Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Leżę na patologii ciąży. Dzis dwie dziewczyny wyszly na zadanie.

Polecane posty

Gość gość

Obie z kolka nerkowa. Jedna jest juz w 3 ciazy, dwie stracila w tym roku. Drugiej skraca sie szyjka. Nie wierzy, bo wcześniej jej sie skracala i czula to a teraz nie czuje. Poza tym jedzenie niedobre i lazienki slabe. Lekarka ja pyta czy jest swiadoma, ze jak zacznie rodzic w domu to dziecka nie da sie uratowac. A ta, ze tak i ze sie wypisuje. Az mi sie slabo zrobilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dobrze, to ich wolna wola, cieszy mnie ze są jeszcze odważni ludzie w tym po-pis-dzielonym kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Debilki... Tylko tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwazni? Chyba glupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko zajmij sie sobą i tym na co ty leżysz w tym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hherher
Po prostu nie srają na punkcie ciąży a poza szpitalem mają normalne życie. Uważam że powinno być tak: albo normalna ciąża donoszona, albo nie ratujemy na siłę. No, chyba że już naprawdę nie ma więcej szans, no to jeszcze jest sens się specjalnie starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bywa też ja podczas miesiąca na patologia miałam jedną taka wspollokatorke się która wypisala się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:11 zajmuje sie. Czy to znaczy, ze nie moge sie dziwic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:16 kolka nerkowa w ciazy czesto sie zdaza, leczy sie to. Dopiero nieleczona jest grozna dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieczyna ma 20 lat i dwu i pol letnie dziecko. Czyli patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalne, pojutrze Sylwestra, trzeba sie na impreze przygotowac, kto by sie tam jakas ciaza przejmowal ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze bedzie mnie to zastanawiac, ze zeby prowadzic samochod to trzeba zdac egzamin, a dziecko to kazdy moze sobie zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakladam ze te panny to jakies mlody siksy, ktore nie mysla i maja gdzies czy donosza czy nie, prawda jest taka ze w ciazy trzeba na siebie uwazac 9 mcy, poronic mozna i w 5 mcu a po 20 tygodniu jest zagrozenie porodem przezdczesnym, zdarzaja sie tez przypadki ze kobiety rodza martwe dzieci w terminie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez wyszłam w ciazy na żądanie. W 30tyg mialam plamienie. Nie stwierdzili niczego zlego a mimo to położyli mnie na patologie ciazy na 3doby. Po pierwszej nocy powiedziałam nie ma szans zebym tu zostala. Mialam za sasiadke babke 100kg ktora jeczala stekala cala noc. Nie zmruzylam oka. Po jednej nocy czulam sie jak z krzyza zdjeta jak ciezko chora. Zwiewalam stamtąd w trybie natychmiastowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokeninside87
a gdzie ojcowie tych dzieci? mężczyzna ma w takim przypadku dopilnować, żeby nie robiła głupot dopóki nie urodzi jego dziecka. faceci spiertalają jak jest jakieś problem w ich życiu to nie narzekajmy, że się kobiety też patologizują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są sytuacje ze pobyt jest hm na wszelki wypadek i niektóre kobiety nie chcą być w szpitalu mimo wszystko. Ja byłam w sumie prawie 2 miesiące na patologi wychodziłam po 2 tyg a na tydzień i wtacalalm ale to było za zgodą lekarzy wracałam na zabiegi. I raz miałam taką babkę ze naprawdę.... Palila itp naprawdę nie mialam ochoty już tam być... Poza tym jak co dzień była inna bo wszystkie na pprod tylko to blagalam o noc w samotności żeby się wyspać a nie kolejna rodzaca. Ale jak trzeba to trzeba cóż wolałabym być w domu a nie na niewygodnym łóżku i budzona na ktg w nocy ale wszystko dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest sie odpowiedzialnym nie tylko za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez leze na patologii.. cisza spokoj, jestem sama , dzus moja wspollokatorke na cc wzieli. I tak w sylwka sie nie napije , wiec co za roznica gdzie go przespie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też leżałam raz z taką niepoważną dziewczyną, niewydolna szyjka, czekała na decyzję "co dalej", lekarze zalecili jej leżenie aż coś zdecydują- tzn. mogła wstać pod prysznic czy po herbatę, ale bez przesady. Dziewczynie delikatnie uświadomiłam że lepiej z taką szyjką nie kucać, nie siadać po turecku, a ta wzruszyła ramionami, potrafiła godzinę siedzieć po turecku i czytać "bo ją biodra bolą jak leży". Jakoś jak położna wchodziła to migiem się kładła... chwaliła się jeszcze że chodziła na jogę, a jak zapytałam czy lekarz pozwolił (szyjkę miała od początku krótką) to stwierdziła że nie pytała, ale przecież joga w ciąży jest zdrowa. Potem płacz że nie jest lepiej i "że jeszcze ją chcą tu trzymać". Przecież nie o nasz komfort chodzi, czasem parę tygodni leżenia, dać sobie na wstrzymanie i to decydujący czas dla rozwoju dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bla bla bla numer dwa
Ja zabrałam że szpitala na żądanie niemowlaka. Robiłam w gacie że strachu ale to była słuszna decyzja. Pewnie nie jedna by mnie na kafe z błotem zmieszala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarka ja pyta czy jest swiadoma, ze jak zacznie rodzic w domu to dziecka nie da sie uratowac. A ta, ze tak i ze sie wypisuje. Az mi sie slabo zrobilo. x a to dziecko da sie uratowac jak sie jest w szpitalu? bo ja tez miałam miec taki zabieg zakładania szwu na szyjke macicy, wzieli mnie do szpitala w końcu, miałam miec zakładany szew w poniedziałek, przyjeli mnie kilka dni wczesniej, prosiłam, zeby zrobili szybciej, oni ze nie... w niedziele zaczełam rodzic, w tym szpitalu, większyli jakis lek, ale to nic nie dało. Jeszcze mieli taki bałagan, ze jak mnie zawiezli na porodówkę, to tam chyba nikt nie wiedział, ze lezałam na patologii ciązy.. Urodziłam w 24 tygodniu, połozna sie darła zebym nie krzyczała bo ludzie chca spac, inie zrobili cesarskiego ciecia bo dziecko i tak nie przezyje, jak mówili. Dostało wylewu, pewnie od tego porodu. Bo było duze , 850 g, wiec nie wiem czy nie miałaoby szansy. SZpital na Lutyckiej w Poznaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu wyżej- teraz, przynajmniej w niektórych szpitalach, dzieci z tego tygodnia się ratuje... Ja 10 lat temu też rodziłam w 24 tc i z góry skreślili dziecko, poród przeprowadzony tak że żadne by tego nie przeżyło, jeszcze na porodówce pytali czy będę chciała pochować :/ Skoro szpital trzyma i tak ostrzega, raczej chce pomagać. Nie żebym była za ratowaniem dziecka i katowaniem później operacjami za wszelką cenę, jestem realistką, ale nie rozumiem jak można nawet nie dać dziecku szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie żebym była za ratowaniem dziecka i katowaniem później operacjami za wszelką cenę, jestem realistką, ale nie rozumiem jak można nawet nie dać dziecku szansy. x ja rodziłam juz nascie lat temu, ale wtedy tez szpitale ostrzegały, i to jeszcze jak.. problem jest złozony, bo człowiek w szpitalu sie stresuje i sa b złe warunki, z brakiem jedzenia włącznie. Wiesz co robi z człowiekiem stres, niewyspanie? Tez moga wywołac poród. Wiec trudno okreslic, czy lepsze pozostanie w szpitalu, czy w domu. Wiem, ze dla mnie na pewno lepszy bylby dom, tam sie lepiej czuje, a leki mozna przeciez zazywac w domu, nieprawdaż? nie masz prawa pisac, ze ktos wychodzac ze szpitala nie daje szansy dziecku, bo równie dobrze by mozna napisac na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - a powiedz, czy twoje dziecko przezylo choc kilka godzin, albo dzien? Bo moje zmarło po niecałym dniu... Pewnie z powodu wylewu. Przykro mi sie zrobiło, jak zaraz potem oglądałam dokument, ze na zachodzie juz b często ratowali takie dzieci w tym samym czasie tzn przełom lat 90 i 2000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To o "daniu dziecku szansy" odnosiło się do sposobu przeprowadzenia porodu... nie o tym że mama wypisuje się na własne żądanie, bo tu trzeba rozważać każdą sytuację indywidualnie. W moim przypadku to lekarze z góry nie dali- nie chcieli dać żadnej szansy dziecku które zaczęłam rodzić, do tej pory pamiętam jak jedna lekarka pytała czy dzwonić na neonatologię, a druga z politowaniem kiwała głową "pani doktor, pół kilo (waga z ostatniego usg)... jaka neonatologia?". Nie chcę rozgrzebywać tego teraz. Gościu tam niżej- nie, moje dziecko nie przeżyło porodu, właściwie się z nim nie miałam jak i kiedy pożegnać. Też pamiętam jak niedługo później oglądałam program o najmniejszej na świecie uratowanej dziewczynce, która cudem rozwijała się prawie prawidłowo, a była o połowę mniejsza od mojej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To straszne co piszecie.Mi tez umarl synek 820g ale wiem,ze lekarze robili wszystko by przezyl i moglismy z mezem byc z nim w ostatnich godzinach,pokolysac go ,pocalowac,umarl mi na rekach z usmiechem na twarzy.to byl magiczny czas i zawsze bede wdzieczna za to lekarzom z Czd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Dziewczyna byla w 25 tygodniu wiec szanse male, choc maja tu neonatologiczny oiom jeden z lepszych w kraju. Lekarce chodzilo bardziej o to, ze w szpitalu wyleczyliby jej te nerki i zalozyli pessar, ktory zatrzymuje rozwieranie sie szyjki a bwz tego moze zaczac rodzic w domu i juz nie bedzie szans, zeby to powstrzymac. Ona odmowila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×