariusze, że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Jak kotek tak się zachowuje, to raczej amputacji ;) nie będzie. Głowa i ogon :D do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, rtg to i u ludzi rzadko jest potrzebny, rtg zleca lekarz, bo lekarz ma rtg w palcach, że tak się wyrażę:) doświadczony wet wyleczy Twojego kotka i nie obwiniaj się, miałam takiego kota, który wchodzil mi pod nogi, wbiegał jak ja gdzieś szybko szłam i ile razy mu na coś weszłam i obrażone MIAAAAAUU!!! koty to nieogary:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokeninside87
to wyżej pisałam ja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ktoś chce, to proszę przekażcie tego linka dalej, przez twittera, FB, do znajomych itd. https://www.ratujemyzwierzaki.pl/suniezlancucha Nie proszę o nic dla siebie, tylko dla tych istot, które same nie mogą poprosić o pomoc. Może być nawet najmniejsza kwota 1 zł, 2 zł, dla nas to niewiele, a dla nich bardzo dużo. Zbiórka dla tych psiaków i kociaków trwa jeszcze tylko 2 godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym od razu pojechała na dyżur po takim wypadku, ogon da się uratować jak się nie wda infekcja, ale takie rzeczy załatwia się od razu. Moje koty nie miały połamanych ogonów, ale znam rasowego, który miał i uratowali. Zaraz po wypadku pojechali. Przytrzasnęły mu go rozsuwane drzwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam tu autorka. Bylam dzisiaj u weterynarza i ogonek jest jak to weterynarz ujął delikatnie złamany. Więc teraz musi sie zrosnąć. Kontrola za 2.3 tyg. Jeśli nie będzie poprawy to w tedy pomyslimy. Poki co powinna nie wariowac by ten ogonek mogl sie zrosnąc. Ale to okolo 4 miesięczna kotka wiec o spokoju i odpoczynku u niej mowy nie ma. Lata jak szalona :) ale dzięki temu jestem spokojna jak tak lata i sir bawi, że ją nie boli :) i mam nadzieję ze sie tp zrosnie :) teraz jak otwieram drzwi jakie kolwiek to tak jakby w zwolnionym tempie hehe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale krew kotku nie leciala wiec jaka infekcja m? Ani odarcia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym poszła do lekarza bo może ogon jest tylko zbity.... Kiedyś podczas zabawy mój kot myślał, że drzwi szklane są otwarte i bardzo się zamroczył....Poszłam z tym bidokiem do weterynarza http://weterynaria.slask.pl/. Na szczęście nic mu się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam wolę Gliwicką Klinikę Weterynaryjną. Porządny przybytek, całodobowy. Mam komfort psychiczny, że pomogą o każdej porze i to jest dla mnie najważniejsze. Lekarz dyżurny jest na miejscu i nie trzeba za nim dzwonić, jak w niektórych za przeproszeniem lecznicach. Zwierzęta potrzebują pomocy nie tylko w godzinach otwarcia. Nie wytłumaczę psu, kotu, "koleś nie choruj po nocy, bo weterynarz nieczynny" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×