Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szkolatoc***jdupaikamienikupa

Ciąża, poród, opieka nad noworodkiem to nic w porównaniu do...

Polecane posty

Gość Szkolatoc***jdupaikamienikupa

.. pomocy przy odrabianiu lekcji uczniakowi. To jest k*****a tragedia. Młotem w szkole nie bylam, ale nienawidzilam budy z całego serca i jak w końcu zakończylam edukację po obronieniu dyplomu to nie posiadalam się ze szczęścia, że ta mordęga w końcu dobiegla końca. Ale córka poszla do szkoły i zaczęlo się od nowa tyle, że jeszcze intensywniej to odczuwam bo chcialabym żeby moje dziecko radzilo sobie w szkole, ale niechęć do wklepywania na pamięć formulek oddziedziczyła po mnid i jesli cos jej nie zainteresuje to odpływa myślami c***j wie gdzie i k*****ica mnie bierze. I nawet nie wiem po co ja to tu piszę, chyba tylko po to by wyrzygać swoją frustrację i zapewnić przyszle i mlode mamy, że ciaża, poród, połóg, kolki itd. to jest nic przy apogeum wk******enia jakie osiąga rodzic, który bezskutecznie próbuje wbić dziecku do łba tabliczkę mnożenia. Bezsilność i chęć walenia głową... I jeszcze te wywiadówki z rzeszą p************h mamusiek... Dramat. Jeśli wlaśnie urodziłaś i myślisz, że najgorsze już za Tobą to się k*****a srogo mylisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I na c****j dopracowywalam przekleństwa i zmienialam litery jak system to i tak wychwycił Post nie oddaje poziomu mojego wk******enia. Wszystko na nic. Nawet nie czytajcie. Nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oplulam monitor :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do tej pory nie znam tabliczki mnożenia na pamięć. Potrafię ją za to policzyć na palcach. I żyje, skończyłam studia na Uniwersytecie Medycznym z oceną 4,5, pracuję w aptece i mam się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci jakoś sobie nieźle radzą, ogólniak i 3 kl. gimnazjum, nigdy im nie pomagałam z braku czasu. Jestem samotną matką, dzieci radzą sobie same, ja po pracy na etacie muszę dorabiać, aby moje dzieci nie odbiegały za bardzo od kolegów. Dobrze, że czasami mogę liczyć na moich byłych teściów. Jestem dumna ze swoich dzieci, syn osiąga bardzo dobre rezultaty w przedmiotach matem. - fizycznych, domena córki to matematyka i języki obce, uczy się już 4 [po angielskim, niemieckim, francuskim nastał czas na hiszpański. Syn nie ma takich zdolności językowych, chociaż ma takie same możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha mam to samo. Starszy syn dobrze ale mlodszy ciezko czasem kuma I moja cierpliwosc wygasa jak mu cos tlumacze a ten dalej nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuźwa mam to samo. Córka jest uzdolniona humanistycznie, dużo czyta, wygrywa konkursy ortograficzne i językowe a z matmy leży. Ostatnio dostała banię ze sprawdzianu, bo myliła się w elementarnych działaniach przez co cały wynik wyszedł źle. Jak zobaczyłam te mundrości typu 4x8=26 to myślałam że ją rozszarpię, zwłaszcza że wałkujemy to niemal codziennie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pracuje w szkole i ucze te tłukowate dzieci :-D ale za to mi płacą, wiec nie narzekam. Rozumiem frustracje autorki, ktora chcialaby dobrze dla swojego dziecka. Niestety, niektore dzieci nigdy nie będą orłami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się w 100% :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgadzam się z autorką. To jest tak jak że wszystkim, ludzie są różni. Jedne w ciąży nie mają mdłości, inne maja. Jedne dzieci mają kolki inne nie. Jeden dzieci są grzeczne, 8nne wojuja. Jednym dzieciom trzeba pomagać w nauce, bo sobie nie radzą, inne dają radę same i nie trzeba z nimi siedzieć. Ot życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się w 100%. w moim przypadku syn nie oddziedziczyl zdolności i zamilowania do uczenia się , on lubi się ruszac a nie siedzieć i czytac . Nie jest ciekawy swiata , nie lubi się uczyc :( Dobrze, ze jest zdolny bo wszytsko wchodzi mu szybko ale mimo wszytsko strasznie się z nim mecze. a to dopiero 2kl podstawówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.27 W twoim przypadku. Nie każdy jednak ma takie dziecko jak w twoim przypadku. Ja mam dwoje syn w 3 gimnazjum córka w klasie 4. Sami się ucza. Jak byli mali było gorzej. Najgorzej do ich 3 roku życia. Teraz zdolni, grzeczni. Mogą sami zostać w domu. Super mam dzieciaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×