Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Prawda to że spotykamy miłość jak się tego nie spodziewamy

Polecane posty

Gość gość

Czy to prawda? Od czego to zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie prawda. To tylko takie powiedzonko, które można sobie na dwojako tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam nie wiem ale parząc na moich rodziców to w ich przypadku się to sprawdziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To takie samo powiedzenie jak to, że kogoś złego spotka w końcu jakaś kara za jego postępowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice też tak się poznali, tak samo poznała się moja siostra ze swoim mężem. Można by film nakręcić, a i tak widownia by powiedziała, że fabuła naiwna i takie rzeczy tylko w kinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja w to bardzo wierzę.. Pamiętaj wszystko zaczyna się w naszych głowach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się pytam swoich zameznych koleżanek, to one to potwierdzają, mówią, może poznały swoich przyszłych mężów kiedy się zupelnie tego nie spodziewały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby tak, moim życiem rządzą przypadki. Trzeba się znaleźć z tą osobą w tym samym miejscu i czasie. Tak poznałam kiedyś męża. Ludzie poznają się w różnych okolicznościach, czasem przez internet. Potem z tego coś wychodzi, albo nie. Kuzynka poszła na kurs prawa jazdy i tam poznała fajnego chłopaka, dużo rozmawiali, chodzili czasem gdzieś razem, koleżeńskie relacje. Potem kontakt się urwał, bo on studiował w Krakowie, ona we Wrocławiu, aż spotkali się przypadkiem na parkingu, zaczęli rozmawiać i tym razem zostali parą, potem małżeństwem. Właściwie większość osób, które mi się zwierzyły, poznały przypadkiem tego, z kim są w związku, wcale nie szukały na siłę. Jedni już całkiem zwątpili, aż nagle ktoś się jednak znalazł, w kim ulokowali uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzi zacznijcie myśleć logicznie, bo to masakra co niektórzy wypisują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myślę, że tak Miłość swojego życia spotkałem, wtedy kiedy się tego nie spodziewałem. Znajomi wyciągnęli mnie niemal siłą do klubu, nie chciało mi się straszliwie, byłem zmęczony, po wielu dniach pracy, no koszmar, jedyne o czym marzyłem to pójść spać. No i tam go spotkałem, jak się okazało jego też siłą wyciągnął do tego klubu poprzedni facet, który na przepustkę z wojska wyszedł. No i spędziliśmy razem naście lat. Poźniej znowu podobnie, w miejscu którego w życiu bym się nie spodziewał, po poprzednim związku otrząsałem się 3 lata i ani w głowie mi był kolejny. a tu bach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś w tym jest :) najczęściej kiedy uda nam się otrząsnąć z poprzedniego związku,zajmiemy się sobą i skupimy na czym innym i wtedy bum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś w tym jest, kolezanka com tydzien chodziła na balety bo chciała koniecznie kogoś poznać, a moja druga koleżanka raz tylko poszła do tego klubu i to tylko dlatego że inna koleżanka ja wyciągnęła. Tam poznała swojego obecnego męża, on z kolei wcale nie chodził do dyskotek, ale kolega z liceum mial tam kawalerski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
puknijcie się głowę chyba nikt nie zyje w ten sposób, że bez przerwy myśli o spotkaniu miłości, a jeśli ktoś tak robi to znaczy, że ma obsesje i należy go leczyć nie ma mowy o czymś takim jak przypadkowo spotkać miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy ja miłości szukałam b. aktywnie ale akurat zwiazalam się z facetem z którym umowilam się na kawę z irytacji fatygantami ;) i który mi się nie podobał na zdjęciu i był za młody :) a on umówił sie ze mną z irytacji poziomem kobiet :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam nikogo kto by aktywnie szukał i znalazł. Zwykle znajdowali ci co nie szukali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, jeszcze nie spotkałam miłości choć usilnie jej szukałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak , przypadek i od razu wielka milosc , tak była ladna, Potem razem , wiele lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak się nie wychodzi z domu na różne takie spotkania towarzyskie czy imprezy to można znaleźć dziewczynę np. w sklepie czy na przystanku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszedzie mozesz znalezc , ale wiadomo , wiecej miejsc , wiecej mozliwosci Ja cudownego czlowieka poznalem w autobusie jadac do pracy Pozniej kilka słow , rozmowa .. ludzie automatycznie sie gdzies przyciagaja , wyczuwaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie się sprawdziło. Bylam niesmiała, w obecności chlopaków bylam sparaliżowana, nie balowalam i nie mialam żadnej okazji do poznania milości swojego życia. Na 16 urodziny dostalam telefon komorkowy, potem jakoś splot wypadkow spowodował, że chwilę smsowalam z jakimś chłopakiem, ale byl chamem i prostakiem więc kazalam mu spadać na drzewo. On w odwecie dał moj numer swojemu kumplowi by ten porobil sobie ze mnie jaja i tak właśnir poznalam swojego przyszłego meża. Zanim sie odważylam z nim spotkać smsowalismy 1,5 roku, a bylo to w czasach gdy smsy byly bo 29 groszy :D Happy end jest taki, że jesteśmy prawie 10 lat po ślubie i mamy dwójkę dzieci. Wracajac do pytania tytulowego... TAK. Do mnie przyszla miłość gdy sie jej nie spodziewalam i znalazla mnie zamkniętą w swoim pokoju jak na 100% odludka przystalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozna też wyruszyc na poszukiwanie milosci , musze sie w koncu zakochac , ale to nie to samo , wieksze błedy sie popelnia , sprawdzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja szukalam, wyjazdy, wycieczki, kluby, kursy, siłownia, rowery, angielski, dyskoteki, znajomi, portale internetowe o tematyce matrymonialnej, różne fora tematyczne i nic to zupełnie nie dało. Potem najzwyczajniej w świecie sobie odpuściłam, bo mnie to zwyczajnie już zmeczylo i dałam sobie spokój. I tez nikogo nie poznałam. Ale ja mam do d**y wygląd i nie fajny charakter. Nad jednym i drugim, pracuje, ale wszystkiego przecież nie zmienię. Na 2018 życzyłabym sobie żyć w zgodzie ze sobą i polubić siebie. Na miłość nie liczę, ale chciała bym mieć wokół siebie dobrych ludzi na których można polegać i z którymi dobrże się czuje. I ten charakter poprawic-to już koniecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wystarczy zmienic jedna z rzeczy i okey

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z powyższymi wypowiedziami :) ludzie którzy aktywnie szukają, może i coś znajdują ale na ogół to "związki" wymuszone, bez przyszłości, bez chemii... znam mnóstwo przypadków ludzi, którzy całkowicoe spontanicznie i przypadkowo znalazły miłość życia bądź niezwykłą i wielką miłość, wierzę w przeznaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jeśli komuś jest przeznaczone życie samemu, a on o tym nie wie i ciągle ma nadzieję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja pisałam o 16:48. Odpowiadajac na Twoje pytanie, coz - ja mam bardzo podobnie, czuje, ze moge byc skazana na samotnosc, bo czegokolwiek bym nie robila (probowalam szukac i pozniej dalam sobie z tym spokoj) to w samotnosci musze sie meczyc caly czas... ale też z drugiej strony może nie ma co jeszcze tak dzielic skory na niedzwiedziu, bo niektorzy bardzo pozno znajdowali milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcześniej pisałam, że ja tak aktywnie szukałam, jakieś kursy, aktywności, znajomi, wychodziłam z nimi nawet, jak nie miałam ochoty i chciałam posiedzieć w domu. Nic to nie dało. A teraz zwyczajnie mi się nie chce. Może ja mam być sama, cokolwiek bym nie zrobila i tak będę sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coz, niektorzy musza byc caly czas sami, zeby inni mogli miec partnera za partnerem, rownowaga w przyrodzie musi byc... tak sobie to ze smutkiem tlumacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×