Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Balet i nadwaga

Polecane posty

Gość gość

Jestem naczycielka tanca w szkole baletu. Moja uczennica kilka dni temu postanowila sie zabic. Na szczescie jej sie nie udalo. Przyszla do naszej szkoly baletowej jak miala 5 lat. Wesola grubaska na poczatku byla slodka ze swoja nadwaga i uwielbiala tanczyc. Po dwoch latach zaczelam probowac rozmawiac z mama na temat nadwagi dziecka. Ale mama zakochana w swoim pampuszku miala gdzies takie rozmowy za to pasla dziecko czym popadlo. Zawsze mala miala ze soba slodkie napoje i chipsy. Zawsze. Mala tyla i robila sie coraz bardziej niezgrabna. Dalej zwracalam mamie uwage ale jak mama twierdzila jej ‚pampuszek’ uwielbia jesc. Rok temu przyszedl nowy nauczyciel tanca ktory absolutnie nie zgodzil sie na wystepy tego dziecka. Zgodzil sie na lekcje ale nie na wystepy. Mala ma juz 13 lat i jej swiat sie zawalil. Przez kogo? Matka uwaza ze przez nauczyciela a ja uwazam ze przez glupia matke z ktora nie dalo sie nawet powaznie porozmawiac. Ludzie jesli macie grube corki zapiszcie je na wszytsko poza sportami gdzie sylwetka jest wymagana! A jesli juz dziecko kocha balet to od razy z nim do dietetyka. Czuje sie okropnie ze ta dziwczynka nie poradzila sobie z tym. Sama mam dwie dziewczynki i nawet nie chce sobie wyobrazac co tam w domu teraz przezywaja. Kobiety Ruszajcie glowami prosze Was !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to balet jest chory, bo wymusza jakies karykaturalne wieszaki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz cie tu zjedza. Nie chodzi tylko o balet, zdrowe dziecko to szczuple dziecko. Moja corka chodzi na balet, syn trenuje sportu walki i obydwa programy zawieraja edukacje dietetyczna. Leitmotywem jest: zeby byc w formie trzeba jesc zbilansowane posilki i cwiczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
droga nauczycielko, a co w sytuacji gdy dziewczynka po prostu nie słuchała matki, nie chciała schudnać, kupowała niezdrowe przekaski z kieszonkowego i chowała je przed matką... wybacz, ale nie uwierze w to, ze matka ma jakikolwiek wpływ na to, co robi poza domem 13 letnia dziewczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nauczycielko, to tobie powinno być wstyd, bo po części też jesteś winna-przez 8 lat uczyłaś tą dziewczynkę i miałaś wpływ na jej zachowanie, powinnaś dawać jej wzór i przyklad... a jeśli uznałaś, ze nie nadaje się do baletu, nie chudnie, nie pasuje do występów etc... to powinnaś ja wykreślić z listy uczniów... ale nie-lepiej było ciągnąć pieniądze od matki latami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chciałaś zabić kury znoszącej złote jajka... więc sama sie "zabiła"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zaraz cie tu zjedza. Nie chodzi tylko o balet, zdrowe dziecko to szczuple dziecko. x Wierutna bzdura. Nauczycielki baletu nie szukają zdrowych dzieci, a karykatur człowieka. Tam nauczyciele nieźle piorą mozgi dzieciom wmawiajac im, ze im chudsza tym lepsza. A pozniej powstaja takie wątki, gdzie nauczycielka sie żali, że "ona nie wiedziała" :o Moja córka jest wczesniakiem, z racji tego jest bardzo drobniutka. Ma sporą niedowagę mimo ze apetyt ma duzy. Była zapisana na balet, po 2 latach chodzenia jej nauczycielka wezwała mnie do siebie po czym stwierdzila, ze moja córka jest zbyt "otłuszczona" by wziąć udział w występie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wy i tak znajac klimaty baletu zapiszecie pasztety. Bo nauczycielki powinny zamiast jeziora labedziego pokazac jezioro tucznikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ornitolożka
11:53 nazwa jeziora jest nieadekwatna, bo łabędź jest bardziej otluszczonym ptakiem niż ci się wydaje :)gdyby chodziło o brak tłuszczu w balecie to powinno być jezioro kolibra, ale że one nie pływają, to moze lepiej "taniec kolibra"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przez to przeszlam z moja corka. Tylko nie w balecie a w lyzwiarstwie figurowym. Corka uwielbiala to i wszystko szlo super dopoki nie zaczela dojrzewac i jej cialo zmieniac. Nie ma absolutnie nadwagi ale nie ma ciala tancerki. Byl w domu dramat jak jej powiedzialam ze musimy z tego zrezygnowac mimo ze to uwielbiala i byla swietna technicznie. Balet, łyżwiarstwo czy gimnastyka to sporty dla wybranych. Trzeba od razu zapisujac dziecko na takie sporty sprawic zeby mialy dystans do tego. Niestety nam sie nie udalo bo babcie zrobily z malej mistrzynie olimpijska. Ja zawinilam bo do tego dopuscilam. Na szczescie corka odnalazla sie w koncu. Zaczelam tanczyc taniec nowoczesny w ktorym juz spokojnie moze nie miec zadnych kompleksow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hioiohhh
Rodzic tuczy dziecko. Widzi że dziecko sapie przy byle wysiłku, widzi jak stawy gną się do środka a na udach są otarcia od sąsiedniej galarety, widzi że dziecko wygląda jak stóg siana nakryty plandeką przy innych dziewczynkach ubranych w sukienki. Taki rodzic jest albo chory psychicznie (np celowo wywołuje u dziecka choroby i kalectwo) albo niewydolny umysłowo. W każdym z obu przypadków i ze względu na skutki t.j. upośledzanie fizyczne dziecka i narażanie go na cierpienia psychiczne, prawa rodzicielskie takiej jednostki powinny kategorycznie zostać ograniczone (wizyty kuratora, sprawdzanie zawartości lodówki) lub odebrane (umieszczenie dziecka w warunkach nie szkodzących zdrowiu). Tuczenie dziecka jest tak niebezpieczne dla niego jak choćby dmuchanie mu w nozdrza dymem papierosowym. A wiecie... moja córka chodzi na basen w soboty rano. Z całej grupy dzieci tylko dwoje konsumuje coś zaraz po pływaniu, jeszcze susząc się. Jedno to dziewczynka, która słabo przybiera na wadze, z problemami gastrycznymi. I widocznie to ma sens. Drugie dziecko to taki tucznik, toczący się raczej, niż chodzący. Ten osobnik trzyma żarcie w obu tłustych rękach. Wyobrażacie sobie? Matka suszy opasowi włosy, a opas połyka coś trzymanego w jednej ręce i zagryza czymś z drugiej. Unikam przypadkowego spojrzenia bo mnie mdli. Oczywiście matka to też tłusta świnia. Może byłoby jej przykro gdyby dziecko wyglądało na zdrowsze i sprawniejsze od niej. A zauważyłyście że sposób żarcia dziecka grubego skrajnie się różni od jedzenia przez dziecko nie grube (lekko pulchne, szczupłe czy chude)? Grube żre jakby jego życie zależało od chipsów. Skupienie uwagi i emocje przy żarciu są takie, jak przy jakiejś niezwykle ważnej czy fascynującej czynności. Wydaje się że te grube dzieci mają też coś z psychiką porządnie nie tak lub nawet jakieś zmiany w mózgu. Bardzo dużo mam do czynienia z dziećmi i toksycznymi, ociężałymi umysłowo rodzicami, i tak ograniczyłam rozważania, niemniej dzięki za uwagę. W każdym razie chciałam na koniec tylko dodać, już nie do rodziców opasów bo to raczej bez sensu, niewiele rozumieją a może i mają sprane mózgi, bo sami byli ofiarami w dzieciństwie... Zatem do normalnych: oczy macie, dziecko nie tyje z dnia na dzień, na początkowym etapie nabierania sadła, wystarczą drobne zmiany w diecie i przyzwyczajeniach, trochę więcej ruchu. Nie twórzmy więc kalek, nie wmawiajmy sobie że tak ma być lub że nie mamy na kondycję wpływu. Śmiało te słodycze i chipsy odstawmy, kolorowe napoje też a idźmy z dziećmi na rower czy rolki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drugie dziecko to taki tucznik, toczący się raczej, niż chodzący. Ten osobnik trzyma żarcie w obu tłustych rękach. Wyobrażacie sobie? Matka suszy opasowi włosy, a opas połyka coś trzymanego w jednej ręce i zagryza czymś z drugiej. x Widze, ze intelygencja kafeteryjna nie wie co to niedoczynnosc tarczycy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W 90 % za otylosc dzieci odpowiedzialni sa rodzice. Zla dieta i brak ruchu- czasem niestety zupelny brak ruchu. Tylko ze rodzice winia caly swiat a nigdy siebie. Jestem nauczycielka na wsi. Mam w klasie 6 dziewczynek 4 z nadwaga dwie mocno otyle. Dwie zwolnione z WF na rok, dwie wiecznie chore na antybiotykach. Jedna nie jest juz w stanie cwiczyc i caly czas placze z jedna staram sie pracowac zeby za pare lat byla w stanie jeszcze chodzic. Zadna z matek nie widzi problemu. Kazda z matek na bal przebrala dziecko za ksiezniczke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam takim pasionym prosiakiem. Mama, babcia wiecznie tylko piekly placki i cieszyly sie jak ja ładnie jem. W Szkole sredniej zazylam 80kg na studiach juz prawie 100kg. 100 kg osiągnelam zaraz po studiach kiedy nie moglam znaleźć pracy. Znalazłam prace 300km od rodzinnego miasta. Wyprowadzilam sie. Zamieszkalam z dziewczyna, ktora na moje zwierzenia ze cale zycie nie mialam przyjaciol i cale zycie wstydze sie mojej wagi powiedziala po prostu: no to schudnij.... Teraz mam 39 lat. Waze 70 kg. Wiem, ze dla niektorych to duzo ale dla mnie to prawie polowa tego co bylo. Dla mnie to waga ktora mialam przy koncu podstawowki. Mam dwoje dzieci i niczego tak nie pilnuje jak zdrowego jedzenia i ruchu. Zmarnowano mi dziecinstwo. Bylam prosiakiem i tucznikiem. Pozbawiono mnie dziecinstwa i mlodosci. Moja matka nie czuje sie winna, nigdy sie nie czula. Dziekuje za takie posty jak ten, moze jedej osobie przemowia do rozsadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×