Analfabetyzm matek

Powiedzcie mi kobietki, skąd to się bierze - matki, najczęściej młode, nie potrafią pisać po polsku. Wystarczy wejść na jakąś matczyną stronę na fb i dowodów mamy z górką. Pisanie byle jak, bez znaków polskich, przecinków, kropek, z błędami, jedno zdanie na pół strony. One tak miały czy się jakoś odmóżdżyły? Pytam Was, bo tutaj tego nie widzę. Jak one chcą później lekcje z dziećmi odrabiać?

Pisanie z telefonów - w niektórych telefonach żeby wbić przecinek musisz przełączyć klawiaturę z liter na znaki. Też mnie to denerwuje chociaż sama robię błędy, po prostu w głowie czytam według interpunkcji i bez tych przecinków to strasznie ciężko się czyta.

Wydaje mi się, że to znak czasów. Nie dotyczy wyłącznie matek ale po prostu ludzi. Uposledzaja polski język, bo? Bo im się nie chce wysilic? Bo tak jest prościej? Bo sami są uposledzeni? Teraz piszę z telefonu, przyznaję że nie wszędzie wstawiam polskie znaki bo po prostu chcę napisać szybko. Wiem też, że zdania nie zaczyna się od "bo / ale". Jednak sądzę, że osoby piszące: "fogule to lubiem cherbatkie i wodkie" są po prostu głupie. Nie rozmawiam z takimi ludźmi, najchętniej bym je wsadzala to więzienia. Sama już nie wiem czy to celowe działanie czy głupota.

Nie no, takie coś to jest już zwykłe zaniedbanie. Może jest pewien związek między byciem bardzo młodą matką i brakami w edukacji?

Jest zwiazek i to ogromny ha ha

bez znaków polskich to nie analfabetyzm przeciez, sama tak czesto piszę... a w ogóle nie wiem dlaczego, ale pewnych znaków nie moge zrobic na moim komputerze, np . miekkiego c, bo mi wtedy sie właczaja jakies bzdury... nie ekscytuj sie tyle

Nie rozmawiam z takimi ludźmi, najchętniej bym je wsadzala to więzienia. Sama już nie wiem czy to celowe działanie czy głupota. x sory, ale sama za mądra to nie jestes, jelsi nie rozmawiasz z kims tylko dlatego, ze robi błedy. Sama tak kiedys miałam, ale zmądrzałam, na szczęscie

Po prostu większość ludzi to półanalfabeci. Stałam kiedys w kolejce za kobietą z dzieckiem . Chłopak pyta od jakiego kraju jest skrót RO na metce, ona opdowiada ROSJA. Nie wiedziała też jaka waluta jest na Węgrzech. Wydawało mi się , że takie rzeczy wie każdy, to była babka ok. 40.

Matki po prostu więcej piszą, bo w związku ze świeżą sytuacją życiową pojawia się masa pytań i niewiadomych, więc i pytania się mnożą. Ale idę o zakład, że tak samo by było jakby ojcowie zaczęli pisać zamiast matek. Ludzie praktycznie nie czytają niczego poza "Faktem" i nagłówkami z Onetu, więc skąd oni mogą wiedzieć, że taka forma jak "dziecią" nie istnieje w polszczyźnie?

"więc i posty się mnożą" miało być.

Nie wiedziała też jaka waluta jest na Węgrzech. Wydawało mi się , że takie rzeczy wie każdy, x tez nie pamietam w tej chwili jaka waluta na węgrzech, i co z tego? Na co mam wiedziec jaka waluta na wegrzech jak nigdy tam nie byłam i sie nie wybieram? Same kompletnie zgłupiałyscie. Wazne zeby umiec cos czego nie umieją inni, a nie miec tony zupełnie bezsensownej i nieprzydatnej wiedzy, do jakiej jestesmy przyzwyczajeni ze ja wtłaczają od czasów szkolnych. :( No i niestety jest tak, ze człowiek im starszy tym bardziej wylatuja te nieprzydatne rzeczy z czasów szkolnych: nazwy pierwiastków chemicznych, stolic swiata, dopływów rzek, wydarzen historycznych... Wiadomo, ze 20 latek bedzie miał większa wiedze encyklopedyczna niz 40- latek, a nie na odwrót.

Bezsensownej i nieprzydatnej wiedzy? Uważasz, że gramatyka i ortografia są zbędne? Nie wstyd pisać z błędami w pracy, nie wiedzieć jak dziecku pomóc z lekcjami i zastanawiać się dlaczego wszystko podkreślone na czerwono? Wiedzieć coś czego inni nie wiedzą? A może najpierw się nauczyć tego co wszyscy powinni - podstaw.

Debilki i tyle.

dziś odnosiłam sie do tej waluty. Nie mam specjalnych problemów z ortografią.. W szkole większosc wiedzy jest bezsensowna, i tylko zniechęca do nauki. Nic z tego sie nie przydaje w pózniejszym zyciu. nie pisze teraz oczywiscie o ortografii czy gramatyce, bo to podstawy

A my właśnie o tym mówimy - o ortografii i gramatyce. Co do szkolnej wiedzy to uważam, że nie jest zbędna. Daje nam ogólny pogląd na świat. Co z tego, że nie wszystko się przyda? Mamy o tym pojęcie i nie jesteśmu debilami, którym można wszystko wmówić. Takimi co nic nie wiedzą najłatwiej sterować.

Mamy o tym pojęcie i nie jesteśmu debilami, którym można wszystko wmówić. x no nie wiem, mozna polemizowac. W Polsce wynik narodowego testu na IQ wyszedł dosc słabo. W naszych szkołach raczej nie uczy sie myslenia, tylko na pamięc - regułek, nazw rzek, obliczen matematycznych, "przerabia" sie utwory literackie, powodując ze spora czesc kształconych w ten sposób dzieci nabiera trwałej awersji do czytania. Większosc ludzi w Polsce to debile, mimo ze sie uczyli. Duzo sie mówi o efekcie cieplarnianym, a potem jak jest mrozniej to sie śmieją, bo nie potrafia skumac prostych przyczyn- typu topnienie lodowców- oziębienie częsci oceanów- ochłodzenie rejonów w poblizu tych ochłodzonych prądów morskich..

gość wczoraj Rozumiem, że dla ciebie historia twojego kraju (i innych, bo kontekst to podstawa) nie ma znaczenia? Że nie intresuje cię, dlaczego śliwka spada ale narciarz na stoku nie sunie z prędkością 200 km/h? Nie jest ciekawe, dlaczego Maalox pomaga na zgagę i czemu w jedynych miejscach na Ziemi jest pustynia lodowa i skrajne mrozy, a w innych piaszczysta i się gotujesz w +50 stopniach w dzień a w nocy powinnaś sięgnąć po porządną kurtkę? Nie ma znaczenia, gdzie masz serce, jak ono działa i nie ciekawi cię, czy i czym się od ciebie różnią napotykane zwierzęta? Ot, chciałabyś sobie żyć nic nie wiedząc, nic nie potrafiąc, po prostu rozmnażać się i wegetować? Za to chętnie wchłoniesz wszelką internetową "wiedzę" o "dziurawych jelitach", chemtrails, zabójczych szczepionkach, "detoksyfikacji organizmu" czy że "amelinium nie pomalujesz"?

dziś - oczywiscie, ze jest wiele ciekawych rzeczy, takich ciekawostek, ale niewiele zrozumiałas z tego co pisałam. Mało juz jest ciekawe kucie dat i tragedia- bo sie ktos o rok pomylił z powstaniem styczniowym...a tak na marginesie, to studiowałam historię, niemniej większosc osób u nas na roku tez krytykowała ten program - mówilismy na to 3Z, nie mówiac o ogromnie bzdur jakimi raczą te biedne dzieci, co nie dosc ze siedza po 8 godzin w szkole, to jeszcze nie maja czasu chodzic na np. dodatkowe zajęcia sportowe którymi sie pasjonuja, bo pani znów po szkole im zadała masę lekcji... Przeciez człowiek jakby sie uczył 2 godziny dziennie to powinien byc omnibusem.

Muszą się uczyć w szkole bo w domu matki analfabetki im w niczym nie pomogą i ze swoją wiedzą nie będą wzorem. gość ożeń się ze mną ♥

U mnie w Tel.czasami znika opcja interpunkcji i denerwuje mnie to ale Tel. Caly sie sypie. Sam poprawia Male litery na duze i czasami zmienia słowa.